35. Feeling Sick and Confessions

13.1K 865 162
                                    

- Chyba znowu zwymiotuję – powiedziałam, przykładając rękę do ust i siadając. Nie byłam do końca pewna, czy jestem wdzięczna za nagłą potrzebę dotarcia do łazienki, bo nawet jeśli nie poczułam się lepiej, to przynajmniej mogłam uniknąć tematu, który wprowadził Ashton. Zrzuciłam koc z mojego ciała i zeszłam z jego łóżka, prawie się przy tym potykając. Nawet nie spojrzałam na Ashtona przed pognaniem do łazienki, która znajdowała się na końcu korytarza. Byłam wdzięczna za ten krótki dystans, bo nie byłabym zdolna dotrzeć do niej na czas, gdyby była dalej.

Tak jak wcześniej, Ashton poszedł za mną i podtrzymywał moje włosy z tyłu, kiedy pochyliłam się nad toaletą. Tym razem miałam luksus w postaci umywalki, przy której mogłam umyć usta i pokropić twarz wodą. Kiedy podniosłam głowę, zobaczyłam swoje odbicie w lustrze i skrzywiłam się na widok nieładu, w jakim się znajdowałam.  Moje włosy zwisały bezwładnie nad moją twarz, po tym, jak Ashton je puścił i czerwień pokrywała moje policzki z wysiłku, jakim było wymiotowanie. Mój mundurek był pognieciony i worki pod moimi oczami były nawet bardziej widoczne niż zwykle.

- Choć – wymamrotał Ashton, ściskając lekko moją rękę. Musiał zauważyć zniesmaczony wyraz, który pojawił się na mojej twarzy. Pozwoliłam mu się prowadzić, zaczynając martwić się moim wyglądem. Miałam nadzieję, że nigdy nie będę musiała widzieć się w takim stanie, nie znowu.

Kiedy wróciliśmy do jego pokoju, oczywiste było, że beztroska aura, która przed chwilą nas otaczała, została zastąpiona o wiele bardziej poważną. Byłam gotowa wgramolić się do łóżka Ashtona, ale zatrzymał mnie, zanim miałam szansę to zrobić. Kiedy spojrzałam na niego ze zdezorientowaniem, po prostu podniósł palec, sygnalizując, że mam poczekać. Stałam tam, próbując nie trząść się, kiedy patrzyłam, jak podchodzi do swojej szafy i wyjmuje parę rzeczy.

- Proszę, przebierz się w to. Będzie ci pewnie o wiele wygodniej niż w tym mundurku.

- Dzięki – odpowiedziałam chrapliwie. Bez kolejnego słowa wyszedł z pokoju, zamykając za sobą drzwi. Mimo że wiedziałam, że nie wejdzie z powrotem, dopóki się nie skończę, stanęłam za drzwiami, jako dodatkową ochrona i przebrałam się. Dał mi ogromny, czarny t-shirt, który dosięgał mi prawie do kolan i parę ciepłych, szarych spodni, które podwinęłam, żeby nie ciągnęły się po podłodze. Poskładałam moje ubrania i położyłam je na biurku od Ashtona, a potem otworzyłam drzwi, tylko po to by przekonać się, że go tam nie było.

Niepewna gdzie poszedł i co powinnam zrobić dalej, wróciłam do jego łóżka i położyłam się. Zawinęłam się w kokon z koca ze SpongeBobem, który zostawiłam tam chwilę wcześniej i pozwoliłam moim oczą się zamknąć. Ostatnimi czasy drzemki ratowały mi życie; byłam całkiem pewna, że były jedyną rzeczą, dzięki której mogłam przeżyć moje bezsenne noce. Nie miałam zamiaru teraz zasnąć; chciałam jedynie dać oczą odpocząć, dopóki nie wróci Ashton, ale zmęczenie było zbyt wielkie, żebym mogła je zignorować.

- Ona nie czuje się dobrze Harry, dlatego śpi.

- Cóż, mam nadzieję, że wkrótce jej się polepszy, żebyśmy mogli się pobawić!

- Może – wyszeptał delikatnie głos. Dźwięk zamykanych drzwi zabrzmiał echem w moich uszach, kiedy otwierałam oczy. Pierwszą rzeczą, którą zauważyłam było to, że w pokoju było zupełnie ciemno. Drugą rzeczą było to, że nie byłam sama w łóżku.

- Ash?

Ciało obok mnie obróciło się i wtedy jasne oczy zauważyły, że  nie spałam. – Hej Mills, czujesz się choć trochę lepiej?

- Nie, nie za bardzo – odpowiedziałam zgodnie z prawdą. Jak już, to czułam się gorzej niż wcześniej. Razem z mdłościami, które jeszcze nie odeszły, było mi niezmiernie zimno, nawet pod moim kocem i ból pulsował z tyłu mojej głowy.

A Little Like Fate - tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz