- I wtedy moi bracia powiedzieli mi, żebym wyszedł na zewnątrz, tak, aby każdy mógł zobaczyć jak ładnie wyglądałem. Po prostu powiedzmy, że moja mama nie była ani trochę rozbawiona.
- O mój boże - sapnęłam przez śmiech. Właśnie wracaliśmy do domu po kręglach, w których pobiłam Luke'a dwa razy, ku jego zaskoczeniu. Opowiadał mi historię o tym, jak jego dwaj starsi bracia ubrali o w ubrania jego matki i zmusili go, by paradował w nich po sąsiedztwie.
- Cicho bądź - wymamrotał, ale mogłam powiedzieć, że sam powstrzymywał śmiech.
- Szkoda, że nikt nie udokumentował tego na zdjęciach -odpowiedziałam, używając wolnej ręki by otrzeć łzę, która wypłynęła z mojego oka.
- Nawet, gdyby były zdjęcia, to i tak bym ci ich nie pokazał. Już wystarczająco upokorzyłem się tej nocy. Chociaż i tak dałem ci wygrać specjalnie.
- Jestem pewna, że tak było.
- Było- odparował. - Bałem się, że będziesz płakać, jeśli przegrasz.
Prychnęłam złośliwie, puszczając jego rękę i krzyżując ramiona na piersi. Usiłowałam utrzymać w sobie trochę ciepła w tę jesienną noc, rozglądając się dookoła. Ten widok był czymś, za czym niesamowicie tęskniłam, kiedy mnie nie było, więc kiedy wróciłam, doceniałam go bardziej, niż cokolwiek innego.
- Milly - zajęczał głos za mną. Kontynuowałam chodzenie, ignorując przerośniętego dzieciaka, próbującego uzyskać moją uwagę. - Mów do mnieeee.
- Nie rozmawiam z chłopakami, którzy ubierają się w ubrania swoich mam.
Zajęczał głośno. - Cios poniżej pasa moja droga, cios poniżej pasa.
- Ale i tak mnie lubisz - drażniłam się, podchodząc parę kroków bliżej i popychając go, Skorzystał z okazji i owinął swoje ramiona wokół mnie, przyciągając mnie bliżej.
- Nie mogę zaprzeczyć.
Nie zorientowałam się nawet, dopóki nie zatrzymaliśmy się, że jesteśmy już przed moim domem. Wszystkie światła były zgaszone, co oznaczało, że moja mama jeszcze nie wróciła. Zastanawiałam się, co robiła z mamą Asha. Luke popatrzał na mnie, potem na mój dom, a potem znowu na mnie.
- Naprawdę dobrze się dziś bawiłem.
- Ja też - wyszeptałam, całkowicie mając to na myśli. Przebywanie z nim było świetnie rozpraszało mnie od wszystkiego innego. Kiedy byłam z nim, nic innego się nie liczyło. Kiedy patrzył na mnie czystymi, niebieskimi oczami, czułam się, jakby przenikał wzrokiem przez całą mnie. Jakby znał wszystkie sekrety, które ciągnęły mnie w dół jak kotwica, ale nie obchodziło go, że tam były. Mały dystans pomiędzy nami był nie do zniesienia i stanęłam na palcach, by go zmniejszyć, z szybko bijącym sercem. Musiał zorientować się, co chciałam zrobić, bo pochylił się, żeby łatwiej było nam się przybliżyć i przymknął oczy.
Jego usta znalazły się na moich zaledwie sekundę później, miękkie i ciepłe i, mimo tego, że odsunął się mniej niż minutę później, mogłam to poczuć na całym ciele. - Milly, czy uczynisz mi ten honor i zostaniesz moją dziewczyną?
- Oczywiście Luke - odpowiedziałam natychmiastowo, umieszczając kolejny szybki pocałunek na jego ustach. Jego twarz zaczerwieniła się i nie mogłam powstrzymać chichotu, który wymsknął się z moich ust.
- Chyba powinnam wejść do środka i odpocząć. Mamy jutro szkołę, niestety.
- Ugh, dlaczego musiałaś mi przypominać?- Narzekał, stawiając stopę na stopę.
CZYTASZ
A Little Like Fate - tłumaczenie PL
FanfictionAmelia i Ashton byli najlepszymi przyjaciółmi; mało co mogło rozdzielić tą dwójkę. Tak było, dopóki pewnego dnia rodzina Amelii niespodziewanie się wyprowadziła. Bez ostrzeżenia czy pożegnania. Trzy lata mineły i prawie wszystko się zmieniło; prawi...