Rozdział 5

3.6K 270 79
                                    

Liam podniósł się z kanapy i niepewnie zbliżył się do chłopca, który siedział na puchatym dywanie i po cichu bawił się swoimi figurkami. Gdy mężczyzna trochę wychylił głowę, zauważył, że figurką którą trzymał Alex jest figurka żółwia Ninja.

Ciemnooki uśmiechnął się, zsuwając się na podłogę.

-Lubisz Żółwie Ninja? -zapytał, na co sześciolatek skinął głową, uśmiechając się

-Tak, to mój ulubiony, Raphael. -pokazał żółwia z czerwoną przepaską

-Mój ulubiony to Leonardo.

Sześciolatek uśmiechnął się szeroko, sięgając do drewnianego pudła, z którego następnie wyciągnął figurkę praktycznie taką samą jak ta jego, jednak zamiast czerwonej opaski, posiadał on niebieską. Podał ją Liamowi, który teraz uśmiechał się jak dziecko, które dostało cukierka.

-Dziękuję!- szatyn położył dłoń na głowie chłopca i zmierzwił jego gęstą czuprynę- Tak poza tym, to masz na imię Aleksander, prawda?

Chłopiec skinął głową, a następnie oparł się plecami o kanapę.

-Mogę mówić ci Alec? -zapytał niepewnie starszy, siadając w takiej samej pozycji jak mały Malik, jednak troszkę dalej

-Ładnie to brzmi. -stwierdził z uśmiech,

Z czasem chłopcy pogrążyli się w zabawie i Liam mógł poczuć się jakby znów miał osiem lat. Podobało mu się to i gdyby tylko mógł, częściej by to robił. Problem był jednak taki, że nikt w jego rodzinie, ani żaden znajomy nie miał dzieci, a zabawa samemu nie była by już taka fascynująca.

I nie, Liam nie wstydził się tego, że był strasznie infantylny.

°°°

Zayn powoli uchylił powieki, przewracając się na plecy. Przetarł twarz dłońmi, by w jakiś sposób wrócić do pełnej świadomości. Brunet położył dłoń na brzuchu, by następnie zacząć go delikatnie gładzić.

O dziwo mężczyzna bardzo szybko oswoił się z tą nową sytuacją i już nie mógł się doczekać aż wybierze się na pierwszą wizytę, by wszystko było już w stu procentach pewne. Chciał się upewnić zanim rozpowie całemu światu o nowej kruszynce, którą niedługo wyda na świat.

Malik zdawał sobie sprawę, że razem z ujawnieniem ciąży wyleje się na niego fala pytań o drugiego ojca oraz hejtu, gdy pierwsze domysły ujrzą światła dziennego. Mimo wszystko nie chciał tego zatajać, a wręcz przeciwnie, chciał się tym chwalić. O drugim ojcu wolał jednak zapomnieć, co nie było takie proste patrząc na to, że Liam co chwilę pisał do niego na każdym możliwym portalu społecznościowym i wręcz błagał o spotkanie. Zayn modlił się jedynie, by w momencie, gdy już wyjawi ciąże, Liam nie domyślił się iż jest to właśnie jego dziecko.

Na razie jedynymi osobami które wiedziały o ciąży mężczyzny była babcia Farida oraz Harry. No właśnie, Harry. Zayn był ogromnie wdzięczny za to, że los zesłał mu takiego cudownego przyjaciela jakim jest Styles. Zielonooki obiecał mu, że cały czas będzie go wspierał i gdy tylko Malik będzie czegoś potrzebował, on będzie obok.

Brunet podniósł się i usiadł na skraju łóżka, od razu naciągając na swoje łydki długie, puchate skarpetki, w których ostatnimi czasy kochał chodzić po domu. Po szybkim zabraniu telefonu z szafki nocnej, ciemnooki wstał ostrożnie i skierował się w stronę korytarza. Zmarszczył brwi, gdy usłyszał jak jego syn mówi coś, śmiejąc się. Alex bardzo rzadko mówił coś podczas zabawy. Częściej po prostu wyłączał się i ignorował cały świat dookoła.

Fotograf zamknął drzwi od swojej sypialni i trzymając się balustrady, zszedł do salonu. Mężczyzna zaniepokoił się mocno, gdy usłyszał jeszcze jeden, męski głos, wyraźnie słyszalny zza kanapy.

-Alex?

Sześciolatek wychylił się zza wersalki, by następnie szeroko uśmiechnąć się do swojego taty i pośpiesznie ruszyć w jego kierunku. Zayn zrobił parę kroków w kierunku synka, lecz zamarł w bezruchu, gdy tylko zauważył Payne'a podnoszącego się z dywanu.

-Tatusiu, Liam przyszedł tutaj do ciebie, ale ty spałeś więc bawił się ze mną i okazało się, że też lubi żółwie ninja!- chłopiec mówił podekscytowany, przytulając się do nóg Zayna momencie gdy ten tępo wpatrywał się w ciemne tęczówki drugiego mężczyzny- Tato!

Malik otrząsnął się i szybko zgarnął Alexa w swoje ramiona, by następnie unieść go w powietrzu, mimo iż zdawał sobie sprawę, że nie powinien tego robić. Liam niepewnie podrapał się po karku, robiąc malutkie kroczki w stronę chłopców.

-Nie zbliżaj się do nas. - powiedział ostro brunet, mocniej przytulając syna

-Zayn, musimy porozmawiać.

-Nie, nie musimy. Wyjdź. Teraz.

Alex przeskakiwał spojrzeniem ze swojego rodzica na niedawno poznanego mężczyznę, nie rozumiejąc kompletnie dlaczego jego tatuś jest aż tak nie miły. Liam za to przygryzł mocno wargę, spoglądając w stronę drzwi wyjściowych, zastanawiając się nad czymś.

-Nie możesz mnie wywalić tak po prostu.- stwierdził szatyn, ponownie zbliżając się do Malików

-Nachodzisz mnie i moje dziecko! Bawisz się z moim synem, bez mojego pozwolenia! Skąd mam wiedzieć, czy nie chcesz zrobić mu krzywdy?! - Alex skrzywił się na mocno podwyższony ton głosu swojego tatusia- Wynoś się, teraz!

-Nie jestem psychopatą.

-To dlaczego mnie nachodzisz?! Nie możesz po prostu opuścić?

-Chciałem dać ci spokój, ale wtedy dostałem SMS od Harry'ego. - na te słowa Zayn wyraźnie się spiął, a jego serce przyśpieszyło tempo swojego bicia- Co przede mną ukrywasz?

20.10.2017r

2017r

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

ZAYN.M.OFF: Ostatnio moje życie zaczęło się zmieniać. Miejmy nadzieję, że to wszystko zmierza w dobrym kierunku ✔

Polubienia: 198.792
Komentarze: 72.914

MandyCandy: Boże, twoje zdjęcia za każdym razem mnie zachwycają

xAndreax: Co się dzieje w twoim życiu?

Hazza.St: Kocham was Zee ❤

lonely dad || ziam ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz