Rozdział dedykuję także <3
za wspaniałe komentarze :* dzięki wielkie i liczę, że zostaniecie ze mną i moimi bohaterami do końca <3
A teraz przejdźmy do rozdziału :D
- Hej, co robisz? - Zwróciłam głowę w stronę wejścia, gdzie na wózku siedział Niall.
- Czytam - odparłam wzruszając ramionami.
- Coś ciekawego? - Podjechał bliżej, żeby zobaczyć okładkę. - Mechaniczny Anioł? Brzmi ciekawie, ale nigdy się za to nie wziąłem. Moja mama to czytała jak tutaj była. Przez tydzień zachwalała.
- Fajnie. Powiem ci, że książka jest nawet ciekawa i warta przeczytania mimo, że jestem dopiero na dwusetnej stronie. - Zaśmiałam się.
- A jaki jest twój ulubiony fragment? - zapytał.
- Kiedy młody William Herondale ratuje Tesse Gray. O mój boże... i jeszcze specjalnie dla niej walczy z Mrocznymi Siostrami w ich domu. O albo jeszcze jak się okazuje, że to jednak wampir nie jest Mistrzem tylko ktoś inny. Ta książka jest cudowna. - Westchnęłam przeciągle jęcząc pod nosem. - A właśnie chciałeś coś? - zapytałam.
- W sumie nic, tylko mi się trochę nudzi... wiesz na wózku nie ma co robić. - Wzruszył smutno ramionami, a w jego oczach zawitały łzy.
- Niall przecież wiesz, że jest taka możliwość, że zaczniesz chodzić? Wystarczy, żebyś....
- Nie podpisze tych papierów - warknął kończąc za mnie zdanie.
- Ale dlaczego? Nie chcesz wrócić do koncertowania, nagrywania albumu czy chociażby do tego, żeby nie potrzebować pielęgniarki w domu? - Zamilkł. - Co ci szkodzi spróbować? Czego się boisz?
Zdziwiona popatrzyłam jak odwraca się do drzwi, aby następnie wyjechać z mojego pokoju. Dlaczego on się poddaje? Przecież jeżeliby spróbował to, by nic się przecież nie stało. Walczył o pobyt w X - Factor,a nie chce o swoje przyszłe życie. Przecież to się nie trzyma kupy. Chcę mu jakoś pomóc, ale nie mam pojęcia jak. Muszę nad tm jeszcze trochę pomyśleć.
Wstałam z łóżka, kiedy do moich uszu doszedł dzwonek mojego telefonu. Podeszłam do komody stojącej obok wyjścia. Na moich ustach pojawił się lekki uśmiech kiedy zobaczyłam nową wiadomość od Stylesa.
Od : Harry :)
Hej, co porabiasz? H.x.
Nie ukrywam, że troszeczkę się zdezorientowałam, ale to miłe, że napisał. Bardzo go lubię. Nie myśląc dużo kliknęłam na pole 'napisz nową wiadomość'.
Do : Harry :)
Leżę, myślę i czytam,a ty?
Nie musiałam długo czekać, bo odpisał mi po zaledwie dziesięciu sekundach. Nie ukrywam, szybki jest.
Od : Harry :)
O, a o czym myślisz? H.x
Okłamać czy być szczera? Nialler to jego przyjaciel. Raczej powinien wiedzieć co się dzieje.
Do : Harry :)
O Niallu :/
Dopiero po chwili się zorientowałam co zrobiłam.
- Idiotka - powiedziałam robiąc facepalma. Jednak zanim mu napisałam o co chodzi to już przyszła mi nowa wiadomość.
Od : Harry :)
Fajnie ;-;
Szybko leciałam po klawiszach, żeby przekazać mu to jakoś inaczej.
Do : Harry :)
Przepraszam, źle mnie zrozumiałeś. Po prostu próbowałam przekonać jakoś Nialla do podpisania papierów dotyczących rehabilitacji, ale oczywiście obrażony odjechał na wózku. Chciałabym mu jakoś pomóc, ale już nie wiem jak :(
Odetchnęłam z ulgą widząc nową wiadomość.
Od : Harry :)
Przykro mi. Może przyjdziemy z chłopakami po nagraniach i urządzimy sobie jakiś fajny wieczór filmowy? Powiem jaka jest sprawa i na pewno się zgodzą, a przy okazji się zobaczymy ;) H.x.
Serce mi zabiło o wiele głośniej kiedy tylko spostrzegłam tą emotikonkę. Czy tylko ja jestem tak nienormalna reagując tak na zwykłe minki?
Od : Harry :)
Zrobię wszystko, żeby tylko Niall się lepiej poczuł :)
----------------------------------------------------------------------
Hejka :) Miałam wenę i postanowiłam coś naskrobać. mam nadzieję, ze jest w miarę dobry :) Może jak dobijecie do 15 votes to bd kolejny?
Czekam na komentarze :* Jestem ciekawa co myślicie o tej sytuacji z Niallem... dlaczego nie chce się leczyć? Czy Harry sobie odpuści Continel? Czy Conti zależy na Niallu?
rose xx
CZYTASZ
Don't You Give Up //N.H//
FanficOPOWIEŚĆ PISANA 3 LATA TEMU. MOJE ZDOLNOŚCI PISARSKIE JAK I POGLĄDY ULEGŁY ZMIANIE PRZEZ TEN OKRES. JEDNAK ZAPRASZAM NA TO OPOWIADANIE JAK I NA KOLEJNE! On już dawno się poddał. Ona nadal walczy o jego życie. #560 05.10.2017r. #472 02.10.2017r. Cz...