O 13:30 wychodzę na balkon i nie wierzę w to co robię.Jestem naprawdę zdesperowana.
Patrzę na rurę przyczepioną do ściany domu i przełykam ślinę.Obym tylko się nie zabiła.I nie potargała nowej kurtki.
Przechodzę ostrożnie przez barierki balkonu, kiedy słyszę jak ktoś wchodzi do mojego pokoju.Nici z mojego spotkania z Mike'iem.
-Mandy? - Shawn mnie woła, a ja nie ruszam się z miejsca.
Może nie dostrzeże otwartych drzwi balkonowych w zimę i tu nie wejdzie.
-Co ty do diabła robisz?! - słyszę jego wściekły i zdziwiony głos.
Zerkam na niego i robię minę mówiącą "No co?!".
-Chodź, pomogę ci - chwyta mnie za łokcie i pomaga przejść. - Jesteś strasznie nieodpowiedzialna.
Posyłam mu piorunujące spojrzenie.
-Nie prosiłam o komentarz.
-Aż tak pragniesz się spotkać z tym chłopakiem?
Mam ochotę go uderzyć i to mocno.
-Nie twój interes - syczę.
-Jednak mój, bo jestem twoim ochroniarzem.
-Ale nie ojcem! - podnoszę głos, a on nie rusza się z miejsca. - No co, teraz znowu pójdziesz do mojego ojca się poskarżyć, że na ciebie krzyczę?!Ofiaro losu! - wymijam go i wchodzę do swojego pokoju.
Shawn zamyka drzwi balkonowe i bez słowa wychodzi.
-Jebana ciota - mówię pod nosem i kładę się na łóżko.
Wyciągam telefon z kieszeni i zauważam, że już jestem spóźniona.Super.
Wchodzę na messengera i od razu dostaję pierdyliand wiadomości.
Mike: Gdzie jesteś?
Mike: Rozmyśliłaś się? :c
Mike: Mogłabyś łaskawie odpisać, bo trochę zimno -,-
Mike: Halo, weź się odezwij
Nati: Co dzisiaj robisz? Może wpaść do ciebie? ;)
Szybko wchodzę w ikonkę Mike'a i wysyłam mu wiadomość:
Ja: Przepraszam, ale muszę odwołać nasz wypad do parku :/
Niemal od razu odpisał.
Mike: Och..szkoda. Napaliłem się
Ja: Na? XD
Mike: Na świetną zabawę :v
Ja: Cóż, innym razem? Przepraszam jeszcze raz..głupio mi :(
Mike: Spokojnie ;) Pójdę z kuzynką, która też była chętna. Nie przejmuj się
Ja: Spoko, miłej zabawy
Mike: Dzięki ;)
Już mam odpisać Mike'owi, ale dzwoni do mnie Natalie. Klikam na ikonkę "wideorozmowa".
-No halo! - wydziera się.
-Nie drzyj się - przewracam oczami i patrzę na jej wielkie brązowe oczy.
-A co ty taka umalowana?
-Miałam iść z Mike'iem, ale mój ojciec powiedział, że albo idę z tamtym tchórzem, albo nie idę wcale. No i chciałam uciec przez balkon, ale ten dupek mnie złapał - wzdycham. - Ja to mam fajne życie, co nie?
CZYTASZ
Ochroniarz // s.g & s.m
FanfictionKiedy Mandy próbuje wyleczyć swoje złamane serce, na jej drodze zjawia się on - Shawn. Chłopak zostaje jej ochroniarzem. On, próbuje się do niej zbliżyć, a ona go odtrąca. Niespodziewanie przeszłość ją dopada. Były chłopak znów mąci w jej życiu, gło...