~9~

10.7K 565 209
                                    


Venus

Czekaliśmy pół godziny, aż zbiorą swoje heroiczne tyłki do jednej sali. Przez ten czas zdążyłam zapoznać się z informacjami ze zdjęć, które zrobiłam w zaułku. Okazuje się, że wszystko wydaje się o wiele bardziej poważne, niż przypuszczałam. Kapitan miał rację mówiąc, że Hydra to nie byle gang.

Nie zmienia to jednak faktu, że wciąż jestem w to zamieszana tak samo jak oni. To moje odkrycie, a Rogers chce mi je tak po prostu zabrać i zająć się tym sam. Niedoczekanie. Zresztą, robię to chociażby tylko z czystej ciekawości. Informacje to klucz do władzy. Może się nie wydawać, ale ten kto jest dobrze poinformowany, ma duże pole manewru. Przekonałam się o tym nie raz.

-Co tam masz?- zwrócił się do mnie Rogers.

-Zanim cokolwiek powiem, chce wiedzieć, co on tu robi.- zarządziłam, patrząc na Lokiego , który brał udział w zebraniu.- Może od razu wpuśćmy tu kilku terrorystów? Na pewno by się ucieszyli.

-Loki jest po naszej stronie. Ufamy mu.- powiedział Thor. Spojrzawszy jednak po minach reszty Avengers, odniosłam wrażenie, że młotek mówił tylko w swoim imieniu.

-Dostał bransoletkę.- dodał Bruce.

-Coś jak areszt domowy.- wyjaśniła Natasha.

-Wiem jak to działa.- warknęłam trochę zniesmaczona towarzystwem zielonookiego. Ten jego wyniosły wyraz twarzy bardzo mnie irytował.

-Czy teraz już łaskawie powiesz o co chodzi?- ponownie spróbował Rogers.

-Proszę jaki niecierpliwy.- odparłam.- Podczas jednej z moich spraw natknęłam się na ciekawe dokumenty.

-Hydry?- upewnił się Steve.

-Tak. Widziałam nawet jednego z nich.

-Masz przy sobie te papiery?- spytał Tony.

-Zwariowałeś? Gdyby je zabrała, mocno bym się naraziła.

-Mądrze.- zgodził się Clint.

-Dlatego pożyczyłam je na sekundę i grzecznie odłożyłam na miejsce.

-No dobrze, ale co w nich było?- Kapitan dalej naciskał.

-Już mówię, spokojnie. Z podsłuchanej przeze mnie rozmowy i z papierów jakie Hydra przekazała szefowi tutejszego gangu, wiem, że mają w planach przetransportować z Nowego Jorku dużą ilość ładunków wybuchowych i nowoczesnej technologii, w tym broni. A ten gang ma po prostu zapewnić ochronę na czas przewozu.

-Gdzie mają ją dowieść?- spytał Clint.

-To nie jest istotne, jeśli zdołamy zatrzymać ich jeszcze przed podróżą.- rzucił Loki.

-Taaa....coś w tym jest.- zamyślił się Stark.

-No więc, znam jeszcze kilka przydatnych szczegółów, ale wyjawię je pod jednym warunkiem.- powiedziałam, a oczy wszystkich zostały zwrócone na mnie.- Chce brać udział w akcji.

-Ale przejdziesz szkolenie.- powiedział Rogers, po dłuższej chwili namysłu.

-Mam na to tylko dwa tygodnie.

-Wystarczy.- odezwała się Natasha. Mam nadzieję, że nie układa już dla mnie w głowie programu treningowego, bo jeśli tak, to umrę szybciej niż ustawa przewiduje.

-Dobra. Więc z tego co udało mi się ustalić, wiem że zanim ładunek wyruszyć, do miasta ma przyjechać syn odbiorcy. Zapewne to ktoś ważny. Ma on sprawdzić czy wszystko jest na swoim miejscu, a jednocześnie będzie pilnował, żeby wszystko poszło zgodnie z planem. Po sprawdzeniu, wyjadą z doków. Jeden samochód co godzinę. Każdy inny.

 Boskie uczucia || Loki Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz