VenusCzekaliśmy pół godziny, aż zbiorą swoje heroiczne tyłki do jednej sali. Przez ten czas zdążyłam zapoznać się z informacjami ze zdjęć, które zrobiłam w zaułku. Okazuje się, że wszystko wydaje się o wiele bardziej poważne, niż przypuszczałam. Kapitan miał rację mówiąc, że Hydra to nie byle gang.
Nie zmienia to jednak faktu, że wciąż jestem w to zamieszana tak samo jak oni. To moje odkrycie, a Rogers chce mi je tak po prostu zabrać i zająć się tym sam. Niedoczekanie. Zresztą, robię to chociażby tylko z czystej ciekawości. Informacje to klucz do władzy. Może się nie wydawać, ale ten kto jest dobrze poinformowany, ma duże pole manewru. Przekonałam się o tym nie raz.
-Co tam masz?- zwrócił się do mnie Rogers.
-Zanim cokolwiek powiem, chce wiedzieć, co on tu robi.- zarządziłam, patrząc na Lokiego , który brał udział w zebraniu.- Może od razu wpuśćmy tu kilku terrorystów? Na pewno by się ucieszyli.
-Loki jest po naszej stronie. Ufamy mu.- powiedział Thor. Spojrzawszy jednak po minach reszty Avengers, odniosłam wrażenie, że młotek mówił tylko w swoim imieniu.
-Dostał bransoletkę.- dodał Bruce.
-Coś jak areszt domowy.- wyjaśniła Natasha.
-Wiem jak to działa.- warknęłam trochę zniesmaczona towarzystwem zielonookiego. Ten jego wyniosły wyraz twarzy bardzo mnie irytował.
-Czy teraz już łaskawie powiesz o co chodzi?- ponownie spróbował Rogers.
-Proszę jaki niecierpliwy.- odparłam.- Podczas jednej z moich spraw natknęłam się na ciekawe dokumenty.
-Hydry?- upewnił się Steve.
-Tak. Widziałam nawet jednego z nich.
-Masz przy sobie te papiery?- spytał Tony.
-Zwariowałeś? Gdyby je zabrała, mocno bym się naraziła.
-Mądrze.- zgodził się Clint.
-Dlatego pożyczyłam je na sekundę i grzecznie odłożyłam na miejsce.
-No dobrze, ale co w nich było?- Kapitan dalej naciskał.
-Już mówię, spokojnie. Z podsłuchanej przeze mnie rozmowy i z papierów jakie Hydra przekazała szefowi tutejszego gangu, wiem, że mają w planach przetransportować z Nowego Jorku dużą ilość ładunków wybuchowych i nowoczesnej technologii, w tym broni. A ten gang ma po prostu zapewnić ochronę na czas przewozu.
-Gdzie mają ją dowieść?- spytał Clint.
-To nie jest istotne, jeśli zdołamy zatrzymać ich jeszcze przed podróżą.- rzucił Loki.
-Taaa....coś w tym jest.- zamyślił się Stark.
-No więc, znam jeszcze kilka przydatnych szczegółów, ale wyjawię je pod jednym warunkiem.- powiedziałam, a oczy wszystkich zostały zwrócone na mnie.- Chce brać udział w akcji.
-Ale przejdziesz szkolenie.- powiedział Rogers, po dłuższej chwili namysłu.
-Mam na to tylko dwa tygodnie.
-Wystarczy.- odezwała się Natasha. Mam nadzieję, że nie układa już dla mnie w głowie programu treningowego, bo jeśli tak, to umrę szybciej niż ustawa przewiduje.
-Dobra. Więc z tego co udało mi się ustalić, wiem że zanim ładunek wyruszyć, do miasta ma przyjechać syn odbiorcy. Zapewne to ktoś ważny. Ma on sprawdzić czy wszystko jest na swoim miejscu, a jednocześnie będzie pilnował, żeby wszystko poszło zgodnie z planem. Po sprawdzeniu, wyjadą z doków. Jeden samochód co godzinę. Każdy inny.
CZYTASZ
Boskie uczucia || Loki
FanfictionNowy Jork. Miasto wyzwań, spełnionych marzeń, sukcesów i...bohaterów. Do pary brakuje tylko złoczyńców. Ale nie martwcie się, jest ich tutaj dość sporo. Granica między jednym, a drugim jest wbrew pozorom dość mała. Sama wiem to najlepiej. Nowe mia...