8. Niall to mój brat

493 49 2
                                    

  Niall od wczoraj nie wyszedł z pokoju. Do tego pokłóciłam się z Harrym o niego. Coś czuję, że dzisiejsza sobota nie będzie taka dobra. Położyłam się na kanapie i przymknęłam oczy czując jak nieznośny ból głowy z każdą chwilą się nasila.

- I co powiedział? - zapytał brunet na co pokręciłam przecząco głową, westchnął.

- Nie zgodził się. Mówi, żebym razem z nim została w domu, bo on potrzebuje pomocy - wyjaśniłam.

- Egoista - burknął. Obróciliśmy się w tej samej chwili kiedy tylko dobiegł nas cichy pisk kółeczek.

- Niall, możemy porozmawiać? We trójkę? - Harry przerwał napiętą atmosferę.

- O czym znowu? - Wywrócił oczami w geście irytacji.

- Dlaczego nie dasz Continel jednego wolnego wieczoru? - Blondyn wzruszył ramionami.

- Jeżeli chce dostać zapłatę za cały miesiąc to ma pracować, a nie się szlajać z tobą po mieście - powiedział następnie upijając łyk wody.

- Jesteś świnią - warknął. Zauważyłam, że jego ręce puszczone w dół wieńczą zaciśnięte w pięści dłonie.

- No śmiało. Wyzywaj. To nie ty jeździsz na wózku i to nie ty masz zjebane życie! - uniósł ton głosu. Tego już za wiele.

- Ale jesteś uparty i gdyby nie to, to byś chodził do cholery... jakbyś podpisał te papiery wcześniej to już byś był w połowie drogi do tego, żebyś chodził! Nie dosyć, że jesteś świnią to jeszcze nie umiesz myśleć. Wiem, że to praca na dwadzieścia cztery godziny, siedem dni w tygodniu, ale co by się stało, gdybyś został sam na dwie godziny?! - Spojrzał na mnie z szokiem w oczach. - No co?! Czy coś, by się stało?! Po kija robisz takie afery Horan! - krzyknęłam. Czułam jak adrenalina krąży w moich żyłach, a zdenerwowanie jest u mnie widoczne podobnie jak czerwone rumieńce na mojej twarzy. - Przepraszam, Harry. Może innym razem - zwróciłam się do Loczka.

- Nic się nie stało. Pisz jakbyś czegoś potrzebowała. - Przytaknęłam po czym odwróciłam się na pięcie opuszczając pomieszczenie.

- Zostaw ją - usłyszałam wypowiedź Nialla, ale zignorowałam ją. Nie jestem jego własnością tylko pielęgniarką na czas nieokreślony. Nikim więcej.

  Uchyliłam powieki czując jak pod nimi gromadzą się gorące łzy. Nic nie poradzę na to, że jestem bardzo wrażliwą osobą. Każdą kłótnie przeżywam mniej albo więcej, ale ta konkretnie mnie dobiła. Czy by się coś stało, gdybym się spotkała z Harrym?

  Momentalnie podniosłam się do pozycji siedzącej słysząc dzwonek do drzwi, a następnie pukanie. Niall się nie pofatyguje, żeby zobaczyć kto to, więc ja oczywiście jestem zmuszona się podnieść. Podobnie jak byłam zmuszona zostać w domu, bo pan Horan sobie by nie dał rady z zamknięciem pokoju i siedzeniem tam ponad dobę.

  Wstałam wycierając palcami łzy z buzi. Nabrałam powietrza w płuca, aby móc je następnie wypuścić. Podeszłam do drzwi i przekręciłam kluczyk w zamku. Uchyliłam je i zmarszczyłam brwi widząc dobrze zbudowanego bruneta z lekkim zarostem odzianego w granatową koszulę i ciemne dżinsy. Obok niego stała natomiast ładna blondynka z burzą loków, ubrana w różową sukienkę, trzymająca na rękach czteroletniego chłopca o blond włoskach. Na twarzyczce miał niepewny uśmiech. Szczerze mówiąc to nigdy nie widziałam tej trójki.

- Dzień dobry - przywitałam się z nimi. Wyglądali na trochę zaskoczonych.

- Hej, jestem Gregg. Niall to mój brat. Przyjechałem go odwiedzić razem z rodziną. Podobno ma się o wiele lepiej...

--------------------------

Hej... taki tam sobie rozdzialik :/

Co myślicie o przyjeździe rodziny Horanów? Jak na to zareaguje Niall? Co jest z Nel?

Naj kom ma dedyk <3

rose xx

Don't You Give Up //N.H//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz