Ginti x reader

1.1K 28 4
                                    

Obudziłaś się w windzie. Nie byłaś pewna jak się w niej znalazlaś, ale wiedziałaś doskonale, że gdzieś zjeżdżasz. Próbowałaś sobie przypomnieć co robiłaś do tej pory, jednak bezskutecznie. Jedyne o czym pamiętałaś to Twoje imię, czyli [T.I].
Usłyszałaś charakterystyczny dzwoneczek, a drzwi się otworzyły. Ukazał Ci się dość długi korytarz w odcieniach beżu i brązu. Wyszłaś niepewnie na zewnątrz i stanęłaś pod ścianą. Obok stanęła blond włosa kobieta z mocnym makijażem oraz dość skąpo ubrana.

- Co ja tutaj robię?! Spóźnie się na spotkanie! - Wrzasnęła blondynka wyraźnie oburzona.
- Uwierz, że też bym chciała znać odpowiedź na to pytanie.. - Wzięłaś głęboki oddech. Głośna istota zbadała Ciebie wzrokiem.
- Nie odzywaj się do mnie. Jak ty w ogóle jesteś ubrana?! To było modne jakieś trzy lata temu. - Skrzyżowała ręce na piersi i fuknęła.
Przewróciłaś oczami.
- Jak Cie zwą? - Zapytałaś w końcu, aby odwrócić uwagę od swojego wyglądu.
- Jestem Miranda. - Syknęła i niechętnie zapytała. - a Ty?
- [T.I]. Pamiętasz coś więcej? - Spojrzałaś w dal.
- Nic.. - Kobieta popatrzyła w tym samym kierunku co ty. - Chodźmy tam, dowiemy się czegoś.
Skinęłaś głową i razem ruszyłyście nieśpiesznie do przodu. W pewnej chwili ujrzałyście salke z barem oraz osobę, z którą mogłyście porozmawiać.
- Przepraszam.. - Miranda podeszła do mężczyzny. - Jak się stąd wydostać? - Dopiero teraz zauważyła jak nieziemsko jest przystojny. - I... Mogłabym prosić o drinka?

Przewróciłaś oczami i skupiłaś wzrok na czerwono włosym. W pewnej chwili zaczęliście bitwe na spojrzenia, w której miałaś przewagę, jednak nie na długo, bo mężczyzna podszedł do Ciebie bliżej. Spotkałaś się z zazdrosnym spojrzeniem oraz piskiem blondynki. Mężczyzna był od Ciebie sporo wyższy, więc musiałaś unieść głowę lekko w górę, aby nie przegrać walki. On jedynie wyszczerzył zęby w uśmiechu.

- Podoba mi się Twój duch walki młoda. - Jego oczy błyszczały żółtym kolorem.
- Powiesz nam w końcu.. Co to za miejsce? Czemu tutaj jesteśmy? Kim jesteś?! - Fuknęłaś lekko podirytowana.
- To miejsce zwie się Viginti, a ja jestem tutejszym barmanem. Niestety nie mogę wam powiedzieć co tu robicie, bynajmniej na razie. - Zmierzył wzrokiem tapeciare. - Dam wam szansę... Zagrajcie w moją gre, a dowiecie się wszystkich odpowiedzi na wasze pytania.

Zgodziłaś się niechętnie, ponieważ nie miałaś ochoty na głupie gierki. Paniusia oczywiście była zafascynowana wyzwaniem, ponieważ wydał je czerwono włosy.

- Jak Cie zwą? - Zwróciłaś się do niego.
- Ginti. Tyle wam starczy zapamiętać.- Popatrzył surowo. - W takim razie losujmy. Kliknij ten przycisk.

Wcisnęłaś niebieski guzik, a tarcza koła przypominającego koło fortuny, poruszyła się. Kręciła się dosyć długo, aż zatrzymała się na dziwnym polu.

- Hm.. ciekawe. - Ginti mruknął pod nosem. - Zagracie, wiec w 'Pajacyka'. - Zakomendował.

- Na czym to polega? - Dziewczyna zapytała, bardziej zmartwiona, bo najwyraźniej nazwa ta nie dawała jej nic do myślenia.

- Na zmianę będziecie rzucać do tej tarczy z kukłami. Każda część ciała lalki odpowiada części waszej przeciwniczki. Przykładowo, jeżeli trafisz marionetkę w nogę, to waszą rywalke zaczyna boleć noga. Jeżelu żadna z was nie umrze podczas gry to zabije obydwie. Macie po  pięć rzutów, powodzenia. - Mężczyzna usiadł na krześle obok i obserwował dziewczyny. Miranda bez większych oporów chwyciła rzutkę, jednak Tobie sprawiło problem, zdobycie odwagi. Po dłuższej chwili również trzymałaś 'broń'.
Blondynka była pierwsza i rzucając trafiła twoje lewe ramie. Uśmiechnęła się pod nosem, a ty poczułaś jakby twoja ręka była łamana, twoje oczy zalały się łzami i upadłaś na kolana. Nie chciałaś, aby blondynka cierpiała jak ty teraz, więc specjalnie spudłowałaś, trafiając w tarcze.
W podobny sposób odbyły się wszystkie następne tury. Leżałaś na podłodze, bolało Ciebie całe ciało i nie byłaś się w stanie podnieść. Miranda cieszyła się niezmiernie.

Znalazła coś idealnego.
- Wygrałaś. Zdychaj. - Zaśmiała się i probowała wbić ostry koniec w twoją szyję, jednak powstrzymał ją Ginti.
- Właśnie pomogłaś mi, dziękuję. - Mężczyzna użył proszku usypiającego i zaniósł kobietę do windy z podobizną diabła.

Ginti wrócił do Ciebie i pomógł wstać.
- Zastanawiam się... - Zaczął, a ty zrobiłaś pytającą minę. - Czemu pudłowałaś za każdym razem? - Popatrzyłaś lekko zdezorientowana.
- Czy to nie oczywiste? Nie mam zamiaru krzywdzić innych. - Spojrzałaś w jego żółte oczy i się zahipnotyzowałaś.
- Czyżby? - Mruknął. Nie wytrzymał, wbił się brutalnie w jej wargi, całując namiętnie. - Wiesz już kim jesteś, racja? - Upewniał się.
- Pamiętam już od połowy tej gry. - Westchnęłaś. - Zginęłam jako beznadziejna kelnerka w klubie dla pijaków. - Popatrzyła smutno na mężczyzne.
- Nie patrz w przeszłość. - Uśmiechnął się na swój specyficzny sposób. - Liczy się to co jest teraz..
- Teraz nie ma już niczego.. - Posmutniałaś.
- Jestem ja. - Mężczyzna ponownie złączył wasze usta, a korzystając z Twojego rozkojarzenia, zaczął walkę języków o dominacje. Wygrał ją.

- Wiesz, że nie będziesz tutaj wieczność? - Zapytał z troską w głosie.
- Wiem doskonale.. ale po śmierci jest tylko życie na wieki albo pusta, więc co mi szkodzi. - Uśmiechnęłaś się krzywo.
- Zapewne zostaniesz aniołkem. - Zaśmiał się i pogłaskał twoje długie włosy.

_________
Moja aktywność to dno. 👌
Zbieram zamówienia, wolno pisane jak wiadomo. 😂

Anime - One shot'sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz