Prolog

9.2K 235 8
                                    

-Mandy, kochanie zjedz coś.Nie grzeb w tym talerzu - prosi mama.

Patrzę na nią i przewracam oczami.
Tak jakbym prosiła o jej uwagę w sprawie jedzenia. Sama dobrze wie, jak to u mnie wygląda, a ciągle zmusza mnie do tego.

-Nie jestem głodna - oznajmiam chłodnym tonem.

-Nie jesteś głodna od pół roku! - wrzeszczy tata i spogląda na mnie złowrogo.

Ostatnio ciągle uwielbia na mnie krzyczeć. Jakby nie wiedział, że nic tym nie osiągnie.
Nikt nigdy krzykiem nic nie osiągnie.

-Nie krzycz na mnie! - wstaję od stołu i biegnę do swojego pokoju.

Rzucam się na łóżko i wybucham wielkim szlochem.

Dlaczego nie mogę mieć normalnego życia jak każda nastolatka? Tylko muszę ciągle cierpieć i być taka okropna dla siebie, innych?

-Mandy!Otwórz te drzwi! - słyszę rozgniewanego tatę jak próbuje dostać się do mojego pokoju.

-Zostawcie mnie!Chcę być sama! - krzyczę płaczliwie.

-Mandy, kochanie, otwórz drzwi - odpowiada łagodnie mama.

Zakrywam twarz poduszką i próbuje stłumić płacz.Tak bardzo nienawidzę, kiedy płacze.Próbuje być silna, ale każdy dzień to jakiś koszmar.

Mieć złamane serce i być na dnie to coś okropnego. To aktualnie mój stan.

Ochroniarz // s.g & s.mOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz