Alison wpatrywała się w miejsce, w którym deportował się Severus i podniosła rękę do ust. Wciąż nie mogła uwierzyć w to, co się stało. A tym bardziej w to, co powiedział jej Snape. Czuła jeszcze smak jego ust i nadal nie panowała nad słabością, która ją ogarnęła, gdy ją pocałował. Wiedziała, że się rumieni i była pewna, że się głupkowato uśmiecha, ale to nie było ważne. Severus chciał się z nią umówić! W trochę pokręcony sposób, ale jednak wyraźnie powiedział, że chce z nią pójść na randkę. Nie dane jej było zbyt długo o tym rozmyślać.
– Ziemia do Alison! – usłyszała znajomy głos tuż przy swoim uchu.
– Lilith? – spytała zaskoczona. – Co ty tu robisz?
– Zdaje się, że to samo, co ty. Mam egzamin na teleportację – powiedziała rozbawiona Lilith. – Ale ty chyba zapomniałaś, po co tu jesteś. Piłaś coś?
– Nie, ja... – zaczęła, ale nagle się rozmyśliła. – Zamyśliłam się, to wszystko...
Ruszyła się w końcu z miejsca i poszła w stronę wejścia dla interesantów. Lilith pobiegła za nią.
– Gdyby nie ten debilny uśmiech i rozmarzone spojrzenie, to może bym ci uwierzyła – zakpiła. – Co się stało? Wiesz, że możesz mi powiedzieć...
– Wiem, ale... nie wiem jeszcze, czy jest o czym...
Zjechały na dół i znalazły się w atrium Ministerstwa Magii. Alison rozglądała się ciekawie, ale nie miała czasu na zwiedzanie. Lilith nie odstępowała jej na krok, wciąż zasypując ją pytaniami. Zamilkła dopiero, gdy dotarły do Departamentu Transportu Magicznego, gdzie czekali na nie egzaminatorzy: Wilkie Twycross i pani Edgcombe. Ustawiły się w kolejce i cierpliwie czekały aż zostaną wywołane. Lilith była pierwsza i bez problemu zdała egzamin. Od razu też odebrała swoją licencję. W tym czasie nadeszła kolej Alison. Dziewczyna była wciąż mocno rozkojarzona i, nie czekając na polecenie egzaminatora, obróciła się w miejscu. Nic się nie wydarzyło. Wilkie Twycross popatrzył na nią z dezaprobatą.
– Panno Stark, za bardzo się pani pospieszyła – zganił ją, ale widząc zawód na jej twarzy złagodniał nieco: – Pamiętam jednak, że na kursie nie miała pani z tym problemu, więc... uznajmy, że skoro nie powiedziałem, że pani egzamin już się rozpoczął, to nie popełniła pani błędu. Jednak proszę wrócić na koniec kolejki i skoncentrować się przed kolejną próbą.
– Bardzo panu dziękuję – powiedziała Alison rumieniąc się z zażenowania. Nigdy wcześniej nie zdarzyło jej się tak zbłaźnić podczas egzaminu.
Odwróciła się i odkryła, że kolejka znacznie się wydłużyła i będzie musiała czekać nawet kilka godzin, zanim ponownie podejdzie do egzaminu. Zaklęła pod nosem, ale nie miała wyboru. Lilith podeszła do niej.
– No dobra, Stark, co się z tobą dzieje? – spytała zaniepokojona. – To do ciebie nie podobne, żebyś dała ciała na egzaminie!
– Nie wrzeszcz tak – upomniała ją Alison. – Ja... jestem trochę rozkojarzona.
– To akurat dało się zauważyć – Lilith ściszyła głos. – Mów, co się dzieje.
– Snape... pocałował mnie – wymamrotała Ally i uciekła spojrzeniem gdzieś w bok.
– Ha! W końcu! – wykrzyknęła triumfalnie Malfoy i zakryła usta dłonią, widząc oburzone spojrzenia innych czarodziejów. – I jak było?
– Zamknij się! – wysyczała Stark. – I to nie twój interes.
– Jak sobie chcesz. Co teraz?
– Nie wiem – odparła szczerze Alison. – Nie rozmawialiśmy o... no, właściwie to... Snape uciekł...
CZYTASZ
Snape, after all this time? Część I
FanfictionCo by było gdyby Severus Snape miał w szkole prawdziwych przyjaciół? Jak potoczyłyby się jego losy? Czy zostałby śmierciożercą? A Lily Evans? Jaka była naprawdę? Czy kiedykolwiek wybaczyła Severusowi? I czy naprawdę była w stanie pokochać Jamesa Pot...