Pierwszy rok studiów minął im bez większych problemów. Wszystkie egzaminy zaliczyli na najwyższe oceny i po dwóch miesiącach wakacji rozpoczęli czterotygodniowe praktyki. Jednak wcześniej wrócili do Anglii i starali się oboje, żeby ich czas nie dzielił się tylko pomiędzy Dumbledore'a i Voldemorta. W każdej wolnej chwili wyruszali starym, wysłużonym jeepem Alison na długie wyprawy i w ciągu tych dwóch miesięcy zwiedzili całe wyspy Brytyjskie, a także część Francji, kończąc wycieczkę kilkudniowym pobytem na Lazurowym Wybrzeżu. Dla Severusa prowadzenie samochodu miało działanie terapeutyczne. Wyciszał się wtedy, uspokajał i nabierał dystansu do problemów, które... no cóż, sam sobie stwarzał. Znaczny wpływ na zmianę jego nastawienia mieli wykładowcy, którzy okazali się mniej uprzedzeni do jego statusu krwi niż młodsi czarodzieje. Snape w końcu zrozumiał, że na Akademii studiują głównie dzieci pochodzące z najznamienitszych rodzin, które swoje przekonania wyniosły z domu i nigdy nie próbowały ich weryfikować. Część z nich zaczęła odnosić się do niego znacznie bardziej przyjaźnie, kiedy okazało się, że Snape imponuje wiedzą i umiejętnościami nawet wykładowcom.
Podobnie było na praktykach w szpitalu. Severus od pierwszego dnia pokazał, na co go stać i w przeciwieństwie do innych studentów nie spędzał całych dni na obserwowaniu uzdrowicieli tylko został dopuszczony do samodzielnego przeprowadzania zabiegów.Alison dawno nie widziała go tak poruszonego, jak wtedy, gdy wracał ze szpitala i opowiadał jej o tym, co robił. Widać było, że znalazł coś, czemu chciał się bez reszty poświęcić. Lubiła te chwile, gdy zmęczeni po całym dniu praktyk siadali razem na balkonie i do późna dyskutowali, wymieniali się doświadczeniami i marzyli o przyszłości. Oboje odzyskali wiarę w to, że wojna niedługo się skończy. Życie wydawało się takie proste, gdy byli z daleka od tego, co działo się w Anglii.
Severus wraz z Dumbledore'em odegrali kilka scenek, które miały utwierdzić Voldemorta w tym, że Snape ma zagwarantowany powrót do Hogwartu jako nauczyciel. Cały Zakon kilka razy brał udział w zainscenizowanych akcjach, które zostały przerwane przez śmierciożerców, a o których Czarny Pan dowiedział się od Snape'a. Wszystko to po to, by umocnić jego pozycję u boku Voldemorta. Plan powiódł się nadspodziewanie dobrze i chłopak był bliski tego, by zostać prawą ręką Riddle'a. Zyskał nawet pewną swobodę i nie musiał już regularnie bywać na zebraniach śmierciożerców. Robił to jednak, by nikt nie pomyślał, że tchórzy, czy próbuje zrezygnować. Dbał o to, by nikt nigdy nawet się nie domyślił, że gra na dwa fronty. Otwarcie mówił, że żałuje, że nadmiar obowiązków nie pozwala mu w pełni poświęcić się dla sprawy.
Największym źródłem szczęścia był dla niego związek z Alison, dla której wciąż był gotów na wszystko i którą kochał coraz mocniej. Nie wstydził się do tego przyznać, nie bał się o tym mówić, a kiedy widział jej rozświetlone szczęściem oczy wiedział, że ona odwzajemnia jego uczucia. Także w nowy rok szkolny wkraczał zadowolony z życia, pełen nadziei i spokojny o to, że wszystko znowu idzie po jego myśli.
~*~
08 października, 1979
Severus wrócił do domu po całym dniu zajęć i już od progu wiedział, że coś jest nie tak. Alison miała mieć dzień wolny, ale nie wspominała nic o tym, że będzie gdzieś wychodzić. Tymczasem nieład panujący w sypialni wskazywał na to, że opuszczała mieszkanie w pośpiechu. Snape odłożył swoją torbę i zaczął myśleć, gdzie mogła pójść Ally i co ją tak wystraszyło, gdy nagle usłyszał jej płacz dobiegający z łazienki. Zapomniał o tym, że jest zmęczony i głodny, i ostrożnie podszedł do drzwi. Nacisnął klamkę, ale dziewczyna musiała zamknąć się od środka. Zapukał. Nie odpowiedziała mu, tylko zaczęła płakać jeszcze głośniej. Zirytowany Snape zapukał ponownie, a później zaczął walić pięścią w drzwi.
CZYTASZ
Snape, after all this time? Część I
FanfictionCo by było gdyby Severus Snape miał w szkole prawdziwych przyjaciół? Jak potoczyłyby się jego losy? Czy zostałby śmierciożercą? A Lily Evans? Jaka była naprawdę? Czy kiedykolwiek wybaczyła Severusowi? I czy naprawdę była w stanie pokochać Jamesa Pot...