Ślub

86 8 4
                                    

Trzy tygodnie później...

Obudził mnie najgorszy mój wróg. Budzik. Po co ja go ustawiłam?? Wstałam przetarłam oczy i w tym momencie skapłam się dlaczego go ustawiłam. Dziś jest ten jeden jedyny wyczekiwany przeze mnie i Adama dzień. Ślub. Byłam umówiona do kosmetyczki, dlatego najszybciej jak mogłam ubrałam się i wybiegłam z domu. Adama nie było, ponieważ miał coś do zrobienia.

1 godzinę później
Makijaż miałam gotowy. Podziękowałam, zapłaciłam i pożegnałam się. Wsiadłam do samochodu i ruszyłam do fryzjera. Tam pobyt zajął mi prawie dwie godziny, ale co tam.
No i ostatnie salon sukien ślubnych. Miałam zamówioną wcześniej suknię, dlatego wystarczyło ją tylko odebrać i ubrać. Po drodze jeszcze odebrałam z kwiaciarni bukiet i pojechałam do domu.

1 godzinę później
Zaparkowałam samochód, a w domu czekała na mnie pani Leila, aby pomóc mi w przygotowaniu się do ślubu.
- Dzień dobry.- odparłam gdy weszłam do środka.
- Dzień dobry kochanie, to co? Od czego zaczynamy?- zapytała.
- Chyba od sukni.
- Też tak myślałam, gdzie ją masz?
- W korytarzu, ale ja ją przyniosę, pani nie musi iść.
- Jaka pani, jaka pani? Chyba już możesz do mnie mówić mamo, a ja do ciebie dziecko.
- No tak, racja.
Pani Leila, znaczy mama zobaczyła jak trzęsą mi się ręce.
- Stresujesz się?- zapytała.
- I to bardzo.
- Ja jak wychodziłam za Ebera też tak miałam. Stresowałam się niesamowicie, ale mama powtarzała mi, że to minie gdy tylko zobaczysz swojego ukochanego przy ołtarzu.
- Może tak, ale nic zaczynajmy, bo nie chce się spóźnić.
- A tak, tak. Chodźmy.
Przyniosłam sukienkę, która wyglądała tak:

Pani Leila, chyba nigdy nie przyzwyczaję się do słowa 'mama', ale trudno się mówi, z czasem to przyjdzie, pomogła mi ją ubrać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pani Leila, chyba nigdy nie przyzwyczaję się do słowa 'mama', ale trudno się mówi, z czasem to przyjdzie, pomogła mi ją ubrać.
Założyłam jeszcze białe szpilki i wzięłam bukiet, który wyglądał, o tak:

Gdy byłam już gotowa, czekałam na samochod, który miał mnie zawieść do kościoła

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy byłam już gotowa, czekałam na samochod, który miał mnie zawieść do kościoła.

30 minut później
Usłyszałam dźwięk silnika pod domem, dlatego wstałam i wyszłam razem z mamą. Pod domem stała limuzyna, którą kierował znajomy Lamberta.
Usiadłam razem z mamą z tyłu i ruszyliśmy do kościoła

Jedno Spojrzenie ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz