Pierwszy raz kieruję was do notatki, więc proszę przeczytajcie przynajmniej to co tam wam wytłuściłam ;-;
Dzisiejszy dzień zapowiadał się dobrze. Nie mam na co tak w sumie narzekać. Idzie mi coraz lepiej, Conti powoli dochodzi do siebie, ale Harry nadal dziwnie się zachowuje w stosunku do mnie i chłopaków. Chciałem z nim porozmawiać, ale unika tego skutecznie.
Zapukałem do drzwi i po usłyszeniu przytłumionego 'proszę' wjechałem do środka. Uśmiechnąłem się do mojej dziewczyny, która siedziała oparta o zagłówek z kołdrą zarzuconą na kolana. Ostatnie dni spędziliśmy w tym pokoju, a szczególnie w łóżku. I nie. Nie dobrałem się do niej. Oglądaliśmy filmy przytulając się i tak po prostu spędzaliśmy razem wspólne chwile.
- Jak się czujesz? - zapytałem zamykając za sobą drzwi.
- Lepiej, dziękuję - odparła z lekkim uśmiechem.
- Coś się stało? - zapytałem podjeżdżając do naszego wyrka. Podałem jej tacę ze śniadaniem po czym sam z wózka przeniosłem się na materac.
- Ymmm... nie. Jest okay. Jak tam rehabilitacja? - Sprawnie zmieniła temat, ale nie chciałem jej za bardzo męczyć, więc odpuściłem. Najwyżej później coś z niej wyciągnę.
- Jest coraz lepiej. Mój lekarz prowadzący jest bardzo zadowolony i daje mi duże szanse, że za miesiąc będę chodził o kulach, ale będę chodził - zaśmiałem się podkreślając tym ostatnie słowo.
- Cieszę się. A nie mówiłam, że dasz sobie radę. Jesteś silny i nawet w X-Factor się nie poddałeś.
- Dziękuję ci jeszcze raz, a i smacznego. - Życzyłem jej. Kiwnęła głową zabierając się za posiłek. - Słuchaj. Mam do ciebie sprawę. Obiecałem Liamowi, że pojadę dziś z nim na zakupy i nie obraziłabyś się, gdybym zniknął ci na jakieś trzy godzinki?
- No coś ty - odparła - Jedź śmiało. Przynajmniej spędzisz trochę czasu z przyjacielem. Przyda ci się trochę 'męskiej' rozrywki.
- O to dobrze. Louis i Harry zgłosili się do tego, żeby dotrzymać ci towarzystwa.
- Co? - pisnęła zszokowana? Dlaczego?
- Coś się stało? Ja po prostu nie chcę, żebyś została sama - wytłumaczyłem na co jedynie przytaknęła.
- Okay. Czy mógłbyś mnie przytulić? - wyszeptała ze spuszczoną głową. Bez słowa odłożyłem tace na etażerkę i przyciągnąłem Continel do siebie. Usiadła na moich udach, oplatając rękami moją szyję, a głowę wtulając w moją klatkę piersiową. - Kocham cię Ni.
- Ja ciebie też Nelli. - Złożyłem pocałunek na jej włosach. Nie wiem co b ze mną było, gdybym się na nią nie natknął. Ona w pewnym momencie stała się dla mnie słońcem, które każdego dnia posyłało mi coraz więcej promyków nadziei.
Nie powiem, ale zdziwiłem się kiedy brunetka zasnęła w moich ramionach. Chwytając ją pod zgięciami kolan i trzymając dłoń na jej plecach jakoś udało mi się ją położyć z powrotem. Przykryłem ją kołdrą i kocem po czym wróciłem na swojego odwiecznego wroga - wózek inwalidzki. Do moich oczu zaczęły się cisnąć łzy wzruszenia. Ona pokochała mnie takiego, chorego, obciążającego inne osoby i, w tym ją. To jest człowiek, który jest w stu procentach warty mojego serca.
---------------------------
Ogółem to rozdział miał się inaczej zakończyć, ale byłby za długi więc rozbiłam go na dwa rozdziały. Ten chapter jest taki przejściowy, ale wydaje mi się, że był on potrzebny.
Jak przygotowania do szkoły? Ja dziś wydałam 500zł na ubrania, do tego 200zł (w gal były za 470zł, a ja na allegro znalazłam tańsze i tak to orginałki. Znam się na tym xd) moje wymarzone buty, a jeszcze 300 zł idzie na naprawę telefonu, bo babcia go rozbiła. Nie miałam go nawet dwóch tygodni, ale na szczęście na wt bd go już miała. A jutro jadę dopiero zeszyty i te inne duperele kupić, ale na szczęście mam tg mało, bo to druga klasa tech itd.
Ok... mam do was ważne pytanie. A mianowicie czytalibyście ff o Zaynie?? Wiem, ze niektórzy mają do niego mieszane uczucia itp. i każdy ma o nim teraz inne zdanie, ale dla mnie jest to dalej członek 1D - zespołu na którym się wychowałam i nadal się wychowuje. Piękne 7 lat.
Tutaj macie opis:
To nie jest jedna z kobiet dwudziestego pierwszego wieku. Zabójczą można nazwać ją nie tylko w przenośni, ale również w rzeczywistości. Powala na kolana nie tylko urodą. Jej ciało nie równa się nikomu innemu, zwinne jak wąż. Błękitne oczy jak lód, biała cera jak śnieg. Niektórzy insynuują iż jest ona Królową Śniegu, ale ona jest po prostu zimną suką. Masz gwarancję, że jej spotkanie odciśnie duże piętno na twoim życiu.
Nast rozdział wstawiam jak tylko wyrazicie swoją opinię (A i Niall tez tam bd <3)
rose xx

CZYTASZ
Don't You Give Up //N.H//
FanfictionOPOWIEŚĆ PISANA 3 LATA TEMU. MOJE ZDOLNOŚCI PISARSKIE JAK I POGLĄDY ULEGŁY ZMIANIE PRZEZ TEN OKRES. JEDNAK ZAPRASZAM NA TO OPOWIADANIE JAK I NA KOLEJNE! On już dawno się poddał. Ona nadal walczy o jego życie. #560 05.10.2017r. #472 02.10.2017r. Cz...