Rozdział dedykuje wszystkim moim miśkom <3 Bez was nawet nie zaczęłabym pisać. Dziękuję to wiele dla mnie znaczy <3
* Niall's POV*
- Co tu... O mój Boże. Co się stało? - zapytałem zdezorientowany.- J..ja nie wiem - wyjąkał Harry. Wyglądał na przerażonego.
- Ała... - Z ust dziewczyny uciekł jęk bólu.
- Continel! - W tej chwili chciałbym klęknąć przy niej i czekać na pomoc. - Dzwoń po lekarza - powiedziałem do przyjaciela.
- Okay. Już... chwila. - Wyjął komórkę z kieszeni spodni i po odblokowaniu wykonał połączenie.
- Witam, z tej strony Harry Styles. Moja przyjaciółka wpadła na szkło i... tak, uff to dobrze. Dziękuję. Tak, tak. Do zobaczenia. - Zakończył rozmowę, a następnie posłał mi lekki uśmiech. - Jest w pobliżu i za chwilę powinien być - powiadomił podchodząc do dziewczyny, by jej w jakiś sposób pomóc.
***
Czekałem jak na szpilkach przed drzwiami sypialni mojej dziewczyny. Boję się, że stało się jej coś poważniejszego niż upadek na potłuczone szkło.
- Możesz mi powiedzieć co się wydarzyło w tej kuchni? - zwróciłem się do Loczka.
- J...ja nie mam pojęcia. Musiała się chyba poślizgnąć. - westchnąłem ciężko kręcąc głową. Nie wiem czemu, ale coś czuję, że Hazz mnie okłamuje. Tylko dlaczego?
Podniosłem wzrok widząc jak doktor Jones wychodzi z pokoju Nelli.
- I co z nią? - odezwałem się pierwszy.
- Założyłem ponad dwadzieścia szwów, oczyściłem jej ciało z odłamków szkła, a resztę ran opatrzyłem bandażami. Pobrałem również próbki krwi do badań standardowych. Moja recepta to dużo odpoczynku, ograniczenie ruchu oraz mniej wysiłku. Musi uważać na siebie przez co najmniej dwa tygodnie. Proszę się zgłosić do kliniki za tydzień na kontrolę. - Przytaknąłem rozumiejąc. I teraz role się odwróciły. Tym razem to ja się mam nią zająć.
- Dziękujemy bardzo - brunet zabrał głos - Odprowadzę pana do drzwi.
Kiedy tylko mężczyźni opuścili korytarz zapukałem cicho po czym ostrożnie wjechałem do środka. Dziewczyna utrzymuje tutaj bez wątpienia nienaganny porządek. Wszystko na swoich półkach, nic się nie wala po fotelach czy blacie biurka, tak jak to zwykle występuje u mnie. Pamiętam jak jeszcze kilka tygodni temu chłopaki pomagali mi przygotować pomieszczenie na jej wprowadzenie. Co prawda krzyczałem, ale chciałem, by wszystko było dopięte na ostatni guzik. Już wtedy chciałem jej zaimponować.
Zbliżyłem się do łóżka i stanąłem jak najbliżej, przynajmniej na tyle ile pozwalał mi ten cholerny wózek inwalidzki. Conti była przykryta do połowy jedynie cienkim, różowym kocykiem, a z pod niego wstawały opatrzone ręce. Ująłem jej prawą dłoń i przystawiłem do ust, by następnie zostawić na skórze pocałunek. Odgarnąłem jej niesforne kosmyki z zarumienionej twarzy i tak po prostu patrzyłem się na moją piękność. Do dziś pamiętam jak urzekły mnie jej zielone oczy i ten firmowy, szeroki uśmiech, który pojawia się tylko wtedy kiedy naprawdę jest szczęśliwa. Poznałem ją przez te trzy miesiące. Zaraz będzie czwarty. Może i byłem jaki byłem, ale ta świadomość, że nie będę mógł się samodzielnie poruszać dobiła mnie. Po prostu zrujnowała moje marzenia. Teraz wiem, że zrobię wszystko, by powrócić do stania na dwóch nogach i móc kiedyś klęknąć przed ta jedyną z czerwonym pudełeczkiem w dłoni, które zawierałoby piękny pierścionek zaręczynowy. Jest tylko jedna zasada.
Mam się nie poddawać.
---------------------------------
Hello, witam was :D dziękuję za komentarze pod ostatnią notką. A więc wgrał.... bum...bum...bum... proszę o oklaski dla pana Nialla Horana!!! Na drugim miejscu stanął Liam Payne!!! Db, a więc teraz mi powiedzcie, który ma być dobry, a który ma być koszmarem głównej bohaterki :) Ja sama wybrać nie umiem, a sama nie wiem co mi jeszcze z tego wyjdzie xd
Btw... tak wracając do rozdziału 28... co o nim myślicie??
Czekam na wasze opinie i z góry dziękuję wam za votes <3
Do nast,
rose xx
CZYTASZ
Don't You Give Up //N.H//
FanfictionOPOWIEŚĆ PISANA 3 LATA TEMU. MOJE ZDOLNOŚCI PISARSKIE JAK I POGLĄDY ULEGŁY ZMIANIE PRZEZ TEN OKRES. JEDNAK ZAPRASZAM NA TO OPOWIADANIE JAK I NA KOLEJNE! On już dawno się poddał. Ona nadal walczy o jego życie. #560 05.10.2017r. #472 02.10.2017r. Cz...