Mandy POV
Budzę się, czując na sobie promienie światła. Zaraz, zaraz..
Przeklinając pod nosem, próbuję wydostać się spod kołdry. Kiedy mi się to udaje, otwieram oczy i widzę ojca, który siedzi przy biurku i ogląda coś na telefonie.
-O, już wstałaś - mówi opanowanym głosem, ale wyraz jego oczu jest zupełnie inny.
-Co..ty..um..tu robisz? - łapie się za głowę, która niemiłosiernie boli.
Próbuję przypomnieć sobie jak dostałam się do domu, ale nic nie pamiętam..jakim cudem?!
-Siedzę i cię pilnuję, żebyś w razie czego nie musiała czołgać się po ziemi do łazienki.
-Ile spałam? - marszczę brwi.
-Hmm..nie wiem ile, ale długo.Bardzo.
Siadam na łóżku i chowam twarz w dłoniach.
-Jak udała się impreza? - ojciec siada obok mnie i dotyka mojego ramienia, ale ja odsuwam się. - Słyszałem, że poznałaś bardzo miłego kolegę, który oprowadzał cię po męskiej toalecie - jego głos jest pełen jadu.
-Jak się dostałam do domu? - zmieniam temat.
-Shawn cię przywiózł.
-Shawn? - patrzę na niego ze zdziwieniem.
-Tak, nie wiem jak mu dziękować. Gdyby nie on, leżałabyś w rowie zgwałcona.
-Przestań - warczę.
Nie potrzeba mi kłótni z ojcem. Chcę zostać sama. I chcę przypomnieć sobie o niejakim moim "koledze".
-Zastanawiam się, jaką karę ci dać.
-Zamknij mnie na dożywocie w pokoju, to wystarczy - burczę i wstaję z łóżka chwiejnym krokiem.
-Mandy.. - ojciec wzdycha. - matka tu jedzie.
-I co z tego?
-Wiesz, że będzie..niemiło?
-Wiem - prycham. - Idę wziąć prysznic.
I wychodzę z pokoju, zostawiając ojca sam na sam w moim magicznym świecie.
Po 30 minutach, odświeżona i wręcz wypolerowana, wychodzę w legginsach i jakiejś wypłowiałej szarej koszulce. Schodzę na dół, słysząc podniesione głosy.
No tak, mamusia przyjechała. Co się stało, że znalazła czas w swoim wielce "napiętym" grafiku?
Wchodzę do salonu i zastaje w nim rodziców. Mama siedzi na kanapie, a ojciec krąży wokół niej.
Kiedy mnie zauważają, matka wręcz startuje do mnie z szybkością światła.
-Mandy, dziecko, jaka ty jesteś nieodpowiedzialna! - krzyczy i łapie mnie za ramiona.
Wyszarpuje się i cofam o trzy kroki.
-Powiesz mi coś nowego?
-Nie pyskuj - mamrocze ojciec. - Tłumacz się mamie.
-Nie mam z czego - prycham pod nosem i zakładam ręce na piersiach. - Byłam..grzeczna i wróciłam do domu.
-Pijana - dodaje.
-Może trochę, ale jestem już pełnoletnia i mogę prawnie robić co chcę.
Nie zabrzmiało to wyniośle, prawda?
-Nie zapominaj, że jesteśmy nadal za ciebie odpowiedzialni i mamy prawo wiedzieć co robisz i u kogo spędzasz n o c. A propo nocy..dlaczego okłamałaś ojca? - matka wzięła się pod boki.
![](https://img.wattpad.com/cover/117197016-288-k189318.jpg)
CZYTASZ
Ochroniarz // s.g & s.m
FanfictionKiedy Mandy próbuje wyleczyć swoje złamane serce, na jej drodze zjawia się on - Shawn. Chłopak zostaje jej ochroniarzem. On, próbuje się do niej zbliżyć, a ona go odtrąca. Niespodziewanie przeszłość ją dopada. Były chłopak znów mąci w jej życiu, gło...