Uprowadzony

99 8 1
                                    

*Perspektywa Adama
3:00
Obudziłem się czując straszny ból głowy. Ostrożnie wyszedłem z objęć Tatiany która smaczne spała.
Tak, jak śpi też wygląda olśniewająco...
Przykryłem ją, pocałowałem w policzek i poszedłem do kuchni, ale nie znalazłem żadnych tabletek. Skapłem się, że Tati ma je w swojej torebce. Na początku nie chciałem tego robić, ale ból mi kazał. Zacząłem szukać, można powiedzieć, że zacząłem grzebać. Jakaś masakra, jak ona się tu odnajduje? Ale w końcu znalazłem. Gdy wkładałem z powrotem rzeczy do torby, z jej portfela wyleciało zdjęcie, na którym znajdowałem się ja i ona. To było nasze pierwsze zdjęcie jakie sobie zrobiliśmy, uśmiechnąłem się i poszedłem do kuchni. Zażyłem lek i miałem wracać, gdy poczułem na mojej twarzy rękę. Ktoś pociągnął mnie do tyłu i uderzył w głowę. Straciłem przytomność...

*Perspektywa Tatiany
Usłyszałam jakieś dźwięki w kuchni. Adama koło mnie nie było, dlatego pomyślałam, że to on, ale dla świętego spokoju postanowiłam to sprawdzić. Gdy wyszłam drzwi na zewnątrz były otwarte. Podbiegłam do nich i zauważyłam odjeżdżający spod naszego domu samochód. Nie wiedziałam kto to, dlatego wróciłam do domu i zaczęłam szukać Adama. Na górze go nigdzie nie było, zaczęłam się martwić. Obszukałam cały dom, a Adama ani śladu. Zaczęłam panikować. Poszłam do kuchni, a na blacie zastałam kartkę.

- Nie martw się o swojego kochasia, nic mu się nie stanie, oprócz tego, że lada moment może zginąć...
Czytaj teraz uważnie, jeżeli nie chcesz go zobaczyć martwego, jutro o 15:30 koło twojej szkoły tańca jest stary dom. Zostawisz tam 50.000zł i po sprawie, jeżeli nie, to twój chłopak zginie w męczarniach.
                                                        A.N.

Zaczęłam płakać. Skąd ja miałam wziąć tyle pieniędzy? Przecież nie będę brała takiej kwoty z ciężko zarobionych pieniędzy Adama. Co prawda, jako nauczycielka tańca dobrze zarabiałam, ale taką kwotę mogłam zdobyć tylko wtedy jakbym oszczędzała parę miesięcy. Postanowiłam, że jutro z samego rana poproszę moją szefową o kilka tysięcy więcej, nie wiedziałam jak na to zareaguje, ale raz się żyje...
Poszłam do sypialni, ale nie mogłam zasnąć. Cały czas przewracałam się z boku na bok i płakałam. Myślałam co dzieje się teraz z Adamem...

*Perspektywa Adama
Obudziłem się w ciemnym pomieszczeniu. Chciałem się ruszyć, ale byłem przywiązany do krzesła. Za drzwiami usłyszałem jakieś kroki. Po chwili drzwi otworzyły się i do pomieszczenia wszedł wysoki facet. Skądś go rozpoznawałem, ale nie mogłem sobie przypomnieć kto to. Podszedł do mnie i wyciągnął z kieszeni duży nóż. Nie powiem, przestraszyłem się. Chodził w kółko mnie i jeździł nim na swojej ręce. Po paru minutach wszystko się wyjaśniło. Do pomieszczenia wszedł ojciec Tatiany. Skapłem się, że tym kolesiem, który tutaj przebywał, był Kuba, jej znajomy. Pan Artur poprosił go aby wyszedł. Zostaliśmy sami, ojciec Tatiany wrócił się aby zamknąć drzwi na klucz. Po czym podszedł do mnie i położył swoją rękę na oparciu krzesła.
- I co? Nie spodziewałeś się że, zobaczymy się w takich okolicznościach.
- No jakoś nie za bardzo.
Zaśmiał się i zaczął chodzić po, można powiedzieć pokoju.
- To pewnie nie wiesz, że dalsze losy twojego życia zależą od mojej córki?
- O czym pan mówi?
- No, jak Tatianka przyniesie nam jutro kwotę, którą od niej, a w zasadzie od was zażądaliśmy to wypuścimy cię całego i zdrowego, chodź nie obiecuję..., A jak jej nie przyniesie, to uwierz mi, że zginiesz tragiczną śmiercią. A później zobaczymy co zrobić z Tatianą. Może dołączy do ciebie.
- Mi możecie robić co chcecie, ale Tatianę zostawcie w spokoju.
- O popatrz, aż tak ci na niej zależy?
- Ona jest najważniejszą osobą w moim życiu. Jeżeli będę musiał zginąć, to zginę, tylko i wyłącznie po to, aby Tatiana była bezpieczna.
Jej ojciec się zaśmiał.
- To co ci teraz powiem zostanie między nami, okej?
Pokiwałem znacząco głową.
- Jak wiesz, Tatiana to moja córka, ale jej nie kocham, za to Angie kocham nad życie i uwierz mi, że zrobię wszystko, abyś nie był z Tatianą. Gdy już się to stanie, ona ulegnie Jakubowi, bo nic mu nie brakuje, jest bogaty, przystojny i wie co kobiecie potrzebne jest do szczęścia. Ale wracając do tematu, ona ulegnie Jakubowi, ty nie będziesz wiedział co zrobić i wrócisz do Angie.
- Chyba w pańskich snach.
- Nie pyskuj, bo źle się to dla ciebie skończy.
W pewnym momencie zadzwonił mój telefon. Rozejrzałem się po podłodze i zobaczyłem go na drugim końcu pomieszczenia. Pan Artur wstał i podniósł go.
- O popatrz. Któż tu do nas dzwoni. Kuba!!!- krzyknął, a do pomieszczenia wszedł znajomy Tatiany.- Zobacz, do naszego Lambercika dzwoni Tatiana. Odbierz i odpowiedz na każde jej pytanie, a jeżeli będzie chciała rozmawiać z naszym Adasiem, to powiedz, że jak przyniesie pieniądze to dopiero z nim porozmawia, albo damy im pięć minut, w końcu jestem jej ojcem nie.
- Oczywiście szefie.
- No, idź, idź, a ja troszkę pobawię się z naszym gościem.

Jedno Spojrzenie ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz