Mandy POV
Dwa tygodnie później
Podczas gdy idę z Natalie do biblioteki, słyszę za sobą ciche śmiechy.Marszczę brwi i patrzę na szatynkę, na co ona wzrusza tylko ramionami.
-Po co dokładnie idziesz? - pyta.
-Chciałabym jakąś książkę o wilkołakach. Taką jak zmierzch. Cóż, coś podobnego.
Natalie śmieje się.
-Proszę cię, chcesz uwierzyć w te wszystkie brednie?
Daje jej kuksiańca w ramię.
-Nie, po prostu tak mnie jakoś naszło, żeby bardziej się w to zagłębić - wyjaśniam.
-Jasne - prycha. - A potem będę słyszała, że widzisz jakieś wilkołaki pod swoim balkonem.
-Nie przesadzaj, to tylko książki.
-Niby tak, ale..
Przerywa jej jakiś głośny śmiech.
Odwracamy się, a ja doznaje szoku, kiedy widzę kto idzie za nami. Mam ochotę uciec i zaszyć się pod ziemię.
-Cześć - Shawn wita się z nami.
Patrzę na niego i kręcę głową.
-Znasz ją? - odzywa się chłopak, którego nie zauważyłam.
Marszczę brwi i spoglądam na Natalie.
-Tak, to moje dziecko, które muszę pilnować - odpowiada, nie patrząc na mnie.
-Dziecko? - pytam, warcząc.
-Chyba słyszałaś, co nie?
Och, zaraz się doigra.
-Ty jesteś Natalie, prawda? - zwraca się do niej.
Szatynka oniemiała i uśmiecha się tylko, a następnie skina głową.
-Chyba jest niemową - parska kolejny znajomy Shawna, którego także nie zauważyłam.
Przyglądam mu się i patrzę w jego oczy. Coś w nich jest takiego..magicznego?
-Nie, mam głos - prycha przyjaciółka.
-A jednak.
-Gdzie się wybieracie? - pyta szatyn.
-Nie twój interes - syczę.
-Shawn, daj spokój, ona nie jest zainteresowana naszym towarzystwem.
-Cam, nie wcinaj się, okej? - patrzy na niego, a potem na mnie.
-Wiesz, że jutro mnie nie będzie? - pyta.
-Nie wiem.
-Muszę jechać do swojego domu, mama mnie potrzebuje - wyjaśnia.
-Nie interesuje mnie to - mówię i łapie Natalie za łokieć, odwracając nas od nich, a następnie ruszam z nią.
-Co cię opętało? - pyta.
Spoglądam na nią.
-Nic.Po prostu miałam ich dość.
-Poczekajcie! - słyszę.
-Och, boże, Natalie, chodź! - ciągne ją, ale ona zwalnia.
-Mandy, puść mnie.
-Nie.
-Mandy! - wrzeszczy, a ja dębieje.
Nigdy Natalie nie podnosiła głosu, tym bardziej na mnie. Puszczam ją, a ona odwraca się od razu w stronę chłopaków, którzy zatrzymują się przed nami.
CZYTASZ
Ochroniarz // s.g & s.m
FanfictionKiedy Mandy próbuje wyleczyć swoje złamane serce, na jej drodze zjawia się on - Shawn. Chłopak zostaje jej ochroniarzem. On, próbuje się do niej zbliżyć, a ona go odtrąca. Niespodziewanie przeszłość ją dopada. Były chłopak znów mąci w jej życiu, gło...