"Małe rzeczy mogą sprawić, że dotrzesz do celu szybciej"
Lucas
- Wracaj do chłopaka, Sharon - wiem dlaczego to robię.
- Przyszłam z tobą porozmawiać - o czym? Chce tego, ale się boje.
- jeśli chcesz mi powiedzieć jak bardzo mnie nienawidzisz i nie powinno mnie tu być daruj sobie dzisiaj. Nie psuj mi tego idealnego dnia.
- O co ci chodzi? - chodzi mi o to, że chce cię tak bardzo, że najpierw muszę wymyślić jak zdobyć cię całkowicie.
- Proszę - nie proszę często.
- Musisz ze mną o tym porozmawiać, dlaczego dałeś mojemu bratu numer? - wiedziałem.
- Zapytaj brata dlaczego ci nie powiedział - wymijająca droga, jestem w tym dobry.
- To oczywiste poprosiłeś go o to, jesteś dla niego bogiem - a Sharon mnie zna.
- A dla ciebie dupkiem - uśmiecham się do niej.
- Nie będziemy się sprzeczać,co? - skończyłem z wypieraniem tego kim jestem bardzo dawno temu.
- Twój chłopak się zbliża - a my przez resztę dnia nie zbliżamy się do siebie.
Jutro jest nowy dzień, a ja mam nowy plan. Dlatego zamierzam przypomnieć jej o naszej przeszłości. Jej mama wpuszcza mnie do domu i mówi, że Sharon jest w kuchni, od razu tam idę.
- Dzień dobry - mówię jeszcze w drzwiach.
- Przyniosłem lody - wpadam do kuchni. Sharon stoi przy blacie, więc zachodzę ją od tyłu i kładę przed nią lody.
- Twoje ulubione - szepcze jej na ucho
- Jesteś tu dla Cama - warczy.
- Jego tez mam - kładę na blacie druga paczkę. Obraca się wpadając w moje ramiona.
- Gdzie Chris? - nie, żeby mi go brakowało.
- Ma trening będzie później
- to dobrze - tak właśnie myślę.
- Powiedziałam mu wczoraj - zaczyna się robić ciekawie.
- nie rozumiem - wyszczerzam do niej zęby, a ona dźga mnie w klatkę piersiową, żebym się odsunął. robię to.
- Byliśmy przyjaciółmi i inne takie gówna - tak, bo sam by się tego nie domyślił.
- nie wie, że mnie kochałaś? - dobra to był cios poniżej pasa.
- Gdy już myślę, że przestałeś być kutasem wykorzystujesz to przeciwko mnie - odchodzi ode mnie jak zawsze, ale ja ciągnę ją za rękę, tak, że znowu prawie na mnie wpada.
- przepraszam, naprawdę - kiwam głowa, gładząc kciukiem jej dłoń.
- Jesteś! - Cam przerywa nam ten moment.
- Idziemy pływać? - nie puszczam dłoni Sharon, a ona wyjątkowo się nie wyrywa.
- idziesz z nami? - kiwa głową.
- Musze się przebrać w strój, zaraz przyjdę.
- Dogadaliście się już? - Ciekawe czy gdyby był szesnastolatkiem gdy się poznaliśmy też by mnie tak lubił.
- Sharon mi to utrudnia - czochram mu włosy jak zawsze, a on po prostu sie uśmiecha, tym samym uśmiechem, co jego siostra.
Wyścigi z Camem to nie lada zadanie. Szczególnie dwa lata temu gdy nie mogłem być za szybki, ani za wolny. Nieźle wyćwiczyłem na nim samookontrolę. Jednak dzisiaj nie wydaje się to takie proste. Mam dwadzieścia jeden lat, a Cam pływa tak szybko, że albo to brak stałych treningów albo w końcu papierosy dały mi znaki. Najlepiej wtedy gdy rzuciłem, nie? To pokazuje jak bardzo przeszłość ma wpływ na ciebie.
CZYTASZ
PAST GAME {Hemmings}
FanficMinęły dwa lata odkąd Luke wyjechał z Mission Beach. Teraz Sharon skończyła szkołę i przeprowadza się do Sydney gdzie jest Luke. Jednak nie może być tak prosto, prawda? Ani Sharon, ani Luke nie są już tymi osobami, którymi byli dwa lata temu. Co wi...