38. Waking Up and Real Life Nightmares

10.2K 799 106
                                    

3 lata temu

- Amelio, chodźmy.

- Gdzie idziemy? –zapytałam. Właśnie się obudziłam i przygotowałam do wyjścia do szkoły, kiedy moja mama przeszła przez drzwi, nie zawracając sobie głowy pukaniem.

- Masz wizytę u doktora.

- Czemu dzisiaj? Jest czwartek; w czwartki zawsze spotykam się z Ashem w jego domu po szkole.- Nasza dwójka wypracowała grafik, przy którym  spotykaliśmy się przynajmniej cztery razy w tygodniu. Zazwyczaj nawet mimo niego spędzaliśmy razem większość wolnego czasu, ale posiadanie ustalonych dni zabezpieczało nasze plany w 100%.

- Wiem, ale umówiłam cię na wizytę dzisiaj. Możemy zadzwonić potem do Asha i go uprzedzić. Po prostu przebierz się w normalne ubrania. Będę czekać w samochodzie.

Jęknęłam głośno, kiedy zdejmowałam spódniczkę, która przed chwilą założyłam. Większość dzieci byłaby szczęśliwa z powodu opuszczenia szkoły, ale nie byłam większością dzieci. Nie przeszkadzało mi uczenie się każdego dnia na zajęciach. Posiadanie Ashtona przy moim boku było miłym dodatkiem i sprawiało, że cały proces był o wiele bardziej przyjemny i do zniesienia.

- Co stało ci się w nogę?

Odwróciłam się i zauważyłam, że mama nie opuściła jeszcze mojego pokoju. Podążyłam za jej spojrzeniem i spojrzałam na moje odsłonięte udo, zauważając znajdującego się tam olbrzymiego siniaka. – Wow, dobre pytanie. Nie wiedziałam, że to tutaj było – powiedziałam, dotykając obszaru zaczernionej skóry. Skrzywiłam się w chwili, w której mój palec dotknął ciała. – To jest, wpadłam na ławkę wczoraj w szkole, ale nie myślałam, że coś mi się stało.

Moja mama ścinała usta w linię i nic nie powiedziała, wychodząc z pokoju. Wzięłam to za rozkaz, żeby skończyć przebieranie się, narzucając na siebie parę szortów i białą koszulkę. Na stopy włożyłam moją starą parę Convers’ów i spojrzałam przez okna żałując, że nie mogę powiedzieć Ashowi, że nie będzie mnie dziś w szkole. Przy tym pośpiechu nie mogłam mu nawet powiedzieć, że nie będziemy mogli też razem tam tego ranka pójść. Rozważałam napisanie mu szybkiej notatki, ale rozmyśliłam się, domyślając się, że mama prawdopodobnie niecierpliwiła się samochodzie. Wybiegłam z pokoju, a moje długie brązowe włosy powiewały za mną jak peleryna.

- Czekaj, czy do lekarza nie jedzie się czasem w druga stronę? – zapytałam, kiedy byłyśmy w samochodzie. Jechałyśmy już dziesięć minut, które wystarczały mi na zorientowanie się, że to nie była droga, którą zazwyczaj jechałyśmy do doktora.

- Dziś idziemy na wizytę z nowym doktorem.

- Czemu? Lubię doktor Raquel.

-Też ją lubię, ale dziś musimy spotkać się z nowym lekarzem – odpowiedziała szorstko. Była dziś na krawędzi i nie miałam pojęcia dlaczego. Przeszukałam umysł, próbując zrozumieć, czy to dlatego, że ja coś zrobiłam, ale nic nie przychodziło mi do głowy. Ponieważ jazda była dłuższa niż zazwyczaj, zdecydowałam się oprzeć się na oparciu i zamknąć oczy; ostatnio zmęczenie często mnie ogarniało.

- Obudź się Milly, jesteśmy na miejscu.

Zostałam wyrwana ze snu i kiedy otworzyłam oczy, zauważyłam moją mamę wpatrującą się we mnie w skupieniu. Szybko zmieniła wyraz twarzy, kiedy zorientowała się, że już nie śpię i uśmiechnęła się. Zaczynałam zastanawiać się nad jej zachowaniem, ale ona wysiadła z samochodu i zaczęła kierować się w stronę wejścia do małej przychodni zanim mogłam zapytać o co chodzi.

A Little Like Fate - tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz