******
Za nim przeczytacie to, przeczytajcie poprzednie!
Maj
Dzisiaj jest wielki dzień.
Luke odbiera swój dyplom.
Właściwie to wszyscy moi przyjaciele go odbierają.
Tylko ja i Allison i April oraz moi rodzice, a także Caytlyn siedzimy na widowni czekając aż chłopcy i Scarlett odbiorą swoje dyplomy. Udało jej się pomimo ciąży
- Ashton Irwin - bijemy głośno brawo. Ashton ma swoje za uszami, ale ma też swoją historię, nikt nie wini go za bycie dupkiem.
- Micheal Cliffrod - Cayltyn aż wstaje, żeby krzyczeć. Nie jest to rzadko spotykane zachowanie.
- Calum Hood - klaszcze tak głośno, że jestem w stanie aż nabawić się odcisków.
- Scarlett Martin - Scarlett jest w siódmym miesiącu ciąży, ma wielki brzuch, więc wszyscy do stoimy i głośno bijemy brawo. Gdy ona mocniej trzyma swój brzuch niż dyplom. To są priorytety przyszłej mamy, to oczywiste.
- Luke Hemmings! - nikt z nas nie usiadł. Jeszcze głośniej bijemy brawo. Luke dumnie unosi swój dyplom do góry. Nasze spojrzenia się krzyżują gdy on bezgłośnie mówi "kocham cię", a ja mu odpowiadam.
- Jack Hemmings! - bracia kończący tą samą uczelnie w tym samym roku.
Po kolejnych piętnastu minutach stoimy wszyscy w jednym wielkim kręgu, a ja robię zdjęcia.
Właśnie w tej chwili robię zdjęcia bracią, którzy dumnie trzymają swoje dyplomy, ale po chwili mama zabiera mi aparat i jestem również na tym zdjęciu. Luke całuje moje czoło, a ja patrzę na niego z podziwem.
Zrobił to.
Wszyscy to zrobili.
Luke:
Mission Beach nie sprawiło, że jestem nikim. Mission Beach sprawiło, że pracowałem ciężej i więcej i musiałem zrobić wszystko, żeby nie dać się obezwładnić słowom nic nie znaczących ludzi. Dzisiaj mam w okół siebie tylko tych, którzy się liczą i wierzą we mnie.
Nigdy nie będę żałował, że nie uciekłem z Mission Beach.
Dzięki przymusowi Jacka, mam obok siebie teraz cudowną dziewczynę, która sprawiła, że odnalazłem właściwą drogę. Dziewczynę, która pokazała mi co to rodzina, a ja pokazałem jej co to znaczy zabawa.
Uzupełniamy siebie, dajemy sobie nowe powody, żeby jeszcze bardziej umierać z miłości.
- Kocham cię - mówi do mnie i patrzy na mnie z uwielbieniem.
- Kocham cię, Sharon - całuje ją czule pokazując jej jak wiele to dla mnie znaczy.
- Nigdy się nie poddałaś, co do mnie - opieram swoje czoło o jej.
- Wiem, o co warto walczyć - Jack klepie mnie po ramieniu.
- Zrobiliśmy to, bez ich pomocy - ściskamy się naprawdę.
- Synu, jestem dumny - to nie mój ojciec, a ojciec Sharon. Pierwszy raz gdy tak do mnie powiedział pociekły mi łzy, a potem godzinami czule kochałem się z Sharon, bez słów dziękując jej za wszystko.
- Mówiłem ci, że gorąco wyglądasz? - dalej jestem też złym wilkiem i kocham to.
- Proszę, proszę takie słowo z ust pana inżyniera - łapię ją za kark, a ona szybko całuje mnie w brodę.
- Naprawdę nie masz pojęcia o sprośnych gadkach - żartuje z niej i szczypie ją w tyłek.
- Jestem dobrą dziewczynką, pamiętasz? - pochylam się do niej.
- A ja złym chłopcem, uważaj na mnie - i wcale nie ucieka, po prostu ze mną zostaje i wiem, że będzie zostawała zawsze, cokolwiek zrobię, czymkolwiek jej nie zranię i jeśli powiecie, że jesteśmy destrukcyjni będziecie mieli racje, ale tylko gdy jesteśmy osobno, a to już nigdy się nie stanie.
*****
O TO KONIEC TEJ HISTORII.
Aż chce mi się płakać.
Na razie nie pojawi się trzecia część, bo muszę odpocząć od tych bohaterów. Ale zostawiam to opowiadanie tak, żeby móc je dokończyć.
Dziękuje, że byliście, że tak pokochaliście tych bohaterów i przeżywaliście i przede wszystkim, że tak gorliwie komentowaliście!
Kocham was! Naprawdę dziękuje za wszystko i mam nadzieję, że zobaczymy się w moim kolejnych pracach:)
Aha i jak chcielibyście coś przeczytać ode mnie, macie jakieś pomysł albo bohaterów to piszcie.
Zbieram się do napisania historii o hokeistach, o romansie w biurze, ale to musi być bardzo gorące, tak jak i do historii o Scarlett i Calumie i to wszystko na jakieś 90 % powstanie.
Ale jak macie jakieś jeszcze pomysły to piszcie:)
CZYTASZ
PAST GAME {Hemmings}
Hayran KurguMinęły dwa lata odkąd Luke wyjechał z Mission Beach. Teraz Sharon skończyła szkołę i przeprowadza się do Sydney gdzie jest Luke. Jednak nie może być tak prosto, prawda? Ani Sharon, ani Luke nie są już tymi osobami, którymi byli dwa lata temu. Co wi...