Tommy

100 4 0
                                    

Następnego dnia
13:20
Jedliśmy obiad, który zrobi Adam. Jak na faceta, to wyszedł mu przepyszny. Nasz maluch też z nami jadł.
- Kochanie, chyba będziemy mieli gościa.- powiedział.
- To znaczy?
- To znaczy, że Tommy'ego.
Spojrzałam na niego z uniesioną brwią i lekkim uśmiechem na twarzy. Adam podszedł do mnie i uklękną.
- Tati, zgódź się. On cały czas mi o to spotkanie truł dupę.
Zaśmiałam się.
- O której?- zapytałam.
- Za jakieś dwie godziny.
- Nie no spoko, niech wpada.- odparłam.
- Jezu, ratujesz mnie.- pocałował mnie w policzek i wrócił na swoje miejsce.
Po paru minutach zawibrował mój telefon. Dostałam SMS'a od mojej szefowej ze szkoły tańca.

- Witaj, przepraszam że ci przeszkadzam, ale to nagły wypadek. Dziś przyjeżdżają do nas jurorzy z konkursu tańca klasycznego. A że ty taniec klasyczny masz w paluszku, to chciałabym poprosić cię abyś przyjechała dziś do pracy. Wiem jest sobota i chciałaś odpocząć i wiem również o przyjeździe Adama, ale dzięki tobie możemy dostać się do samego finału. Dlatego proszę cię jeszcze raz, przyjedź dziś do pracy tak za 30 minut.

Poderwałam się szybko z krzesła i pobiegłam na górę. Słyszałam jak Adam mnie woła, ale teraz liczyło się to abym zdążyła na czas. Wyciągnęłam z szafy suknię do tańca i zbiegłam na dół do łazienki. Za drzwiami słyszałam głos Adama. Gdy makijaż miałam gotowy, otworzyłam mu.
- Skarbie wszystko w porzą...- przerwał i otworzy szerzej oczy.- Wybierasz się gdzieś?- zapytał.
- No właśnie. Pisała do mnie moja szefowa i poprosiła abym jak najszybciej zjawiła się w szkole, ponieważ przyjeżdżają jurorzy z konkursu tańca klasycznego.
- I ty będziesz tańczyła, tak?
- Tak.
- Chciałbym to zobaczyć.
- Kotku, pojechał byś ze mną gdyby nie to, że przyjeżdża Tommy. A nie wiem dokładnie ile tam będę.
Adam trochę posmutniał.
- Obejrzysz to jeszcze dziś wieczorem na internecie.- powiedziałam zakładając kurtkę.
Adam podszedł do mnie i złapał mnie w talii.
- Będę trzymał kciuki.- wyszeptał.
- Dzięki. Kocham cię.- powiedziałam i złożyłam na jego ustach szybki pocałunek.
- Ja ciebie też.
Wzięłam torbę z suknią i wyszłam.

25 minut później
- Dzień dobry.- powiedziałam wchodząc do szkoły tańca.
- Tatiana, nawet nie wiesz jak się cieszę, że cię widzę.- powiedziała Nicole, moja szefowa.
Przytuliłyśmy się i razem ruszyłyśmy do szatni.
- No dobrze, to w takim razie, dlaczego akurat dziś?- zapytałam zdejmując buty.
- Podobno nie mogą we wtorek, ponieważ sami jadą tańczyć.- odpowiedziała.
Skinęłam głową i poszłam się przebrać. Wyszłam w długiej rozkloszowanej sukni, włosy miałam upięte, a buty na małym obcasie. Wyjrzałam przez okno i zobaczyłam jak jurorzy wysiadają z samochodu. Od razu ruszyłam na salę taneczną.

10 minut później
Tańczyłam razem z Mateuszem. Chłopak potrafił nieźle tańczyć, ponieważ widywałam go na próbach, dlatego nie obawiałam się o pomyłki. Aż w końcu się zaczęło. Jurorzy siedzieli przed wielkim stołem, a ja w raz z Mateuszem, zaczęłam tańczyć. Tańczyliśmy walca angielskiego, którego uczyłam się jako pierwszego tańca w tej szkole. Muszę powiedzieć, że wyszło nam to bardzo dobrze.

25 minut później
Wszyscy zebraliśmy się na sali, aby wyniki zostały ogłoszone.
- Więc tak.- zaczął mężczyzna.- Tańczyliście naprawdę bardzo, ale to bardzo dobrze i dlatego chętnie zobaczymy was w finale.
Po całej sali rozległy się brawa i okrzyki,a ja przytuliłam Mateusza, co odwzajemnił.
Gdy jurorzy odjechali, szybko pobiegłam się przebrać. Miałam wychodzić, ale w wyjściu zatrzymał mnie Mateusz.
- Nie zostajesz na imprezie?- zapytał.
- Niestety nie. Przyjeżdża do nas przyjaciel Adama i wypadałoby się zjawić, a jest to jeszcze nasze pierwsze spotkanie, także wiesz.., tak w ogóle nieźle tańczysz.
- Aaaa, rozumiem. To leć nie zatrzymuje cię i dzięki, ale i tak tańczę gorzej od ciebie.- przytuliliśmy się i w końcu mogłam wrócić do domu. Całą drogę jarałam się dojściem do finału konkursu.

Jedno Spojrzenie ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz