49. The biggest family ever

1.8K 136 2
                                    

"Moje życie to droga pełna wyboi, ale nie zamierzam dłużej robić z siebie ofiary, bo dzięki temu jestem tutaj z tymi ludźmi i nie chciałbym być nigdzie indziej"

Lucas

- Dziewiętnaście lat i mieszkać z chłopakiem? - postanowiłem, że to ja powiem o tym rodzicom Sharon. Szczególnie o tym jak jej ojciec zareagował gdy dowiedział się, że jesteśmy razem w Misison Beach, nie miałem ochoty na powtórkę, nawet jeśli potem mnie przeprosił.

- Wszyscy mieszkają w tym bloku - wspominałem, że właśnie przyjechali na święta? Sharon jeszcze o tym nie wie, bo to niespodzianka. Ona jest na uczelni, w momencie gdy jak pokazuje jej rodzinie nasze nowe mieszkanie.

- Nie chce być dziadkiem w tak młodym wieku - obydwoje się śmiejemy, ale w twarzy jej ojca jest cień powagi.

- My też tego nie chcemy w szczególności gdy będziemy mieli przedsmak - wiem, że jej rodzice wiedzą. Myślę, że nie znają tylko jej brudnych sekretów z Mission Beach.

- Dają radę?

- Calum jest bardzo odpowiedzialny - nie wierzyłem, że da radę dopiero teraz to widzę.

- Masz pieniądze na to mieszkanie? I tyle, żeby wam niczego nie brakowało? - pyta jej ojciec.

- Tak oczywiście, znalazłem pracę w firmie budowlanej, za kilka miesięcy kończę szkołę - jej ojciec klepie mnie po ramieniu.

- Jestem z ciebie dumny - i to znaczy dla mnie tyle samo ile te słowa od Jacka.

- Dziękuje panu - jej ojciec bierze mnie w uścisk.

- Co tutaj się dzieje? - moja dziewczyna wróciła z zaskoczenia.

- Sharon! - jej mama od razu ją obejmuje, gdzieś tam widziałem też Cama.

- Co tu robicie tak szybko? - mama nie wypuszcza jej z objęć, a teraz jeszcze dołączył jej ojciec.

- Niespodzianka - mina Sharon jest warta każdej ceny.

- Przepraszam, że wam nie powiedziałam, że... - jej tata ją powstrzymuje.

- Luke nam wszystko wytłumaczył i podoba mi się tutaj - znowu klepie mnie po ramieniu. Normalnie bym się wściekł, ale jej ojciec może to robić tak wiele razy jak tylko ma na to ochotę.

- Hej - mówi do mnie i daje mi szybkiego buziaka, ale ja tego nie uznaję i przyciągam ją do prawdziwego powitania.

- Chcecie coś zjeść? Zaraz mogę coś ugotować - wpada do kuchni w mgnieniu oka.

- Luke właśnie gotował z twoją mamą obiad - na twarzy Sharon maluje się zdziwienie, a potem całuje mnie w brodę. Mogę tak żyć.

- Wiesz Luke? Powinieneś mówić do mnie mamo! - Sharon jęczy z zażenowania i chowa głowę w moim ramieniu.

- My tylko zamieszkaliśmy razem - uśmiecham się do jej mamy.

- Sharon chce zaszaleć, bo ma dziewiętnaście lat - szczypie ją w tyłek, tak, żeby nikt nie zauważył, a ona podskakuje.

- Dobrze zaczekam jeszcze kilka lat - obejmuje Sharon jednym ramieniem, a potem ona znika z mamą w kuchni, a ja zostaję z Camem i jej ojcem.

- Czy popływamy? - Cam wyrósł, ale dalej ma na tym punkcie obsesje.

- Oczywiście, że popływamy, młody! - ich tata idzie do kuchni coś pomóc. Chociaż jestem pewien, że chce usłyszeć wersje Sharon z mieszkaniem tutaj.

PAST GAME {Hemmings}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz