36. Suprise Appearances and Hospitals

11.8K 834 69
                                    

Jasne światło ekranu mojego telefonu i jego wibracje obudziły mnie z drzemki. – Halo?

- Hej Mills – zaszczebiotał głos do mojego ucha. Natychmiast usiadłam, przecierając moje oczy i próbując się rozbudzić.

 - Cześć Ashton.

- Co? To wszystko, co dostanę? „Cześć Ashton”?

- No cóż, księżniczko – drażniłam się. – Właśnie obudziłam się  z drzemki, więc przepraszam za moje przeciętne przywitanie.

- Spałaś?

- Tak, ale nie martw się. I tak pewnie zaraz bym się obudziła – wyjaśniłam, zauważając nutę poczucia winy w jego głosie.

- Okej, w takim wypadku chyba ci daruję. Tylko tym razem, nie spodziewaj się, że zawsze tak będzie.

- Jesteś dla mnie zbyt miły.

Zachichotał cicho i dobrze się poczułam wiedząc, że ja byłam tego powodem. – Jak się czujesz?

- W porządku.

- Mills – ostrzegł Ashton.

- No dobra, dalej czuje się okropnie. Nie mogę utrzymać w sobie żadnego posiłku. To robi się wkurzające.

- Skarbie, przykro mi z tego powodu. Pomógłbym ci, gdybym mógł – powiedział, powodując, że uśmiech rozciągnął moją twarz. – Żałuję, że nie mogę cię odwiedzić.

- Też żałuję – odpowiedziałam szczerze. Byłam pod zamknięciem przez ostatnie trzy dni, odkąd moja mama przyszła do domu i odkryła, że mnie tam nie ma. Była nawet bardziej zasmucona faktem, że nie zadzwoniłam do niej żeby powiedzieć, że źle się czuje. Od tamtego dnia codziennie odwoływała pracę i odmawiała opuszczenia mojego boku. Jedyne co mogłam robić, to rozmawianie z przyjaciółmi przez telefon, ale to nie to samo.

- Muszę iść, czas zjeść kolację. Zadzwonię później!

Oderwałam telefon od ucha i spojrzałam na mały numer w rogu ekranu: 16:50; było o wiele za wcześnie, żeby Ashton miał kolacje. Byłam pewna, że jego rodzina nie je jej przed 19, ale domyśliłam się, że musiał mieć jakiś powód, żeby się pożegnać, więc po prostu zostawiłam ten temat w spokoju. – Haha, okej. Porozmawiamy potem.

Potem się rozłączył, zostawiając mnie  z dźwiękiem przerwanego połączenia grającym do moich uszu. Odłożyłam telefon z westchnięciem, natychmiast czując, jak samotność mnie napada. Wiedziałam, że moja mama robiła to, co miało być dla mnie najlepsze, ale siedzenie samej w pokoju sprawiało, że czułam się odizolowana. Nienawidziłam tego.

Właśnie wtedy, kiedy ta myśl przeszła przez moją głowę, poczułam, jak w brzuchu coś mi się przewraca i sięgnęłam po śmietnik, który ustawiony był przy mnie specjalnie na taką okazję. Zastanawiałam się jak to możliwe, że moje ciało dalej się opróżnia, mimo tego, że nie było w nim prawie żadnego jedzenia. Kiedy byłam pewna, że skończyłam, usiadłam i sięgnęłam po płyn do dezynfekcji rąk i chusteczki, które leżały obok mnie. Coś wydawało się być nie tak, kiedy mój wzrok zaczął się rozmazywać i czarne plamy pojawiły się w rogach pokoju. Próbowałam wstać, mając nadzieję, że uczucie zniknie, ale ledwo mogłam ustać na nogach po tych trzech dniach leżenia w łóżku. Upadłam z głośnym hukiem, moja głowa zderzyła się z chłodną, twardą podłogą.

- Mills – powiedział ktoś radośnie, ale ten głos brzmiał odlegle, jakbym słyszała go przez tunel. Prawie przekonałam się, że to tylko sen, dopóki nie zauważyłam stóp zmierzających w moją stronę. Zostałam podniesiona z podłogi i zobaczyłam skamieniałe, bursztynowe oczy. – Amelio, co się dzieje?

A Little Like Fate - tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz