- Spokojnie, wszystko będzie dobrze. - Pocieszałam blondyna.
- Przepraszam, ale jakoś ciężko mi w to uwierzyć - westchnął ciężko.
- Ale jak poddasz się rehabilitacji to na pewno będzie jeszcze lepiej. Zrób to dla swojej rodziny, fanów, chłopaków i zespołu. Bez Ciebie to wszystko by nie istniało. - Złapałam z nim kontakt wzrokowy, zobaczyłam te łzy, aż sama w końcu się prawie popłakałam.
- Żadna nie będzie chciała kaleki za chłopaka ani nawet za męża. - Podciągnął nosem spuszczając głowę w dół.
- Jeżeli jest dobrą osobą to potrafi dostrzec dobro w twoim sercu i nie patrzeć na to czy stoisz na dwóch nogach, masz jedno oko, jesteś głuchy czy jesteś na łóżku. Moim zdaniem jesteś najbardziej wartościową osobą na tym świecie, ale brak jej wiary w siebie i w to co zrobiła i zrobi. Musisz uwierzyć w siebie, Nialler.
- Moim największym marzeniem teraz jest wrócenie na scenę i zaśpiewanie z chłopakami jednego z naszych singli. Wszystko bym za to oddał. - Westchnął ciężko opadając plackiem na łóżko. Położył głowę na moich kolanach, a ja niewiele myśląc, palcami prawej dłoni zaczęłam przeczesywać blond włosy, które powoli traciły swój kolor, wracając do naturalnego. W ciągu tej chwili nikt nie przerwał ciszy, tej komfortowej. Czuję, że mogę mu pomóc i mam już dobry plan w głowie, ale najpierw muszę porozmawiać z innymi czy, by się zgodzili na coś takiego.
Chłopak podniósł się i sięgnął po gitarę stojącą obok łóżka po czym z powrotem oparł się o moje nogi. Powoli zaczął przesuwać palcami po strunach, z których wydobyła się słodka melodia.
- Mogę ci coś zagrać? Napisałem ostatnio kilka wersów i może byś je oceniła jakoś obiektywnie. - Przytaknęłam szczerząc się jak mysz do sera. A jeszcze kilka tygodni temu, dźwięki gitary roznosiły się po korytarzach kliniki, a ja stałam tam i słuchałam w jego niewiedzy. Teraz jest inaczej, czuję, że jest lepiej, czuję, że się zmienia.
She'll dance in the dark / Ona zatańczy w ciemności
A real work of art / Prawdziwe dzieło sztuki
Her eyes could burn down the room / Jej oczy mogły by spalić pokój
So get out while you can / Więc wydostań się, póki możesz
You don't understand / Nie rozumiesz
She doesn't know how to lose / Ona nie wie, jak odpuścićZ instrumentu wydobywała się słodka, odprężająca melodia. Moje uszy pragnęły coraz więcej. Zamknęłam oczy wsłuchując się w cudowny głos Nialla i jego irlandzki akcencik. Chłopaki często się śmiali, że przez przebywanie z blondynem ich rodowite brytyjskie akcenty idą się palić. W sumie tez miałam podobnie, ostatnio. Zamiast 'chance' powiedziałam 'chonce'.
- I jak się podoba? - zapytał. Jego policzki zostały pokryte uroczym rumieńcem.
- Nie da się tego skrytykować. Napisz jeszcze refren i dwie zwrotki i masz gotową piosenkę na scenę. Widać, że to jest twój styl. Naprawdę kawał dobrej roboty.
- Czyli twoim zdaniem, mam to kontynuować?
- Jak najbardziej. Uwierz w siebie Niall. Wiesz, że ja nadal będę czekać na twój podpis na papierach związanych z rehabilitacją? - Przytaknął z lekkim grymasem na twarzy.
- Zastanawiam się. - Zagryzł dolną wargę.
On się zastanawia?! O mój Boże... nie sądziłam, że ten dzień kiedyś nadejdzie.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hej wam :) Miałam dziś chwilę czasu, bo dziś wolne w końcu. Dostałam pracę, dwa dni minęły, ale jestem w cholerę wykończona i do tego przeprowadzka... istny koszmar. A jak wam mijają wakacje?
Btw... jak rozdział?? Jaką decyzje podejmie Niall?
rose xx
CZYTASZ
Don't You Give Up //N.H//
FanfictionOPOWIEŚĆ PISANA 3 LATA TEMU. MOJE ZDOLNOŚCI PISARSKIE JAK I POGLĄDY ULEGŁY ZMIANIE PRZEZ TEN OKRES. JEDNAK ZAPRASZAM NA TO OPOWIADANIE JAK I NA KOLEJNE! On już dawno się poddał. Ona nadal walczy o jego życie. #560 05.10.2017r. #472 02.10.2017r. Cz...