Phichit x reader (YoI)

876 38 0
                                    

Trzeba przyznać, że w karierze łyżwiarskiej zawody to nic dziwnego, żaden z tematów tabu. W zasadzie można przyznać, że są częste i pospolite. Mimo to mało co cieszy tak jak huczne imprezy tuż po mistrzostwach. Tym razem było tak samo, wszyscy łyżwiarze, ważne osoby oraz towarzysze zaproszonych. 

- Gratuluję Yuri! - Pulchny mężczyzna podszedł do chłopaka i uścisnął mu dłoń. - Victor! Słońce! - Ucieszył się również na widok Nikiforova. - Wiedziałem od początku, że będziesz dobrym nauczycielem.

Czas przejść do ciebie. Dziewczyna o [długość włosów] [kolor] włosach, [jasnej/ciemnej] cerze i nieziemskich wręcz oczach. Dzisiejszego dnia znalazłaś się tutaj ze względu na najlepszego przyjaciela. Być może chciałaś być łyżwiarką? Nic z tych rzeczy, nie jesteś w tym dobra (od aut. Ja też nie jestem dobra :(  ) . Phichit  był znakomity w tym co robił, ale trzeba przyznać, że zgromadzono tutaj samych najlepszych. Jak się pewnie domyślasz.. to właśnie jemu dzisiaj towarzyszyłaś i dopingowałaś.

- Smutno Ci? - Spytałaś spoglądając na chłopaka, ponieważ siedziałaś obok niego przy stole i zastanawiałaś się trochę patrząc na jego minę.

- Nie, w zasadzie już nie. - Ciemnowłosy zaśmiał się lekko i obdarzył ciebie ciepłym uśmiechem. - Przez moment było mi przykro, że jak zwykle zostałem ograny i to po części przez Nikiforova, ale jednak.. teraz już to nie jest ważne. To taka rada od życia by więcej ćwiczyć. 

- Być może masz rację. Nie warto się zamartwiać tym co było, ponieważ przyszłość i tak zmienia przeszłość w jakimś stopniu. - Również się ciepło uśmiechnęłaś i wróciliście do ucztowania. Kątem oka spoglądałaś na Victora, który nadal rozmawiał z mężczyzną i śmiał się trochę przy tym. Yuri natomiast wyglądał na nieco zmieszanego, no cóż.. Był dość nowy jeżeli chodzi o bankiety i imprezy tego typu. Postanowiłaś go nieco podnieść na duchu i wstałaś z miejsca bez słowa. Podeszłaś pewnym krokiem do chłopaka, stał aktualnie samotnie.

- Gratulację Yuri, dobry występ. - Poklepałaś chłopaka po ramieniu.

- Dziękuję [T.i], to miłe z twojej strony. - Odparł i spojrzał prosto w twoje oczy. - Jak ci się układa z Phichitem? - Zapytał nagle.

- Układa? Co masz na myśli.. Wydaje mi się, że jest tak jak zawsze. - Zmieszałaś się lekko, nie do końca wiedziałaś co chłopak miał na myśli.

- Nie jesteście w związku? - Zaciekawił się i zdziwił za razem.  Katsuki nerwowo przejechał dłonią po karku. Nie był pewny czy zadał odpowiednie pytanie

Zaśmiałaś się od razu widząc go zakłopotanego.

- Ależ nie, nie jesteśmy. - Odparłaś też dość zestresowana.

- Ach.. rozumiem. A nie myślałaś kiedyś, by jednak być z nim w bliższej relacji? - Yuri w tym momencie podparł się o ścianę i skrzyżował ręce na piersi.

- On jest znanym łyżwiarzem, a ja szarą myszką. Czy ja wiem? To ma w ogóle szanse bytu? - Westchnęłaś cicho.

- O czym gadamy? - Zaśmiał się Phichit, który właśnie do was podszedł, zapewne był nieco zazdrosny o to, że poświęcasz czas Yuriemu.

- [T.i] Chciała z tobą porozmawiać o czymś ważnym. - Zaśmiał się chłopak. - Oh! Chyba Victor mnie woła, to ja lecę. Miłej rozmowy. - Chłopak zmył się zanim zdążyłaś cokolwiek odpowiedzieć.

"Głupek".. - Pomyślałaś o Yurim, jednak potem zauważyłaś, że Phichit nieco naciska próbując jakoś rozpocząć rozmowę.

- Więc.. o czym chciałaś porozmawiać? - Uśmiechnął się ciepło i oparł o ścianę lekko.

- W zasadzie.. o naszej relacji. - Westchnęłaś dość cicho i spojrzałaś w jego oczy.

- A jest zła? - Chłopak lekko się zdziwił i spojrzał na ciebie z wyrzutami sumienia.

- Nie! Nic z tych rzeczy.. ale wiesz. Mogłaby być nieco inna. - Nie wiedziałaś dokładnie czego chcesz, ani jak to powiedzieć, więc nic dziwnego, iż się jąkałaś.

- Czujesz do mnie coś więcej [T.i]. - Chłopak się zaśmiał na słowa, które sam wypowiedział.

- Czemu się śmiejesz. - Fuknęłaś oburzona i skrzyżowałaś ręce na piersi.

- Słodka jesteś jak się denerwujesz. Przyznaję. - Ciemnowłosy znowu się zaśmiał i pocałował ciebie w polik. - Czas pokaże moja droga.. czas pokaże.

- A da się czas przyspieszyć? - Zaciekawiłaś się na jego słowa.

- Zależy. - Odparł.

- Od czego?  - Brałaś już głębokie oddechy by nie zemdleć.

- Od tego kim jest ta osoba, czy jest specjalna.. wyjątkowa.. - Potarł swoją brodę w geście zastanowienia.

- Aha.. - Stonowałaś głos i wzięłaś głębszy wdech. - Czyli nie jestem wyjątkowa? - Wydawało Ci się, że chłopak może czuć to samo, jednak było to trudne do zrozumienia.

- Ależ nie myśl tak nawet. - Chłopak stanął równo przed tobą i przytulił się do ciebie. Wasze ciała się stykały. Wkrótce i ty odwzajemniłaś przytulenie. Staliście tak razem przez dłuższy czas.

- Dasz mi szansę? - Miałaś odrobinę nadziei w głosie nadal.

- Już Ci ją dałem parę minut temu. - Zaśmiał się. - I o dziwo.. całkiem nieźle dajesz sobie radę. - Cmoknął ciebie w czoło. - Wracajmy do stołu, niecierpliwią się już. - Westchnął i razem wróciliście na miejsca przy stole. Przez cały ten czas trzymaliście się za ręce.

Anime - One shot'sOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz