Jesteś taki jak inni

98 7 1
                                    

Następnego dnia obudziłam się wcześniej i to bardzo wcześnie. Była 5:06.
W nocy nie mogłam spać, cały czas myślałam o Adamie. Natomiast Monika spała jak zabita. Nie chciałam jej budzić, dlatego po cichu zeszłam na dół i poszłam do łazienki się ogarnąć. Wyszłam i usiadłam na kanapie. Przeglądałam różne portale społecznościowe, aż w końcu na Instagramie natrafiłam na zdjęcie moje z Lambertem, które on osobiste dodał, z jakieś 20 minut temu. A pod nim komentarz:

- Dziś w nocy nie mogłem spać, cały czas myślałem o tobie. Wiem, źle zrobiłem prosząc cię o to, ale zrozum mnie, byłem zdenerwowany. Proszę wróć, kocham cię...

Zatkało mnie, postanowiłam zobaczyć komentarze innych.

TommyJoeRatliff:
- Stary, coś ty znów narobił?? Jak mogłeś pozwolić Tatianie odejść? Przecież to piękna, mądra i utalentowana dziewczyna, stary no...

Leonardo DiCaprio:
- Co się stało? Aż tak było źle? Ja na twoim miejscu pogadał bym z nią. Byliście taką piękną parą.

Jason Derulo:
- Lambert, walcz o ten związek. Po tym zdjęciu widać, że byliście naprawdę kochającą się parą...

Lady Gaga:
- Może jej jeszcze nie poznałam, ale wiem, że kochałeś ją nad życie, sam mi to mówiłeś... Więc dlaczego jej na to pozwoliłeś??

Czytałam je, a oczy zaszły mi łzami. Nie mogłam w to uwierzyć. Prawie wszyscy o nas wiedzieli. I wszyscy chcieli, abyśmy znów byli razem. Co prawda, to nie rozstaliśmy się tylko zrobiliśmy sobie przerwę, ale czym to się różni?
Siedziałam tak, dopóki na dół nie zeszła Monia. Popatrzyłam na zegarek, a tam już 9:28.
Przetarłam oczy i spojrzałam się na nią.
- Płakałaś?- zapytała siadając koło mnie.
- Nie, po prostu...
- Co?
- Sama zobacz.- podałam jej telefon.
Przeczytała, po czym przytuliła mnie.
- Kochanie, tak mi przykro...- wyszeptała.
- Dobra, nieważne...- odsunęłam się od niej i machnęłam ręką.
- No i to jest moja przyjaciółka.
Zaśmiałyśmy się.
- To co, może zjemy śniadanie i zadzwonimy do Kuby?
- Do tego Kuby?
- Tak.
- Boże, przecież ja go nie widziałam jakieś cztery lata. Pewnie, że zadzwonimy.
Bez zastanowienia poszłyśmy coś zjeść. Po skończeniu posiłku, Monia poszła zadzwonić do naszego znajomego, a ja pozmywałam naczynia.
- No to za godzinkę mamy gościa.
- Jejku, nie mogę się doczekać, zmienił się?
- I to bardzo. Nawet nie wiesz jaki on jest przystojny...
- No to Monia, do dzieła.
- Że co?
- Jak to co? Kuba jest wolny ty też, no to na co jeszcze czekasz?
Monika westchnęła.
- Myślisz, że mogłoby coś z tego być?
- Pewnie, że tak. Jesteś piękną i mądrą dziewczyną, podobno Kubie też nic nie brakuje, także możesz spróbować.
Popatrzyłyśmy sobie w oczy i się zaśmiałyśmy.

1 godzinę później
Po domu rozległ się dzwonek do drzwi. Monika wstała i poszła otworzyć, a ja siedziałam w salonie. Do pomieszczenia wszedł wysoki szatyn. Był naprawdę przystojny. Wstałam i podeszłam do niego.
- Ta- Ta- Tatiana?- zająknął się.
Pokiwałam głową.
- Mój Boże, nie mogę w to uwierzyć. Jak ty się zmieniłaś.
- Ty również.
Przytuliliśmy się i staliśmy tak chwilę.
- To w takim razie wy sobie pogadajcie, a ja pójdę zagotować wodę.- odparła Monia i poszła do kuchni.
- Opowiadaj, co u ciebie?
- A po staremu. Pochwalę ci się, że dostałem się na magisterkę.
- Żartujesz, no to wielkie gratulacje.
- Dziękuję, a u ciebie? Słyszałem o tobie i Adamie, co się stało?
- A szkoda gadać. Poznałam swojego ojca, który znał Lamberta, no i okazało się, że Adam kiedyś chodził z córką jego nowej żony. Mój tata nienawidził go i zostało mu tak do teraz. Wczoraj zrobił mu taką awanturę, że Adam tego nie wytrzymał i powiedział, że musimy zrobić przerwę w naszym związku.
- Oj, przykre. Ale nie przejmuj się, Adam był pewnie pod wpływem emocji i dlatego tak postąpił.
Uśmiechnęłam się w jego stronę i przytuliłam.
- Dzięki.
- A ty czym się zajmujesz?
- Jestem tancerką, w zasadzie nauczycielką tańca.
- No proszę. Spełniło się twoje wielkie marzenie. Odkąd pamiętam, to cały czas w podstawówce brałaś udziały w przeróżnych konkursach tanecznych, które wygrywałaś.
- No tak, racja.
Do pokoju weszła Monika.
- A no właśnie. Dziewczyny, nie chcecie dziś wieczorem iść ze mną na imprezę, tu niedaleko.
Popatrzyłyśmy na siebie.
- W sumie, czemu nie, a ty Tati co o tym sądzisz?
- Sama nie wiem.
- Chodź, będzie fajnie. Pobawisz się trochę, pogadamy jak zadanych lat, no i zapomnisz choć na chwilę o tym całym Lambercie.
- Niech wam będzie. A dokładniejsza godzina.
- A, 19:30 będę pod waszym domem.
- Ok.
Rozmawialiśmy i śmieliśmy się przez parę godzin. Dochodziła 17:00 i Kuba musiał wracać, aby się trochę ogarnąć na wieczór.
Gdy odjechał, my również poszłyśmy szukać jakiejś kreacji. Wybrałam suknie do połowy ud, koloru czarnego z czerwonym, takie ombre. Miała dość duży dekolt, ale jak się bawić to się bawić. Włosy miałam upięte w kucyk i lekko podkręcone.
Monia natomiast założyła krótką spódniczkę, przewiewną bluzkę odsłaniającą trochę, co nieco​, ale była wolna, dlatego mogła sobie na to pozwolić. Włosy miała rozpuszczone i wyprostowane.

Jedno Spojrzenie ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz