1. Coming Home and Memories

23.4K 854 13
                                    

1.Coming Home and memoires

- Jest tak jakbyśmy nigdy nie wyjechały.

- Ale to zrobiłyśmy – odpowiedziałam zrzędliwie. – Na trzy lata. – Spojrzałam  na budynek w którym mieszkałam przez pierwsze trzynaście lat mojego życia.  Wspomnienia wypełniały każdy cal wielkiego budynku, i starałam się jak najmocniej utrzymać  emocje na wodzy.  Przecież to nie była wina mojej mamy, że musiałyśmy opuścić to miejsce, tylko moja.

Czułam, że bycie tutaj ponownie było tak wielką sprzecznością. Ludzie mówią, że wszystko zmienia się kiedy cię nie ma, ale się mylą.  Wszystko pozostało takie same, przynajmniej tutaj. Ja byłam tą która się zmieniła; czy na lepsze gorsze, nie byłam jeszcze całkowicie pewna. Kiedy wchodziłam po schodach za mamą, moje tętno niespodziewanie przyśpieszyło. Upuściłam walizkę i przytrzymałam się  poręczy dla wsparcia.

- Amelia, kochanie, wszystko w porządku?

-Tak mamo. – Powiedziałam, mimo że czułam narastające we mnie osłabienie. Zwalczyłam je i uśmiechnęłam się do mamy tak przekonująco jak potrafiłam. Musiało jej wystarczyć, bo odwróciła się żeby otworzyć frontowe drzwi. Uniosłam rękę do głosy, zamknęłam oczy, chcąc żeby odurzające uczucie odeszło.  Na dźwięk głosu mamy wołającej po raz kolejny moje imię, otworzyłam oczy i ruszyłam w jej kierunku.

Tak jak się spodziewałam, wnętrze domu było dokładnie takie, jak trzy lata temu. Ściany były przystrojone zdjęciami z niezliczonych etapów mojego życia. Podeszłam do zdjęcia które najmocniej mnie uderzyło. Była na nim jedenastoletnia wersja mnie, siedząca z ramionami owiniętymi  wokoło chłopca z dużymi, piwnymi oczami i miękkimi, jasnobrązowymi włosami. Ta dwójka wyglądała na taką szczęśliwą; jakby stanowili całość.

-Rozmawiałaś z nim ostatnio? – głos mamy zaskoczył mnie, tak samo jak jej pytanie. Przez trzy lata próbowałam jak najciężej utrzymać chłopca ze zdjęcia z dala od mojego umysłu. Ale zapomnienie kogoś kogo znało się całe życie zdecydowanie łatwiejsze jest do powiedzenia niż zrobienia.  Wciąż czasem o nim śniłam; wyobrażałam sobie co robił, gdy mnie nie było.

-Odkąd wyjechałyśmy, nie.

-Cóż, wiesz, że mieszka po drugiej stronie ulicy. Zawsze możesz-

-Mamo, to nie tak, że nie było mnie przez tygodnie. To były trzy lata. Teraz wszystko jest inaczej. Co jeśli on mnie nawet nie pamięta?  Nie jestem tak niezapomnianą osobą .

Wyraz twarzy mamy złagodniał, kiedy mocno mnie przytuliła. To było zachowanie do którego przywykłam; ja, czująca się bezbronnie i moja mama prowadząca mnie przez to. Role były zarezerwowane, nie wydaje mi się żebym mogła być tak silna jak ona.

-Wasza dwójka była nierozdzielna Milly. Taka więź nie możne być zapomniana czy złamana tak łatwo jak ci się wydaje.

-Mam nadzieję, że się nie mylisz. Naprawdę mam.

_____________________________________________________________________________

Witajcie! Macie przed sobą pierwszy rodzicał fanfiction, które postanowiłam tłumaczyć. Jest to moje pierwsze tłumaczenie, i mam nadzieje że fabuła, która mnie użekła, wynagrodzi wam wszelkie występujące w nim niedoskonałości. Pierwszy rozdział jest krótki, ale z czasem będą one coraz dłuższe
Rozdziały nie będą pojawiać się w określonym odstępie czasu, wszystko zależeć będzie od mojego szkolnego grafiku, ale mam nadzieję, że nie będziecie musieli czekać dłużej niż parę dni :)

W razie jakichkolwiek pytań czy uwag kierujcie się na mojego tt- @perfazja

Także jeśli chcielibyście być informowani o nowych rodziałach, piszcie na twitterze, badź jeśli posiadacie konto na wattpadzie, zostawcie swój nickname w komentarzu na dole.

Drugi rozdział już prawie przetłumaczony, więc możecie spodziewac się go jutro :)

A Little Like Fate - tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz