Interludium: Matki do Synów

3.2K 490 78
                                    

Notka od autorki: Czy wspominałam już, że zarówno Narcyza jak i Lily czasem przyprawiają mnie o ciarki?

---* * *---

5 września 1993

Drogi Connorze,

Tak, możesz w pełni zaufać Syriuszowi w kwestii nauki twojego daru przymuszania, nawet jeśli sam Syriusz nie bardzo chce cię uczyć. Wiem, że przypomina mu to o Blackach, o domu, w którym dorastał i o rodzinie, przed którą musiał uciekać. Jest bohaterem, Connor, choćby przez sam fakt, że mu się udało.

Ale musiał użyć swojego daru przymuszania, by zmusić swoją rodzinę do zostawienia go w spokoju po tym, jak po swoich szesnastych urodzinach uciekł z domu, żeby zamieszkać z Jamesem. Wiem też, że wielokrotnie używał tej zdolności na śmierciożercach. Wie, jak jej używać. Wie, jak przerobić ją na użyteczną broń. A teraz, kiedy już wie, że ty też ją masz, powinien być w stanie cię popchnąć w odpowiednim kierunku i wytrenować. A ponieważ wiemy, że wojna nadchodzi, to prawdopodobnie zrobi znacznie więcej.

Załączam książki, o które prosiłeś, Praktyczna Historia o Goblinach z Północy Griphooka Fishbaggina i Jak Najlepiej Wykorzystać Swój Niespodziewany Mroczny Dar Shadwella Willowbrancha. Z jakiegoś powodu chciałam cię prosić, żebyś się z kimś podzielił tą drugą książką, ale już wyleciało mi z głowy, kto to miał być. Właściwie, to im bardziej teraz o tym myślę, tym bardziej nabieram przekonania, żebyś nikomu przypadkiem tej książki nie pokazywał. Najlepiej ukryj ją w jakimś bezpiecznym miejscu. Oficjalnie nie powinniśmy o tym wiedzieć, ale nieoficjalnie otrzymałam o tym sowy od Dumbledore'a. Minister, Korneliusz Knot, zaczął ostatnio otrzymywać groźby od byłych śmierciożerców. Ministerstwo będzie się starało ograniczyć używanie mrocznej magii na terenie magicznej Brytanii i spróbuje zaostrzyć prawa dotyczące mrocznych stworzeń. Wizengamot już rozważa zakazanie importu potencjalnie niebezpiecznych składników eliksirów.

Jesteś ich bohaterem, Connor, więc nie bój się, nie zrobią ci krzywdy. Ale na pewno nie zaszkodzi, jeśli przez jakiś czas nie będziesz na pierwszych stronach gazet.

Ślę całą swoją miłość mojemu odważnemu, heroicznemu synowi,

Lily Potter

* * *

5 września 1993

Mój drogi synu,

Mam nadzieję, że dobrze się czujesz. Proszę, pamiętaj historie, o których ostatnio rozmawialiśmy. W zamian mam dla Ciebie kolejną.

Julia Malfoy żyła sześćset lat temu. Jestem pewna, że o niej słyszałeś. Jej portret wisi w holu - wysoka kobieta z błękitnym kryształem i potężnym, szarym wilczurem. Lucjusz lubi ją nazywać Straszną Ciotką. Większość Malfoyów tak o niej mówiło. W rzeczy samej, była straszna, miała ogromną moc i o niej zaraz Ci napiszę więcej, ale była również podobno ciotką mniej więcej tuzina dzieci, nie mając przy tym własnego.

Ale nie była bezdzietna, Draco. Przeprowadziłam prywatne dochodzenie, przejrzałam papiery dotyczące naszej rodziny i znalazłam dowody na to, co mogę wyłącznie nazwać konspiracją, która miała na celu ukrycie faktu, że Julia Malfoy miała syna, jedynaka, którego zapisano jako dziecko kogoś innego. Wiesz, kim ten człowiek był, Draco?

Oktawiusz Malfoy, jedno z dzieci z pokolenia, które Julia wychowywała jako ciotka. Stał się Panem po śmierci swojego ojca po prostu dlatego, że wierzono, że jest synem Juliusza Malfoya, brata bliźniaka Julii i dziedzica rodziny, oraz jego żony.

Szukałam głębiej i jestem przekonana, że przynajmniej w tym przypadku, Twoja Straszna Ciotka nie zaszła w ciążę przypadkiem z kimś obcym i nie próbowała ukryć dziecka zapisując je jako czyjeś inne po prostu dlatego, że Pan nie był w stanie spłodzić dziecka. Oktawiusz naprawdę był synem Juliusza. Julia uwiodła własnego brata, ponieważ chciała, by jej dziecko było czystej krwi Malfoyem.

Potrafię sobie wyobrazić Twoją minę teraz, mój synu. Prawdopodobnie będzie okropna. Nie zbyt okropna, oczywiście, na wypadek gdyby ktoś Cię mógł zobaczyć i Cię o to zapytać, ale i tak będzie to grymas.

Istotną rzeczą w sprawie Julii jest nie to, że dopuściła się kazirodztwa, ani nawet to, że przekazała swojego syna jako nie swojego, by ten mógł stać się kolejnym Panem z rodu Malfoy - kiedy nim istotnie był. Ważniejszy od tego jest fakt, że zrobiła tak wiele, by upewnić się, że ród Malfoy będzie miał godnego następcę i miała magię, która jej na to pozwoliła. Jej brat nie był w stanie oprzeć się jej prośbie, ale go nie zniewoliła, ani nie trzymała go pod Imperiusem, czy innym zaklęciem. Była po prostu tak potężna, że kiedy go o to poprosiła, jej zew był tak potężny, że po prostu zrobił to, czego od niego chciała, oszołomiony tym, czego wszyscy tak bardzo pragniemy.

Draco, z czasem zrozumiesz. Następną sową wyślę Ci pewne książki. W tej chwili chcę tylko, żebyś zapamiętał to: pochodzę z rodziny Blacków, ale żadna matka Blacków nie była mniej zdeterminowana by chronić swoje dziecko niż matka Malfoyów. Poruszę dla Ciebie góry, Draco. Musisz tylko powiedzieć słowo, albo spojrzeć na mnie w specjalny sposób. Już w przeszłości miałam okazję interpretować poprawnie Twoje miny. Nic się nie bój, mój skarbie. Dostaniesz to, czego potrzebujesz.

Twoja kochająca matka,

Narcyza Black Malfoy

Oswobodzony z mrokuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz