Rozdział 31

3.4K 127 10
                                    

O 13:30 wychodzę na balkon i nie wierzę w to co robię.Jestem naprawdę zdesperowana.

Patrzę na rurę przyczepioną do ściany domu i przełykam ślinę.Obym tylko się nie zabiła.I nie potargała nowej kurtki.

Przechodzę ostrożnie przez barierki balkonu, kiedy słyszę jak ktoś wchodzi do mojego pokoju.Nici z mojego spotkania z Mike'iem.

-Mandy? - Shawn mnie woła, a ja nie ruszam się z miejsca.

Może nie dostrzeże otwartych drzwi balkonowych w zimę i tu nie wejdzie.

-Co ty do diabła robisz?! - słyszę jego wściekły i zdziwiony głos.

Zerkam na niego i robię minę mówiącą "No co?!".

-Chodź, pomogę ci - chwyta mnie za łokcie i pomaga przejść. - Jesteś strasznie nieodpowiedzialna.

Posyłam mu piorunujące spojrzenie.

-Nie prosiłam o komentarz.

-Aż tak pragniesz się spotkać z tym chłopakiem?

Mam ochotę go uderzyć i to mocno.

-Nie twój interes - syczę.

-Jednak mój, bo jestem twoim ochroniarzem.

-Ale nie ojcem! - podnoszę głos, a on nie rusza się z miejsca. - No co, teraz znowu pójdziesz do mojego ojca się poskarżyć, że na ciebie krzyczę?!Ofiaro losu! - wymijam go i wchodzę do swojego pokoju.

Shawn zamyka drzwi balkonowe i bez słowa wychodzi.

-Jebana ciota - mówię pod nosem i kładę się na łóżko.

Wyciągam telefon z kieszeni i zauważam, że już jestem spóźniona.Super.

Wchodzę na messengera i od razu dostaję pierdyliand wiadomości.

Mike: Gdzie jesteś?

Mike: Rozmyśliłaś się? :c

Mike: Mogłabyś łaskawie odpisać, bo trochę zimno -,-

Mike: Halo, weź się odezwij

Nati: Co dzisiaj robisz? Może wpaść do ciebie? ;)

Szybko wchodzę w ikonkę Mike'a i wysyłam mu wiadomość:

Ja: Przepraszam, ale muszę odwołać nasz wypad do parku :/

Niemal od razu odpisał.

Mike: Och..szkoda. Napaliłem się

Ja: Na? XD

Mike: Na świetną zabawę :v

Ja: Cóż, innym razem? Przepraszam jeszcze raz..głupio mi :(

Mike: Spokojnie ;) Pójdę z kuzynką, która też była chętna. Nie przejmuj się

Ja: Spoko, miłej zabawy

Mike: Dzięki ;)

Już mam odpisać Mike'owi, ale dzwoni do mnie Natalie. Klikam na ikonkę "wideorozmowa".

-No halo! - wydziera się.

-Nie drzyj się - przewracam oczami i patrzę na jej wielkie brązowe oczy.

-A co ty taka umalowana?

-Miałam iść z Mike'iem, ale mój ojciec powiedział, że albo idę z tamtym tchórzem, albo nie idę wcale. No i chciałam uciec przez balkon, ale ten dupek mnie złapał - wzdycham. - Ja to mam fajne życie, co nie?

Ochroniarz // s.g & s.mOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz