36. You gonna have a kid

1.9K 134 16
                                    

"Innych problemy zamieniam w swoje wątpliwości"

Lucas

Dzisiaj postanowiliśmy spać u niej. Po rozmowie ze Scarlett była dziwnie cicha, dlatego kompletnie mnie nie zaskoczyła gdy na tarasie wyciągnęła z mojej kieszeni papierosa.

- Musimy z tym skończyć - tak naprawdę nie chce tego nałogu w naszym życiu.

- Na pewno nie dzisiaj - coś się stało wiem to.

- Co się stało? - jestem dobrym chłopakiem prawda? Cóż nie całkiem.

- Po rozmowie ze Scarlett jesteś jakąś dziwną. - troskliwy ze mnie chłopak? Albo obleciał mnie strach albo jedno i drugie.

- Scarlett jest w ciąży - o kurwa.

- Co? - pytam, bo nie wierzę

- Wpadli na ostatnim roku - Sharon nie mówi tego z desprobatą, co jedynie ze strachem.

- Kurwa - mówimy jednocześnie.

- Oni nie są gotowy... - To ja to mówię.

- Dlatego chciała się wyprowadzić - tak to nabiera teraz większego sensu.

- Co ona zamierza? - nie mam pojęcia, co ja bym zrobił, ale wiem jedno. Nie chce dzieci.

- Zamierza urodzić dziecko - o kurwa, robi się co raz gorzej. Został im jeszcze prawie rok studiów i może gramy w zespole, ale nie mamy jeszcze takiej kasy, żeby utrzymać dziecko.

- Calum nie wie - teraz jestem wściekły.

- Kurwa i ja mam to trzymać w tajemnicy przed nim? - chyba wolałem nie wiedzieć.

- Powie mu jak będzie gotowa - ta czyli nigdy.

- Sharon... - przeszła mi przez głowę absurdalna myśl, ale wypowiadam ją na głos.

- Nie jesteś w ciąży, prawda?

- Co to za głupie pytanie, kurwa? - rzadko przeklina, mocno ją wkurwiłem. Odpala kolejnego papierosa, jakbym widział siebie.

- To za wcześnie, dopiero tak naprawdę się zeszliśmy i całe to inne gówno, które cały czas mamy... - przekonuje ją, że to zły pomysł, nie wiem dlaczego czuję, że musze to robić, ani co zrobię za kilka lat. Jakby nagle termin przydatności wrócił, nie kurwa, nie.

- Luke nie chce dzieci za nim nie skończę szkoły, nie będziemy mieli pracy, a na palcu obrączki - trochę mnie uspokaja.

- Czy ty właśnie powiedziałaś obrączka? - wiem, że to dopiero początek gówna związanego z ciążą.

- O Cholera - nagle zamyka się w sobie.

- Nie chciałam cie wystraszyć - nawet o tym tak nie pomyślałem, chyba pierwszy raz w życiu.

- Nie przeraża mnie to jak kiedyś... - lekko się uśmiecha, ale czuję, że dalej jesteśmy w świecie ciąży.

- I na pewno to ty będziesz jedyna, które dostanie obrączkę - to jest kurwa jedyna pewna rzecz.

- Robi się poważnie... - jakoś obydwoje nie jesteśmy w humorze, ale co się dziwić? Właśnie wszystko się zmieniło.

- Co z tym zrobimy? - pyta jakby to był o wiele bardziej nasz problem niż jest w rzeczywistości.

- Cóż będziemy musieli im pomóc - to jest pewne.

- Naprawdę?

- Są moja rodzina, oczywiście, że im pomogę - kurwa rodzina. Mam rodzinę. Wiem ile czasu to wymaga i ile wsparcia, cholera naprawdę nie spodziewałem się, że wpadną. A co gdybym to był ja? Jestem kurwsko przerażony i wyobrażam sobie jak bardzo on będzie przerażony gdy się dowie.

PAST GAME {Hemmings}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz