Harry siedział przy śniadaniu i zastanawiał się posępnie, jak odpisać Lucjuszowi na jego list, kiedy nagle rozproszyło go wściekłe wycie Pansy. Wyprostował się, marszcząc brwi, po czym pochylił się nad stołem, żeby zobaczyć, co się stało. Ostatnim razem, kiedy słyszał taki skowyt, było kiedy Milicenta wcisnęła w jej włosy trochę marmolady.
Ale Pansy nie przeczesywała tym razem rozpaczliwie swoich włosów, jednocześnie usiłując przekląć i udusić Milicentę. Zamiast tego trzymała przed sobą "Proroka Codziennego" i trzęsła nim, jakby była o krok od rozerwania go na strzępy. Miała wzrok przykuty do pierwszej strony, ale Harry nie otrzymał jeszcze własnej kopii gazety do rąk, więc nie był w stanie określić, co tak bardzo ją rozzłościło.
Zerknął na Dracona. Chłopak tylko zmarszczył brwi i pokręcił głową. Harry zaczął wstawać, ale akurat wtedy Milicenta stuknęła go palcem w ramię i podała mu gazetę.
Harry przeczytał nagłówek i poczuł jak śniadanie mu krzepnie w żołądku.
MINISTERSTWO MAGII UCHWALA USTAWĘ PRZECIWKO WILKOŁAKOM
Harry nie mógł się powstrzymać i zerknął w stronę stołu prezydialnego. Remus był blady, ale spojrzał na Harry'ego rezolutnie. Większość szkoły wciąż nie wiedziała, że jest wilkołakiem. Wyglądało na to, że miał zamiar nie ogłaszać tego teraz reagując przesadnie na artykuł. Odwrócił stronę i spokojnie wgryzł się w tosta.
Harry wrócił do artykułu.
Autor: Melinda Honeywhistle
"Minister Knot zaraportował dzisiaj, że ministerstwo magii uchwali prawa, które będą kontrolować i regulować wszystkie mieszkające w Brytanii wilkołaki.
– To naprawdę niedorzeczne na jak wiele im teraz pozwalamy – fuknął minister omawiając zaproponowaną ustawę podczas spotkania prasowego, jakie odbyło się w piątek. – W książkach jest wiele ostrych praw, na których przestrzeganie nigdy nie naciskaliśmy z dobroci naszych serc. Ale teraz, kiedy wilkołak w samym środku ministerstwa zaatakował jednego z naszych bezcennych pracowników? Przecież to skandal!
Minister odnosił się do ataku przeprowadzonego na Waldenie Macnairze w poniedziałek, kata Komisji Likwidacji Niebezpiecznych Stworzeń. Wilkołak Fenrir Greyback zdołał się wkraść do biura komisji i próbował ugryźć Macnaira, twierdząc że robi to z zemsty za wszystkie wilkołaki, które ten uśmiercił.
Atak został odparty i sprawę uśmierzono. Najwyraźniej pan Macnair miał wyjątkowo szlachetne życzenie: by nie winić wszystkich wilkołaków za akt tego jednego.
– Fenrir Greyback to czarna owca całego swojego gatunku – powiedział tej reporterce, kiedy ta dogoniła go po konferencji prasowej w piątek. – Jest jednym z niewielu, którzy potrafią przekazać swoją klątwę w ludzkiej formie, tak bardzo poddał się swojemu wilkowi. Boję się go. Ale to nie znaczy, że powinniśmy zacieśnić wszystkie prawa. Inne wilkołaki na pewno będą chciały żyć z nami w spokoju, jeśli tylko damy im na to szansę.
Minister Knot ewidentnie się z nim nie zgadza.
– Co się przytrafiło panu Macnairowi to zgroza i zbrodnia, która nigdy nie powinna była mieć miejsca – zadeklarował minister wszystkim zgromadzonym. – W związku z tym, nałożymy na nie prawa, dzięki którym będziemy mogli być pewni, że nic takiego się więcej nie zdarzy.
Minister nie chciał omówić konkretnych praw z prasą, ale zasugerował mrocznie, że będą one znacznie ostrzejsze od tych, które kiedyś nałożono na wilkołaki.
– Nie możemy przecież pozwolić, żeby zwierzęta atakowały zwykłych, magicznych ludzi – powiedział minister pod koniec konferencji prasowej. – To po prostu nie w porządku."
CZYTASZ
Oswobodzony z mroku
FanfictionTrzeci tom Sagi Poświęcenia AU WzA, Ślizgoński!Harry. Harry usiłuje pozbierać się po druzgocących wydarzeniach, które miały miejsce pod koniec jego drugiego roku nauki w Hogwarcie. Wreszcie pozna prawdy, które powinien znać od samego początku... ale...