Nie wiem dlaczego ludzie pracujący w tej szkole są tacy głupi.Czy nikt nie rozumie znaczenia słowa NIE?
Otóż moja wychowawczyni, pani Stewards, zapisała mnie na międzyszkolny konkurs z historii.Od początku jej mówiłam, że nie chcę iść na niego, ale ona się uparła.Tłumaczyła też, że jako jedyna z klasy mam dobre oceny.Och, naprawdę?To dlatego, że się uczę.Ale to nie jest dobre uzasadnienie, nie chcę iść na ten konkurs nooo..
Podczas gdy rozmawiam na korytarzu z Jennifer i Natalie, blondynka nagle przerywa wypowiedź szatynki.
-Mike też idzie na konkurs?
-Nie wiem.A co? - dziwie się.
-Z tego co widzę, to też idzie - mruknęła i spojrzała za siebie.
No tak, życie uwielbia mnie zaskakiwać i postanowiło na mojej drodze postawić Mike'a, za którym moje przyjaciółki szaleją.Gorzej już chyba nie może być.
-Mandy?! - piszczy Natalie.
Posyłam jej groźne spojrzenie.
Zauważam również, że szatyn idzie w naszą stronę.Och, serio?!
-Cześć, dziewczyny - staje naprzeciwko nas i wita się.
Uśmiecha się szeroko w naszą stronę, więc ja też to robię.
-Idziecie na konkurs? - pyta.
-Nie - odpowiada Jenny. - Mandy idzie.
Spogląda na mnie i przygląda się mojej twarzy.
-Ach, tak..to fajnie - kiwa głową.
-Bardzo - burczę. - Nauczycielka mnie zmusiła.Nie jestem tutaj ze swojej woli.
-Serio?
-Tak - skinam głową.
-Może być ciekawie.
Jennifer wraz z Natalie wstają z ławki i bez słowa odchodzą.
-Obraziły się? - śmieje się szatyn.
-Nie - także się śmieje. - Zostawiły nas, bo uważają, że do mnie zarywasz - tłumaczę.
Mike robi zdziwioną minę i siada obok mnie.
-Hmm..to trochę dziwne. Jak mogę do ciebie zarywać nie rozmawiając z tobą?
-Nie wiem. One są pieprznięte - przewracam oczami. - Nie przejmuj się.
-Nie mam zamiaru. A jak tam twój prześladowca? Dał już spokój?
Zerkam na niego.
-Eee..czemu o to pytasz?
-Jestem ciekawy - wzrusza ramieniem.
-Umm..ciekawość to pierwszy stopień do piekła, wiesz?
-Wiem - uśmiecha się.
-A tak poza tym, to można powiedzieć, że dał mi spokój - kłamie.
Patrzy na mnie podejrzliwie.
-Wtedy wydawał się być agresywny.
Śmieje się cicho. Ach, jakbyś wiedział jak bardzo jest agresywny..
-Bo taki jest.
Na korytarzu zaczyna brzęczeć dzwonek na lekcje.
-Zdałem sobie sprawę, że nie wiem kompletnie jak masz na imię - chichoczę. - Jestem Mike - podaje mi dłoń.
Przecież dziewczyny powiedziały jak mam na imię.. - myślę. Może ma problemy z pamięcią. Chociaż nie, bo jakby zapamiętał te wszystkie daty z historii. Dziwne.
CZYTASZ
Ochroniarz // s.g & s.m
Hayran KurguKiedy Mandy próbuje wyleczyć swoje złamane serce, na jej drodze zjawia się on - Shawn. Chłopak zostaje jej ochroniarzem. On, próbuje się do niej zbliżyć, a ona go odtrąca. Niespodziewanie przeszłość ją dopada. Były chłopak znów mąci w jej życiu, gło...