41. Suprise Parties and Celebrations

11.5K 779 101
                                    

- Byłaś zaskoczona?

- Bez wątpienia – odpowiedziałam. – Z tym wszystkim co się działo, zupełnie zapomniałam, że moje urodziny nadchodziły.

- Cóż, myślę, że znalazłam idealną rzecz, która możesz ubrać na twój wielki powrót – powiedziała Angie odwracając się do mnie. W rękach trzymała sukienkę, z której posiadania nie zdawałam sobie nawet sprawy. Była wrzosowo-szara z dekoltem w kształcie serca i po zobaczeniu jej wiedziałam, że będzie mi sięgać trochę przed kolana.

- No nie wiem…

- No dalej, możesz nawet ubrać do niej conversy, jeśli naprawdę chcesz. A jeśli będzie ci zimno po prostu narzucisz na to sweter. Proszę?

Klasnęła rękami i podbiegła do miejsca, w którym siedziałam na łóżku w  samym ręczniku. Po przywitaniu wszystkich na dole, zapytałam mamę czy mogę wziąć szybki prysznic i się przebrać. Zgodziła się, ale oczywiście Angie dołączyła do rozmowy i praktycznie błagała o pozwolenie, żeby mnie ubrać. Jej namowy ciągnęły się przez kilka minut, aż w końcu uległam. – Dobrze, dobrze, ubiorę to. Boże, ale jesteś wkurzająca.

- Dzięki skarbie – odpowiedziała słodka, jakbym prawiła jej komplementy.

Zaśmiałam się, wyrzucając ją z pokoju żeby się przebrać. W chwili, w której upuściłam mój ręcznik na podłogę zatrzęsłam się z zimna, co mogło być powodem dla którego przebierałam się aż pięć minut. Tak jak się spodziewałam, sukienka sięgała tuż przed moje kolana i jeszcze raz próbowałam sobie przypomnieć, skąd ona pochodziła. Kiedy nic nie przychodziło mi do głowy, po porostu wzruszyłam ramionami i otworzyłam drzwi wiedząc, że Angie na mnie czeka.

- Milly, wyglądasz pięknie.

- Dziękuje – powiedziałam nieśmiało. – Jesteś pewna, że to wygląda dobrze? Myślę, że jest trochę za luźna…

- Nie, jest absolutnie idealna. On ją pokocha.

- On?

- To znaczy, oni – poprawiła się. – Oni ją pokochają.

Angie pracowała potem w ciszy, susząc moje włosy przed wyprostowaniem ich. Była już w połowie, kiedy ktoś zapukał do drzwi. Ponieważ ja nie byłam jeszcze gotowa, ona poszła zobaczyć kto to.

- Mogę wejść?

- Tak, pewnie Lauren.

- Hej Laur – powiedziałam, kiedy siostra Ashtona weszła do pokoju. Wyglądała na trochę niepewną gdzie pójść, więc poklepałam miejsce obok siebie, żeby na nim usiadła. Kiedy była obok mnie, objęłam ją ramieniem. – Co jest?

- Jedni ludzie na dole to chłopaki i dorośli. Nudziło mi się.

- Haha, cóż, witaj w pokoju dziewcząt! – powiedziałam entuzjastycznie, wyrzucając ramiona w powietrze.

- Dzięki, dobrze być tutaj. I uwielbiam tą sukienkę. Mówiłam Ashtonowi, że będzie dobrze na tobie wyglądać.

Angie, która układała mi włosy, zatrzymała się. – Ash kupił ją dla mnie?

- Tak, on to wszystko zaplanował. Angie i ja mu pomagałyśmy.

- Naprawdę? – zapytałam, odwracając się, żeby spojrzeć na Angie. Miała zakłopotany uśmiech i podniosła ręce do góry w geście niewinności.

- Chciał to utrzymać w tajemnicy; nie chciał nic mówić.

- Czekaj, czy ty i Ash jesteście razem? –Usłyszałam pytanie, którego nie spodziewałabym się po Lauren.

A Little Like Fate - tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz