-Hej. Jestem Gemma, siostra Harry'ego.
Zamurowało mnie. Jak ona śmiała tu przyjść?! Przecież to wszystko...to są jakieś pieprzone żarty.
- Czegoś ode mnie oczekujesz? - zapytałam zła.
- Możemy porozmawiać? - Widziałam po niej, że nie najlepiej się czuje. Zgodziłam się ciekawa po co tutaj przyszła. Przecież to jedna ze Stylesów. Może i ona Harrym nie jest, ale jednak ma z nim bliskie relacje. Oczywiście jako siostra. Raczej każdy wie co mam na myśli.
- Chodź lepiej do kuchni, bo mamy gości i leżą dosłownie wszędzie - mruknęłam na co ona zachichotała.
- Jak jeszcze mieszkałam z bratem to też zapraszał zawsze każdego, a potem nie mieli sami siły by wyjść, więc tylko zostawialiśmy ich na dywanie po prostu podłodze przykrych jedynie kocem - powiedziała, a ja jedynie kiwnęłam głową, że zrozumiałam to co ona powiedziała.
- Herbaty? - zaproponowałam.
- Nie. Podziękuje. Przyszłam tutaj tylko w sprawie brata i zobaczyć jak się czujesz - odmówiła, ale jej wypowiedź mnie lekko zaskoczyła. Chce zobaczyć co u mnie. Dopiero teraz. Szkoda, że nie widziała mnie w szpitalu pod kroplówkami i tą całą aparaturą.
- Rozumiem, że chodzisz do psychologa... - Przytaknęłam. - Moja rodzina jest gotowa opłacić ten wydatek.
- Nie. Sama jakoś dam radę.
- Proszę. Chciałabym tobie jakoś pomóc. Głupio mi za Harry'ego. Nie wiem co nim kierowało, ale teraz żałuję tego co zrobił i kazał ci to dać. - Wyjęła białą kopertę z kieszeni swojej granatowej, puchowej kurtki i podała mi ją.
- Wierzę, że źle się teraz z tym czuję,ale mógł pomyśleć zanim chciał wypełnić swój durny, poroniony pomysł! - rzuciłam wkurzona.
- Przepraszam! - Odwróciłam się i spojrzałam na nią. Łzy spływały po jej mocno zarumienione policzkach, a sama dziewczyna...nie wiadomo co ma w głowie.
- Ale ty mnie nie masz za co przepraszać. To twój brat powinien mnie prędzej przepraszać - rzekłam.
- On chce, ale nie ma takiej możliwości. Chodź ze mną proszę do więzienia. On czuje się z tym wszystkim źle i jedynie marzy o tym, żeby przeprosić cię.
- Gemma... Dla mnie to jest trudne. Jestem tym wszystkim naprawdę zmęczona i...
- Proszę. Chodź ze mną - przerwała mi.
* Niall's POV*
Po otworzeniu oczu zdziwiłem się trochę nie wiedząc śpiącej Continel obok mnie. Ręką przejechałem po jej połówce. Zimna. To znaczy, że już dawno wstała.Poszedłem w jej kroki i mimo pulsujących skroni jakoś dałem radę podnieść się i pójść o kulach do łazienki wziąć szybki prysznic. Jak ja nienawidzę się budzić po jakiejś imprezie. Zawsze śmierdzę gorzej niż menel. Coś czuję, że dziś czeka mnie zmiana pościeli.
Po umyciu się zarzuciłem na sobie szarą bluzę z Nike i jakoś w miarę ogarnięty zszedłem na dół.
- Aaaa...! - Stanąłem w pół kroku na schodach słysząc przeraźliwy pisk mojej dziewczyny.
- Czy znowu zobaczyłaś pająka kochanie? - zaśmiałem się. Zwiększyłem tempo i po chwili wbiegłem do kuchni.
- Nelli! - zawołałem kiedy zobaczyłem, że dziewczyna zwija się na podłodze trzymając za brzuch. Zdziwiłem się widząc siostrę Stylesa.
- Co ty tu robisz? - syknąłem.
- Niall...to tak bardzo boli - zapłakała.
- Już kochanie - powiedziałem - Gemma dzwoń po lekarza. Ona jest w ciąży. Dzwoń szybko!
--------------------------------
Okay więc tak... I znowu next z autobusu, ale nooo xD jest!Czy Gemma domyśli się, że to dziecko jej brata?
Czekam na wasze opinie.
Do nast,
rose xx
CZYTASZ
Don't You Give Up //N.H//
FanfictionOPOWIEŚĆ PISANA 3 LATA TEMU. MOJE ZDOLNOŚCI PISARSKIE JAK I POGLĄDY ULEGŁY ZMIANIE PRZEZ TEN OKRES. JEDNAK ZAPRASZAM NA TO OPOWIADANIE JAK I NA KOLEJNE! On już dawno się poddał. Ona nadal walczy o jego życie. #560 05.10.2017r. #472 02.10.2017r. Cz...