21. Clouded Thoughts and Bold Moves

16.3K 764 38
                                    

4 lata temu

- Milly, możesz otworzyć? Ja jestem zajęta.

- Pewnie mamo –powiedziałam, wyciszając telewizor. Był sobotni poranek i zastanawiałam się, kto może być przed naszymi drzwiami o tej porze.

- Ash? – nawet nie spojrzałam przez wizjer przed otworzeniem drzwi. Przyzwyczaiłam się do tego, że mój najlepszy przyjaciel pojawiał się niespodziewanie, ale teraz było inaczej. Zazwyczaj miał ze sobą piłkę i uśmiech na twarzy, wraz zaplanowanym dla nas dniem. Dziś nie było ani śladu piłki w jego rękach, tak samo jak uśmiechu na twarzy. Zdenerwowałam się- Co się stało?

- Mogę wejść?

- Oczywiście –odpowiedziałam natychmiast, wpuszczając go do środka. Nie zawracał sobie głowy skierowaniem się do salonu, gdzie zazwyczaj przebywaliśmy. Pobiegł prosto na schody, nawet nie patrząc, czy za nim podążałam.

- Mamo, to tylko Ashton! Będziemy u góry – zawołałam tak głośno, by usłyszała, przed przejściem tą samą drogą, co Aston parę sekund wcześniej.

W moim pokoju Ashton rzucił się na łóżko. Przy bliższym przypatrzeniu się zauważyłam, że tak jak ja, wciąż miał na sobie piżamę. Bez mówienia czegokolwiek i tak cicho jak mogłam, usadowiłam się na łóżku tak, że moje skrzyżowane nogi były tuż nad jego głową. Kiedy spojrzałam na niego, jego wzrok wlepiony był w sufit, a on nie miał zamiaru niczego mówić. Zamiast wyciągania czegokolwiek z Ashtona , zaczęłam przeczesywać jego jasnobrązowe włosy. Nie musiał nic mówić, i tak wiedziałam, że ta czynność mu nie przeszkadza i pomaga mu się zrelaksować.; to było coś, co po prostu zauważyłam podczas naszej przyjaźni.

- Moi rodzice znowu się kłócili. Na szczęście Lauren i Harry spali u swoich przyjaciół, więc niczego nie słyszeli. Nawet nie wiem czemu krzyczeli; wydaje mi się, że dla samego cholernego krzyku. – Przemogłam w sobie potrzebę upomnienia go za słowo na „ch” i pozwoliłam mu mówić dalej. – Nie wiem, czy myśleli, że ich nie usłyszę, bo mój pokój jest daleko od nich. To trwało przez jakiś czas, więc po prostu wyszedłem. Domyśliłem się, że nawet by się nie zorientowali, albo nie obchodziłoby ich, że zniknąłem.

Mogłam zauważyć, jak starał utrzymać się spokojną postawę, ale małe załamanie jego głosu na końcu tej małej przemowy pokazało, że się rozpadał. Kiedy znowu na niego spojrzałam, jego wzrok ciągle uniesiony był do góry, ale jego oczy były czerwone i mocno przygryzał kącik ust. Wyglądał na tak słabego, moje serce cierpiało, kiedy widziałam go w takim stanie. Ashton zawsze był tym z uśmiechem na twarzy i dotychczas nie zauważyłam, jak bardzo jego szczęście wpływało na moje.

- Obchodzisz ich Ash; kochają cię. Może mają ciężką drogę do przejścia, to wszystko.

- Też ich kocham – wyszeptał. –Ale nie chcę, żeby się rozpadli.

- Nie myśl tak, okej? To tylko jedna sprzeczka. Nie zagłębiaj się w skutki; to strasznie niebezpieczne.

Zrobił głęboki wdech i wreszcie spojrzał na mnie lśniącymi, szmaragdowymi oczami. Parę zabłąkanych łez spłynęło po jego policzkach i patrzałam, jak kapią na moje łóżko. Jego usta uniosły się lekko, mogłam zauważyć, że czuł się lepiej, nawet jeśli tylko odrobinę. Jego głos był przygaszony, kiedy przemówił –Dzięki Mills.

- Nie ma sprawy.

-Czuję się jak pies – powiedział po paru minutach ciszy.

- Co? Czemu? – parę sekund zajęło mi zorientowanie się, że nie przestałam jeszcze przeczesywać palcami jego włosów. Przeprosiłam nieśmiało, przed cofnięciem ręki.

A Little Like Fate - tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz