" Wpadając w moje ramiona zdałaś sobie sprawę, że to i tak ja będę twoim odkupieniem"
Lucas
*Maraton
- Mógłbyś poprawić tutaj kontrasty - Sharon wskazuje na moje zdjęcie.
- A może ty to zrobisz? - wzrusza ramiona i kładzie mój komputer na swoich kolanach.
- Tak lepiej - uśmiecham się do niej, ale ona nie jest zbyt zainteresowana moimi delikatnymi próbami flirtu.
- Miałaś jakąś wystawę przez te dwa lata? - naprawdę kocham jej zdjęcia i to jak idealnie mnie na nich zawsze przedstawiała.
- Nie, ale uniwersytet wystawia zawsze pracę najbardziej zdolnych uczniów w danym semestrze - kiwam głową.
- Wiesz już, co zaprezentujesz?
- Nie myślałam jeszcze o tym - stuka palcami o brzeg ławki.
Zajęcia kończą się chwile później, a w momencie gdy chce jeszcze powiedzieć coś do Sharon obok nas już stoi Chris.
- Idziemy coś zjeść? - pyta swoją, moją, naszą, kurwa mać. Dziewczynę.
- Tak zapomniałam o śniadaniu - dlaczego? Bo tak długo się pieprzyliście? Bo tak długo robiłaś zdjęcia, czy kurwa co? Dziwie się, że jeszcze mu nie przywaliłem, ale nie mam ochoty od początku budować relacji z Sharon. Z resztą to chyba bardziej ja zasługuje na cios z pięści w twarz prawda?
Mam wyrzuty sumienia, że mu to zrobiłem. Pocieram nerwowo swoją zarośniętą szczękę i patrzę mu w oczy. Jestem cholernie pojebany i czuję wyrzuty sumienia, ale nie dlatego, że ją całowałem, a dlatego, że wiem, że mu ją odbiorę. Może sama Sharon nie zdaje sobie z tego sprawy, ale tak będzie.
- Chcesz iść z nami, Luke? - co kurwa? Czy ona oszalała? To wyzwanie, to pokazanie mi gdzie jest moje miejsce. Nienawidzę tego. Mógłbym mu wykrzyczeć co się wczoraj stało, ale nie robię tego.
Bo to ja mam powody do zazdrości, bo to on trzyma ją publicznie za rękę gdy ja znowu jestem jej brudnym sekretem.
- Jasne - katuje sam siebie, ale przede wszystkim ją także. Skoro ona chce mi pokazać gdzie jest moje miejsce, po wczorajszym, ja pokażę jej, co o tym myślę.
Właściwie w ciszy przechodzimy cały kampus. Chris trzyma ją za rękę i otwiera przed nią drzwi. Tak zachowuje się prawdziwy, dobry chłopak? Taki był od początku, prawda? Pamiętam ile kurwa czasu zajęło mi za nim do tego dojrzałem i chciałem jej coś z siebie dawać a nie tylko brać i nie jestem pewien w którym miejscu jestem teraz.
Czy ja chce ją na zawsze?
Czy to Chris chce jej w dobry sposób? Ten prawdziwy, właściwy z pierścionkiem na palcu?
Nie dowiem się czego chce Chris i tego zamierzam się trzymać.
- Zostajesz w Sydney po skończeniu studiów? - Sharon postanowiła zostawić nas na męskiej rozmowie i sama poszła dla nas zamówić. Mimo, że Chris mocno się sprzeciwiał.
- Ta, z chłopakami pewnie trochę pogramy albo od razu skupimy się na pracy w zawodzie.
- A ty jaki masz plan? - jesteś lepszy ode mnie?
CZYTASZ
PAST GAME {Hemmings}
FanficMinęły dwa lata odkąd Luke wyjechał z Mission Beach. Teraz Sharon skończyła szkołę i przeprowadza się do Sydney gdzie jest Luke. Jednak nie może być tak prosto, prawda? Ani Sharon, ani Luke nie są już tymi osobami, którymi byli dwa lata temu. Co wi...