Ostatnimi dniami jesienna pogoda dawała o sobie znać. Silny wiatr, przelotne deszcze, a co najważniejsze a za razem najmniej przyjemne, niskie temperatury. Magowie z Fairy Tail spędzali ten czas w gildii na piciu herbat ziołowych oraz tradycyjnych pogaduszkach, jedynie odważniejsi udawali się na misje.
- Lucy... - Natsu wręcz leżał na stole, trochę jak uczeń podczas wybitnie ciekawej lekcji.
- Tak Natsu? - Blonynka podparła się na łokciu i spojrzała na chłopaka.
- Nudno mi... Może się przejdziemy? - Różowowłosy spojrzał na dziewczynę jakby oczekiwał tylko jednej, prawidłowej odpowiedzi.
- Jasne.. - Lucy wstała z miejsca i czekała, aż chłopak uczyni to samo.
- A ja?! - Happy przybiegł jak oparzony. - Znowu o mnie zapomnieliście! - Niebieski kotek zrobił smutną minę.
- Happy! Nie zapomnieliśmy! - Natsu poczuł się urażony oskarżeniami. - W drogę. - Uśmiechnął się wyszczerzając zęby.
Lucy uśmiechnęła się ciepło i wyszła za nimi z budynku gildii. Na zewnątrz
było chłodnawo, co dziewczyna prędko odczuła.- Zimno mi.. - Szepnęła pocierając swoje ramiona.
- Naprawdę? - Dragneel wydawał się być zdziwiony. - Mi jest ciepło.
- Jesteś ognistym, smoczym zabójcą, dziwisz się? - Fuknęła.
- Nie marudź. - Natsu zapalił swoją dłoń i starał się przyłożyć do blondynki.
- Masz mnie zamiar zabić!? - Wrzasnęła jak oparzona.
- Dobra.. przepraszam. - Różowowłosy zagasił płomienie i objął dziewczynę przytulając ją do siebie. - Ponoć tak robią przyjaciele, żeby się zagrzać. - Odwrócił wzrok, aby nie widziała delikatnych rumieńców na jego polikach. Chwila ta nie trwała długo, ponieważ niebieski kocurek również zapragnął ciepła i wtulił się pomiędzy nich.
- Happy! - Natsu odsunął się od dziewczyny zenerwowany na kocurka. Blondynka zaśmiała się zakrywając przy tym usta.
- Nic się nie zmieniacie. - Uśmiechnęła się ciepło. - A teraz... nie stójmy w miejscu, bo zamarzne. - Heartfillia ruszyła na przód, pozostawiając dwójkę za sobą.
- Zaczekaj Lucy! - Kocurek podbiegł do niej ile sił w łapkach. - Nie zostawiaj mnie samego, gdy Natsu się gniewa. - Spojrzał na nią z żalem.
Droga mijała im wesoło, zwłaszcza, iż Natsu ciągle rywalizował z kocurkiem. Zatrzymali się na moment dopiero w parku, gdzie blondynka zaczęła się przyglądać dzieciakom na placu zabaw.
- Muszą czuć się wspaniale... - Rozmarzyła się lekko.
- Tak uważasz? - Różowowłosy skrzyżował ręce. - Właściwie.. to czemu?
- Ale co? - Lucy wydawała się zdezorientowana pytaniem.
- Czemu sądzisz, że czują się wspaniale? - Chłopak spojrzał na nią z powagą.
- Są beztroskie.. cieszą się z bycia tu i teraz. - Lucy spojrzała na chłopaka bojąc się jego reakcji.
- Ta.. W tym wieku straciłem 'ojca', więc nie każdy bywa szczęśliwy jako dziecko. - Chłopak wziął pare szybkich wdechów.
- Można powiedzieć, że również wtedy straciłam rodziców, matka odeszła, a ojciec zajął się pracą. - Dziewczyna odwróciła głowę, aby nie widział jej oczu.
- Lucy.. - Położył dłoń na jej ramieniu. - Być może oboje straciliśmy ważne dla nas osoby.. ale oboje nie straciliśmy siebie. - Odwrócił ją, by stali do siebie przodem, po czym uśmiechnął się szczerze.
- Natsu.. - Powiedziała półszeptem i przytuliła się do niego. - Na zawsze razem. - Uśmiechała się przez łzy.
- Jasne. - Różowowłosy objął ją i przysunął do siebie.
- Ay Sir! - Happy krzyknął i wzleciał kawałek do góry, aby dołączyć się do nich.
CZYTASZ
Anime - One shot's
Fiksi PenggemarW tej książce znajdziecie One shot'y z anime. Typy: character x reader character x character Piszę z: ※Fairy Tail ※Death Parade ※Yuri on ice ※Shingeki no kyojin (Attack on titan) ※Tokyo Ghoul ※SwordArtOnline ※Owari no Seraph ※Kuroshitsuji ※Angel Be...