Notka od autorki: To interludium na dobrą sprawę przygotowuje nas na zakończenie książki.
---* * *---
10 kwietnia 1994
Drogi panie Potter,
Zdaję sobie sprawę, że trochę minęło czasu od mojego ostatniego listu. Zbieranie informacji zajmuje nieco czasu, zwłaszcza jak przy tej czynności naraża się własne życie. Podróż nie była aż taka zła. Jej cel jednakże już tak i gdyby ktokolwiek dowiedział się, czym się zajmuję, konsekwencje byłyby niesłychanie ciężkie.
Miał się pan dowiedzieć, czemu Syriusz Black nie trafił do Azkabanu. Nie widzę, żeby pan wykazał jakiekolwiek zainteresowanie w tym temacie. To karygodne zaniedbanie z pańskiej strony. Musi pan zacząć brać swoje obowiązki na poważnie – łącznie z obowiązkami, jakie na panu ciążą jako na czarodzieju manewrującym między Światłem i Mrokiem, jak i jako opiekunowi pańskiego brata.
Domyślam się więc, że nie zdaje sobie pan sprawy z tego, że Syriusz Black był pierwotnie Strażnikiem Tajemnicy pańskich rodziców. Potem jednak jego brat, Regulus, został ujęty w czasie swojej dezercji od śmierciożerców, kiedy próbował uciec wynosząc coś bardzo cennego dla Voldemorta. Nie udało mi się, niestety, ustalić co to było.
Voldemort rzucił klątwę, która połączyła umysły Syriusza i Regulusa i pozwolił Syriuszowi czuć ból jego torturowanego na śmierć brata. Miał tym nadzieję złamać Blacka i zmusić go do wydania lokacji pańskich rodziców. Dumbledore jednak interweniował zanim do tego doszło. Peter Pettigrew stał się Strażnikiem w miejsce Blacka i został poinstruowany, by zdradzić was w dogodnym momencie. Jeśli to nie przekona pana o złych zamiarach Dumbledore'a i niewinności Pettigrew, to nic tego nie zrobi. Proszę, niech pan nawiąże kontakt z Pettigrew. Naprawdę wierzę, że próbuje się on z panem skontaktować z niewinnych powodów.
Te informacje można zebrać z myślodsiewni. Udało mi się jednak znaleźć arras, na którym znajdowały się potencjalnie przydatne dla pana informacje:
Syriusz został wydziedziczony przez swoich rodziców, kiedy w wieku szesnastu lat uciekł z domu swojego ojca. To sprawiło, że jego matka wypaliła jego imię z arrasu zawierającego drzewo genealogiczne Blacków, przez co Regulus stał się ich prawnym dziedzicem. Jednakże znaleziony przeze mnie arras zawiera wyłącznie imię Syriusza.
Wierzę, że to jest właśnie powodem dla którego istnienie Regulusa zostało ukryte przed panem, pańskim bratem i tak wieloma innymi ludźmi, łącznie z okolicznościami w których zginął. Jeśli prawdziwy dziedzic zginął oraz został zapomniany przez wystarczająco wiele osób, można odwołać się do specyficznych zaklęć dziedzicznych, zwłaszcza jeśli zaproponowany dziedzic zastępczy był spokrewniony z rodziną, albo do niej adoptowany. Tylko tak potrafię wyjaśnić fakt, że imię Syriusza Blacka w dalszym ciągu widnieje na drzewie genealogicznym i że dziedzictwo nie przeszło automatycznie do kolejnej osoby w stopniu pokrewieństwa, Bellatrix Black Lestrange.
Z jakiegoś powodu Syriusz chciał pozostać dziedzicem swojej rodziny i Dumbledore się na to zgodził.
Proszę się nad tym zastanowić, panie Potter i nie ufać pochopnie otaczającym pana ludziom. Nie wiem, jak wiele jeszcze razy będę w stanie służyć pomocą zanim życie sprawi panu ostry test. Niebawem będzie musiał pan zająć swoje miejsce jako przywódca i nikt już nie będzie pana chronił. Musi pan zacząć podejmować własne decyzje i te decyzje będą musiały czasem oznaczać zabijanie ludzi.
Pozostaję w świetle gwiazd i cieni,
Dziecię Gwiazd
* * *
10 kwietnia 1994
Lucjuszu,
Zauważysz pewnie, że nie rozpoznajesz mojego charakteru pisma. To nie ma znaczenia. Zajmuję dokładnie tę samą pozycję, którą zajmował człowiek, który pisał do ciebie wcześniej. On jednakże udowodnił, że jest... niewystarczająco satysfakcjonującym służącym. Dlatego też został zastąpiony.
Nie rozpoznasz mnie po moim charakterze pisma, Lucjuszu. To pióro jest prowadzone nieznanymi ci rękami. Ale znam cię. Wyobrażam sobie, że twoje oczy otworzą się teraz z szoku, a potem zwężą, kiedy będziesz rozważał, co to oznacza dla ciebie i twojej rodziny. Nie obawiaj się, mój przebiegły i sprytny Lordzie Złej Wiary. Powiem ci, co to oznacza.
To oznacza dla ciebie całkowite zniszczenie. Byliście skończeni od chwili, w której postanowiliście zawrzeć sojusz z Harrym Potterem. Już wystarczająco długo byłem cierpliwy. Teraz już nie będzie przebaczenia. A moi prawdziwi sojusznicy, którzy wreszcie uciekli z wyspy mgieł i nieszczęśliwych wspomnień, które tak długo nie pozwalały im działać, również będą wobec ciebie bezlitośni.
Słyszałeś już o ataku pająków, który został przeprowadzony na twojej nadziei na przyszłość? To była tylko demonstracja mojej mocy, Lucjuszu. Bez obaw, jakbym chciał go zabić, to już by nie żył. Ale ja nie chcę jeszcze uśmiercić Harry'ego Pottera. Jeszcze mi się przyda. A jak już z nim skończę, nastanie sprawiedliwość.
Mroczny Pan już niemal powrócił, Lucjuszu.
Nadchodzi noc, nie wzejdzie świt i nie będzie żadnego oswobodzenia z mroku.
CZYTASZ
Oswobodzony z mroku
FanfictionTrzeci tom Sagi Poświęcenia AU WzA, Ślizgoński!Harry. Harry usiłuje pozbierać się po druzgocących wydarzeniach, które miały miejsce pod koniec jego drugiego roku nauki w Hogwarcie. Wreszcie pozna prawdy, które powinien znać od samego początku... ale...