12. Younger brohter as my friend

2.3K 164 14
                                    

"Wszystko jest zupełnie inaczej niż się tego spodziewałem, co czyni mnie człowiekiem wyzwań i braku szczęścia, ale nie oznacza to, że nie mogę osiągnąć tego czego chce"

Lucas


Nie zamierzałem się wystroić na cholerną kolacje albo powiedzieć Sharon, że będę na jego zawodach, czy nawet pójść tam z nią. Może powinienem, ale nie mam ochoty na więcej złych spojrzeń Chrisa, a po tym spotkaniu na pewno je w końcu dostanę.

Jak mnie przestawi jej ojciec? Jako przyjaciela, który ukrywał związek z jego córką przez kilka miesięcy, a potem został wyrzucony z pracy i z powrotem do niej przyjęty, ale wyjechał i zranił jego córkę?

Oni pewnie też są na mnie wściekli.

Miałem okazje z nimi porozmawiać. Gdy przyjechali tu na zawody, ale nie zrobiłem tego. Nie bałem się, po prostu nie byłem gotowy, ale przede wszystkim nie chciałem pokazać Sharon, że mój wyjazd z Mission Beach niczego nie zmienił. Znienawidziłaby mnie wtedy jeszcze bardziej. Nie zostawiłem jej po to, żeby coś zmienić, ale, żeby od niej uciec, tak by to odebrała i nie wytłumaczyłbym jej, że było inaczej.

To zobaczenie jej wszystko zmieniło. Nie wiem dlaczego Cam jej nie powiedział, ale dziękowałem mu za to wiele razy i obiecałem, że gdy tylko będzie okazja popływam z nim znowu.

- Gdzie idziesz? - Mike łapie mnie przy drzwiach.

- Rodzina Sharon przyjechała - kiwa głową.

- Będzie Chris? - kurwa, nie pomyślałem o tym.

Pierwszym punktem programu dzisiejszego dnia jest basen. Byłem na nim już wtedy, dlatego znam drogę. Jednak dzisiaj nie zamierzam się ukrywać, dlatego odnajduję jej rodzinę. O dziwo nie ma jeszcze Sharon.

Boję się. Kurwa, nie wiem czy kiedykolwiek się tak bałem. Mógłbym dostać w twarz i należałoby mi się.

- Dzień dobry - obracają głowy w moją stronę i chyba nie wierzą, że mnie widzą.

- Luke! - jej mama przytula mnie, a ja to odwzajemniam, nie czuje się komfortowo, ale chociaż nie dostałem w twarz.

- Dzień dobry - odpowiada jej ojciec skinieniem głowy.

- Cam do ciebie napisał? - kiwam głową, a na jego twarzy w końcu pojawia się uśmiech.

- Dobrze cię widzieć - mówi do mnie i uważnie mnie obserwuje. Nie wiem czy szuka we mnie zmian, ale nie ma ich za wiele. No może po za czapkami i koszulkami z logo uczelni.

Znikąd pojawia się Sharon..

Z Chrisem.

Trzyma go za rękę.

Przez chwilę mnie nie zauważa, bo wpada w objęcia rodziców, a potem widzę formę grzecznościową między Chrisem, a jej rodzicami. Od obojgu dostaje uścisk ręki i żadnego uśmiech, czy to możliwe, żeby mnie lubili bardziej?

Nie wiedzą, co zrobiłem ich córce?

- Co tutaj robisz? - warczy do mnie Sharon, ale na tyle cicho, że nikt nie słyszy. W końcu Chris też skupia na mnie swoją uwagę.

- Jestem zaskoczony, że cię tu widzę - podaje mi rękę, a ja mu. Uścisk jest za mocno jak na przywitanie, ale nic mnie to nie obchodzi, czuję, że mam przewagę.

- Luke to przyjaciel rodziny - odzywa się ojciec Sharon. Ciesze się, że to jedyne, co mówi.

- Skąd wiedziałeś?

PAST GAME {Hemmings}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz