#niesprawdzony
- Mama! Tata! O mój Boże! Co wy tu robicie? - Objęłam rodziców, a w moich oczach zawitały łzy.
- Tak się za tobą stęskniliśmy. Musisz nam koniecznie powiedzieć jak ci się wiedzie. Jak praca? A ten młodzieniec to twój? Musi...
- Dobra, spokojnie. Dowiecie się wszystkiego, ale to za chwilę. Wchodźcie dalej do jadalni. Liam właśnie położył lasagene na stół - powiedziałam na co zmarszczyli brwi wyglądając na skonsternowanych, ale nie odezwali się ani słowem.
- O jak miło mi cię w końcu poznać. Continel, prawda? - Przytaknęłam na słowa starszej kobiet o blond włosach. - Jestem Maura, mama Nialla. - Musze przyznać, że trochę mnie to zamurowało.
- Boby, tata Nialla. - Mężczyzna podał mi dłoń, którą uścisnęłam mówiąc:
- Miło mi państwa poznać. Nialler nie mówił, że przyjedziecie - przyznałam patrząc na blondyna, który uśmiechał się lekko, ale niepewnie. Kiedyś go zamorduje.
- To miała być dla ciebie niespodzianka Słońce, a twoi rodzice to bardzo mili ludzie - pochwaliła pani Horan na co spaliłam buraka.
- Zapraszam do stołu. Może jakaś kawa, herbata? - zaproponowałam.
- Nie. Już byliśmy we czwórkę w kawiarni kiedy czekaliśmy na Niallera - odparł mężczyzna na co przytaknęłam, a oni ruszyli śladem moich opiekunów.
Westchnęłam ciężko opierając się o ścianę, a przy tym zamykając oczy.
- Wszystko w porządku, kochanie? - zapytał.
- Czy to było naprawdę konieczne? - mruknęłam trochę zła, ale zrezygnowana.
- Co masz na myśli? - Uniosłam zmęczony wzrok na jego osobę.
- No wiesz, te całe sprowadzanie tu naszych rodziców i tak dalej... - przerwał mi na co wywróciłam oczami.
- Stwierdziłem, że tak będzie lepiej. Nie chce żebyś się tłukła do siebie i do Mullingar. W twoim stanie jeszcze. Lepiej im to dzisiaj powiedzieć - rzekł, a ja szczerze mówiąc ogłupiałam.
- No okay. Niech ci będzie już. Chodź lepiej do nich.
Nim zajęliśmy swoje miejsca przy stole to pożegnałam się z Liamem, a mój chłopak podziękował mu za opiekę nade mną. Cz ja jestem jakimś małym dzieckiem?... no nie wydaje mi się, ale trochę rozumiem Ni. Po ostatnim woli być po prostu ostrożniejszy. Ja się już boję co będzie kiedy moja ciąża sięgnie siódmego, ósmego miesiąca. Zamknie mnie wtedy chyba w pokoju na klucz i nie pozwoli się nigdzie ruszać.
Zaśmiałam się pod nosem co spowodowało zwrócenie uwagi na mnie.
Ogółem rzecz ujmując to posiłek minął na przyjemnych rozmowach. Głównie dotyczyły one naszego związku i tego jak się poznaliśmy. Normalnie stalking. Pytałam się jak tam u nich, ale odpowiadali mi jedynie półsłówkami co było trochę dziwne.
- A właśnie. A pro po naszego związku to mamy dla was wiadomość. Mamy nadzieję, że będzie dla was miła i...
- Oświadczasz się jej?! - Blondyna zamurowało na pisk matki, ale po chwili poprawił się i przeszedł do sedna sprawy.
- Nie, jeszcze nie. Spokojnie. Wcześniej bym zapytał jej rodziców. Otóż Nel jest w ciąży. - Zamknęłam oczy oczekując jakiś krzyków ze strony taty cz mamy, ale nic takiego nie miało miejsca. - Zajmę się dziećmi. Chcę jej udowodnić jak ją kocham, ponieważ chce mnie opuścić. Pamiętaj Nelli, że ja nigdy ci na to nie pozwolę. - Ostatnie zdanie zwrócił do mnie na co lekko się uśmiechnęłam. On chyba ma rację.
------------------------------------------------
Hej wam, oto ja przychodzę z nowym rozdziałem :D
Jak się podoba?? Już powoli bd kończyć, bo jest nowe opowiadanie i nowe bd publikować, które bd o Niallu i Liamie (nie chodzi tu o Ziama, nie piszę o gejach).
rose xx

CZYTASZ
Don't You Give Up //N.H//
FanfictionOPOWIEŚĆ PISANA 3 LATA TEMU. MOJE ZDOLNOŚCI PISARSKIE JAK I POGLĄDY ULEGŁY ZMIANIE PRZEZ TEN OKRES. JEDNAK ZAPRASZAM NA TO OPOWIADANIE JAK I NA KOLEJNE! On już dawno się poddał. Ona nadal walczy o jego życie. #560 05.10.2017r. #472 02.10.2017r. Cz...