"Czas nie jest wyznacznikiem zmian, a są nim ludzie, których spotykasz na swojej drodze"
Sharon
*Trzeci z maratonu
Nie poszłam na resztę zajęć. Dziwicie mi się? Nie, po prostu mnie nienawidzicie, zgadnijcie, co ja siebie też. Ale przede wszystkim nienawidzę czegoś zupełnie innego, tego jak bardzo za nim tęskniłam i jak bardzo zraniłam kogoś kto nigdy mi tego nie zrobił. To śniadanie.. Luke zawsze ogra mnie w tej grze. Po jego wyjściu Chris powiedział, że Luke jest nie tyle, co niezłym dupkiem, a po prostu lubi się zabawić. Nie, Luke nie tyle, co lubi się zabawić, a lubi mieć kontrole, którą ja mu odebrałam. Dlatego musiał to zrobić, a ja i tak musiałam do niego pójść. Ma racje nie byłam pijana, ale nie byłam też trzeźwa.
Nic mnie nie usprawiedliwia.
Ani to, że potem machałam Lukowi moim związkiem z Chrisem przed nosem, ani to, że potem pieprzyłam moje największe przekleństwo jak i swojego czasu szczęście.
- Spałam z Lukiem - wpadam od mojego i Allison mieszkania i to pierwsze, co mówię gdy ją widzę. Ona od razu wypluwa to, co akurat jadła.
- Co? - po chwili się do mnie uśmiecha, co kurwa?
- Czekałam tylko kiedy - siadam na kanapie i ona od razu mnie przytula. Coś mi to przypomina. Przeżyłam to już kiedyś, ale to ja byłam zraniona, a nie ja niszczyłam i raniłam.
- To nie jest Allison śmieszne - mocniej mnie obejmuje.
- Masz racje, to cholernie popieprzone, ale chociaż wiem, że jesteś człowiekiem - patrzę na nią, a ona na mnie.
- Reagowałaś na niego tak spokojnie, że albo mogłaś go zabić albo się z nim przespać, cóż ze Scarlett wybrałyśmy to drugie.
- Ona wie?
- Domyśla się, że wcale nie jest tak kolorowo z Chrisem - wstaje wściekła i wyciągam papierosa, to typowe dla mnie, jak kiedyś dla Luka.
- Gówno prawda i ty to wiesz!
- To dlaczego to zrobiłaś? - tak czekałam na to pytanie.
- Jestem taka sama jak on - zaciągam się mocno, myśląc o tym kiedy on to robił w takich sytuacjach.
- Chcesz być taka jak on, a to jest różnica - opadam na kanapę.
- Wiem, że to mu kibicujesz - warczę na nią, a ona się do mnie uśmiecha. Jak ona może się uśmiechać w tej sytuacji? Właśnie jej powiedziałam, że zdradziłam mojego pieprzonego chłopaka! Ale to zawsze była jej metoda, odwrotna reakcja do zaplanowanej w tej sposób uzyskuje prawdę.
Prawda: Kocham Chrisa.
Prawda: Nienawidzę Luka.
Prawda: Chce Luka.
Prawda: Mam Chrisa.
I ostatnia najważniejsza prawda: ZDRADZIŁAM MOJEGO PIEPRZONEGO CHŁOPAKA.
A co gorsza wiem jak to jest być zdradzonym i chyba to mnie najbardziej wkurwia, że zrobiłam komuś coś, co ktoś inny zrobił mnie. Kurwa, zrobiłam to z kim, kto zrobił to mnie.
CZYTASZ
PAST GAME {Hemmings}
FanfictionMinęły dwa lata odkąd Luke wyjechał z Mission Beach. Teraz Sharon skończyła szkołę i przeprowadza się do Sydney gdzie jest Luke. Jednak nie może być tak prosto, prawda? Ani Sharon, ani Luke nie są już tymi osobami, którymi byli dwa lata temu. Co wi...