Po całych zakupach postanowiłyśmy , że pójdziemy do naszej ulubionej restauracji. Zamówiliśmy jedzenie i czekałyśmy aż kelner nam je przyniesie. I po chwili do restauracji wszedł kto? Adam Lambert. Razem z Moniką spojrzałyśmy sie na siebie gdy go zauważyłyśmy.
- Ty Tati , to trochę wygląda jakby nas śledził , no nie ? - zapytała śmiejąc się cicho.
- Muszę przyznać ci racje.
Spojrzałam sie na niego , a on znów patrzył na nas i sie uśmiechał. Szybko spojrzałam na Monike.
- Monia , spójrz na tego Lamberta. On jakoś dziwnie się na nas patrzy.
Monika spojrzała na niego.
- Na nas? Chyba na ciebie. - prychneła.
- Nie żartuj sobie dobrze.- odpowiedziałam.
- Ale ja nie żartuje.
Po chwili kelner przyniósł nam jedzenie. Zjadłyśmy i miałyśmy wychodzić , gdy do Moniki zadzwonił telefon. Ale tego się nie spodziewałam. Po kilku minutach Monia zaczęła płakać i rozłączyła się natychmiastowo.
- Boże , Monia co sie stało? - zapytałam wstając z krzesła i podchodząc do niej. Kątem oka widziałam , że Adam ciągle na nas patrzy.
- Bo , bo. - rozpłakała się na dobre.
- Mów prosze , bo zaraz oszaleje.
- Michał , to on dzwonił i powiedział, że z nami koniec. Tak po prostu , bez podania powodu.
- A to dupek. - powiedziałam przytulajac ją mocno.- Chodź idziemy stąd. - powiedziałam i złapałam ją za rękę.
Gdy wychodziłysmy , to niestety musiałyśmy przejść koło stolika przy którym siedział Lambert. Przechodziłyśmy koło niego, a on uśmiechną się do mnie co odwzajemniłam , ale niechetnie. I wyszłyśmy jak najszybciej.
- Tati , chodź przez park będzie szybciej. - powiedziała jeszcze trochę szlochając , ale z minuty na minute się uspokajała.
- Dobrze.
Szłyśmy około 10 minut , a ten park nie miał końca . Szłyśmy i byłyśmy tak pochłonięte rozmową , że nie zauważyłyśmy , jak ktoś za nami idzie.
- Hej laseczki. A wy gdzie sie wybieracie? - zapytał ktoś za nami.
Wystraszone odwrociłyśmy się . Stał za nami pijany na oko czterdziestolatek.
- Czego chcesz? - zapytałam , choć po części wiedziałam o co mu chodzi.
- Jak to czego chcę? - zapytał łapiąc mnie w talii.
Próbowałam sie wydostać , ale on był silniejszy. Zaczął mnie obmacywać, co było bardzo obleśne. Monika krzyczała płacząc, a on jej mówił, że nikt nas tu nie znajdzie. I nagle pojawił się kto? Tak, Adam Lambert. Nie wiem skąd, ale mało ważne. Odepchnął ode mnie tego zboczeńca i uderzył go z pięści w twarz. On upadł, ale podniósł sie szybko i uciekł. Ja również wstałam, bo zdążył położyć mnie na cemencie i otrzepała się z piasku.
- Dziekuje. - powiedziałam z wdzięcznością w głosie do Adama.
Spojrzał sie na mnie.
- Nie ma za co .- odpowiedział.
- Jak nie ma ? Gdyby nie ty to nie chce wiedziec co by sie stalo.
- Ale na szczęście się nie stało.
- No tak, jak ja ci się odwdzięczę? - zapytałam.
- Narazie o tym nie myśl.- powiedział- A tak w ogóle jestem Adam. A wy?- zapytał.
- Ja jestem Tatiana, a to moja przyjaciółka Monika.
- Miło poznać.- powiedział.
- Nam również. - powiedziałyśmy naraz.
- Tati, nie chcę wam przeszkadzać, ale spóźnimy się na autobus.- powiedziała Monika.
- Boże, rzeczywiście. - prawie że krzyknęłam. I juz miałam odchodzić, ale poczułam czyjąś dłoń na moim nadgarstku. To Adam.
- Trzymaj, to wrazie potrzeby. - powiedział wręczając mi kartkę z numerem telefonu.
- Dzięki, może skorzystam.
- To co, do usłyszenia? - zapytał z małym usmieszkiem na twarzy.
- Do usłyszenia.- odpowiedziałam.
Monika już powili szła, ale ją zdogoniłam.
- No prosze, ktoś tu się zabujał.- powiedziała z uśmiechem na twarzy.
- Oj od razu zabujał. Miły facet i tyle, może sie zaprzyjaźnimy, nic więcej.
- Ta jasne, ja nie wierzę w przyjaźnie damsko- męskie.
- Ty to w nic nie wierzysz.- powiedziałam.
- Ta... Lepiej odwróć się i zobacz jak na ciebie patrzy. Odkąd odeszłyśmy on nadal tam stoi i gapi się na ciebie.
Odwróciłam się i rzeczywiście on nadal tam stał.
- Boże, on jest naprawdę przystojny.- wyszeptałam, znaczy chyba, bo Monia wszystko słyszała.
- Hhaha, dziewczyno . 'Będziemy tylko przyjaciółmi', ta? No to niezła mi przyjaźń.
- Oj dobra już. Chodź na ten autobus i nie marudź.Odrazu chcialam przeprosic za bledy , ktore napewno sa.
Mysle , ze spodobal sie Wam ten rozdzial.
Jak myslicie , Tatiana zadzwoni do Adama ? A moze to on do niej???
W kolejnym rozdziale wszystko sie wyjasni.
CZYTASZ
Jedno Spojrzenie ✔️
FanfictionButik, chłopak marzeń, jedno spotkanie, miłość. Tatiana dwudziesto sześcio latka przeprowadziła się do L.A w wieku szesnastu lat. Jej mama jest ciężko chora, a ojciec je zostawił gdy ona miała zaledwie rok. Pewnego dnia wybrała się na zakupy z koleż...