"Wcale nie stworzyłem potwora, ale to ja ją ukierunkowałem"
Lucas
Jest popołudniowy piątek, własnie leżę z moją dziewczyną w łóżku, szykując się na kolejną wizytę w barze. Nie byliśmy tam od czasu gdy zaśpiewałem te piosenki. Idziemy tam dzisiaj razem jako para. Mam nadzieję, że nie wyniknie z tego żadne gówno, bo właśnie ilekroć tam jesteśmy coś się dzieje.
Właśnie zamierzam kochać się z moją dziewczyną, wycałowując całą drogę od szyi aż do jej ust. Potem składam czuły pocałunek na jej ustach i znowu całuje po szyi, ale ona ciągnie mnie za włosy i z powrotem przyciąga do siebie. Jej pocałunek jest gorący, ale ja chce to zrobić delikatnie.
Nie potrzebuje pieprzonych fajerwerków, ale chyba tego właśnie nauczyłem Sharon.
Jednak cóż mojej dziewczynie dla, której zrobił bym wszystko niezbyt to pasuje.
- Przestań! - ta tego nie spodziewałem się nigdy usłyszeć w łóżku, gdy jestem prawie nagi.
- Co? - podpieram się ramionami po obu stronach jej głowy.
- Przestań być delikatny gdy wcale taki nie jesteś! - dobra tego się kompletnie nie spodziewałem.
- Po co udajesz? - czy ja udaje? Czy najchętniej rzuciłbym ją na łóżku i zrobiłbym wszystko, co tylko chce? Nie wiem..
- Dlaczego nie dajesz mi szansy? - to pytanie jest głupie, ale tu chodzi o coś więcej.
- To nie jesteś ty! - a może ja nie jestem Chrisem.
- To jestem ja! Daj mi szansę, pozwól mi być dobrym dla ciebie.
- Przyjęłaś to od Chrisa, ale ode mnie nie? - widziałem ich razem i jaką dzielili swobodę.
- Chris taki jest! - dobra to prawda, Chris ma w sobie coś z cipki, nie mówicie mu tego.
- Ja też się staram taki być! Chcę pokazać jak bardzo... - czekam aż to ona pierwsza to powie, chce wiedzieć, że znaczę dla niej więcej niż Chris. Właśnie dlatego robię to wszystko.
- Jak bardzo co? - jest podniecona, a potem rozczarowana.
- Nic - dlaczego gdy ja chce się kochać, ona chce się pieprzyć? To dalej brzmi jak kara, znaczy nie ma nic przeciwko seksowi, ale rozumiecie..
Może ja też jestem cipką?
- Powiedz to - wyzywa mnie.
- Powiedz że mnie kochasz, Luke - jest całkowicie poważna.
- A ty? - odbijamy piłeczkę.
- To nie fair - marszczy brwi.
- Widzisz obydwoje się bronimy! - krzyczę na nią.
- Bronimy się że siebie stracimy, że będziemy w tym za bardzo - obejmuje mnie swoimi małymi ramionami i przyciąga do siebie jeszcze bliżej.
- Chce być dla ciebie dobry - szepcze w jej włosy.
- To chyba nigdy nie nadejdzie co? - odsuwam się od niej, nie wierzę, że to powiedziała, kurwa.
- Hej nie o to mi chodziło - nie mogę się powstrzymać i wstaje z niej. Sięgam do paczki papierosów, która leży przy łóżku. Z wyłącznie mojego nałogu, stało się to naszym wspólnym.
- Nie zrezygnuje z ciebie. Nawet jeśli co drugie twoje słowo to kurwa i nawet jeśli znowu palisz - ale to nie jest dobre, a ja chce taki być.
- Przestanę - Sharon siada obok mnie i przytula się do mojego boku.
CZYTASZ
PAST GAME {Hemmings}
FanfictionMinęły dwa lata odkąd Luke wyjechał z Mission Beach. Teraz Sharon skończyła szkołę i przeprowadza się do Sydney gdzie jest Luke. Jednak nie może być tak prosto, prawda? Ani Sharon, ani Luke nie są już tymi osobami, którymi byli dwa lata temu. Co wi...