ROZDZIAŁ TRZYDZIESTY ÓSMY

906 64 3
                                    

Alison dobrze odgadła, że to nie koniec problemów z Delilą. Puchonka oblała egzamin, ale wciąż próbowała namówić Severusa na kolejne korepetycje z eliksirów. Tłumaczyła mu, że chce pracować w klinice i że ta wiedza bardzo jej się przyda. Zdawała sobie sprawę z tego, że nie ma już szans zostać uzdrowicielem, ale wciąż mogła się szkolić na pielęgniarkę. Snape twardo odmawiał. Po kilku tygodniach doszedł do wniosku, że dziewczyna go prześladuje. Musiała nauczyć się na pamięć jego rozkładu zajęć, bo natykał się na nią praktycznie pod każdą salą lekcyjną. Severus zaczynał się obawiać, że jak tak dalej pójdzie, to Alison znowu nabierze jakiś idiotycznych podejrzeń. Najgorsze w tym wszystkim było to, że Delilah nie zrażała się niezależnie od tego, jak bardzo był dla niej okropny.

Pewnego dnia podeszła do Severusa znienacka i zaczęła się przed nim wdzięczyć. Opowiadała mu o swoich kłopotach z nauką i wręcz błagała go o pomoc. Snape wcale jej nie słuchał, tylko szukał drogi ucieczki. W jego oczach pojawił się popłoch, gdy zobaczył nadchodzącą Alison.

Stark zmrużyła gniewnie oczy, ale zignorowała ich i przysiadła się do Lily.

– Dłużej tego nie wytrzymam – prychnęła rozzłoszczona.

Evans przyjrzała się najpierw jej, a później przeniosła wzrok na Severusa i skrzywiła się lekko.

– Rozumiem, że jesteś zazdrosna – odezwała się po chwili. – Ale chyba nie boisz się, że Severus się nią zainteresuje?

– Nie. Boję się, że zrobię jej coś złego – odparła Alison tonem, który świadczył o tym, że o niczym innym nie marzy. – Masz jakiś pomysł, jak się jej pozbyć?

– Hmm... możliwe, że mam – powiedziała Lily mściwie. – Też miałam taki problem, ale tamta dziewczyna dała się przekonać, że powinna trzymać się od Jamesa z daleka.

– Delilah jest odporna na tego typu sugestie.

– Zostaw to mnie – powiedziała Lily pocieszająco. – I, Ally, jeśli usłyszysz jakieś plotki na mój temat, to postaraj się je ignorować.

– Zaintrygowałaś mnie – stwierdziła zdumiona Alison, ale nie dopytywała o szczegóły jej pomysłu.

– To dobrze. A teraz idź stąd i udawaj, że ze sobą nie rozmawiamy.

Ally zrozumiała, że to część planu i pospiesznie odeszła do grupy Ślizgonów czekających na transmutację. Po chwili dołączył do nich Severus.

– Któregoś dnia nie wytrzymam i coś jej zrobię – próbował się tłumaczyć.

– Nic się nie martw, już się tym zajęłam – Alison uśmiechnęła się wrednie.

– Serio? – spytał Snape z nadzieją. – Bo już miałem prosić Dumbledore'a, żeby i na nią rzucił Zakaz Zbliżania.

Lily obserwowała ich przez chwilę i kiwała głową ze zrozumieniem. Ona też nie podejrzewała Severusa o złe zamiary. Jednak nie podobało jej się to, co robiła Delilah. W dodatku patrząc na Puchonkę Evans widziała siebie sprzed roku i bardzo jej się to nie podobało. Sama co prawda nigdy nie zniżyła się do poziomu, który prezentowała Delilah, ale wrażenie było i tak nieprzyjemne. Po zakończeniu lekcji przystąpiła do realizacji swojego planu.

– Delilah, zaczekaj chwilę – powiedziała przymilnie.

– O co chodzi, Lily? – spytała dziewczyna, patrząc tęsknie za oddalającym się Snape'em.

– O Severusa – odparła tajemniczo Evans, czym zdołała przykuć uwagę swojej rozmówczyni. – Podoba ci się, prawda?

– Zauważyłaś? Szkoda, że on nie jest taki domyślny.

Snape, after all this time? Część IOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz