Rozdział 46

1.3K 132 48
                                    

W życiu podejmuje się wiele decyzji. Jedne mało istotne, inne na wagę życia i to właśnie taką decyzję musiał podjąć Alec, gdy cierpienie Molly stało się zbyt duże. Suczka jedyne co robiła to spała. Nie miała siły aby się podnieść, jeść, czy wydać z siebie nawet najmniejszego dźwięku. Powoli traciła wzrok i robiła pod siebie. Chłopak chciał oszczędzić jej cierpienia i właśnie dlatego zdecydował się, aby ją uśpić. To było kurewsko ciężkie nie tylko dla niego. Jego tata płakał, Lizzy płakała, Liam przyjechał się z nią pożegnać i nawet babcia Trisha przyszła aby móc ostatni raz zobaczyć psiaka.

Alec był przybity i rzeczą jakiej najbardziej w tamtym momencie potrzebował była rodzina. Nie chciał czuć tej pustki, więc cały czas siedział albo z Zayn'em, albo truł dupę Lizzy która o dziwo nie miała do niego o to pretensji.

Siedzieli na ziemi, mimo że centralnie za ich plecami znajdowała się kanapa i oglądali stare odcinki Spongebob'a. Oboje ubrani byli w wychodzone dresy, a och włosy nie były najświeższe jednak żadne z nich się tym nie przejmowało. Zayn siedział za ich plecami i bawił się włosami Elizabeth jednocześnie przeglądając zdjęcia na instagramie.

-Ciągle, ciągle tę melodię gram gdy słyszę ją to dobry humor gram. -zaśpiewali równocześnie, gdy rozbrzmiały pierwsze dźwięki melodii, Zayn wywrócił oczami z małym uśmieszkiem.

Liam.H
Nasze wyjście w przyszły piątek nadal aktualne?

Zayn przygryzł dolną wargę zastanawiając się co powinien zrobić. Mężczyzna był gorący i inteligentny, ale był też ojcem jego syna i brunet zastanawiał się czy to właśnie w tym nie tkwi problem. Westchnął, przypominając sobie słowa Harry'ego, a przecież to Styles zawsze był tym mądrzejszym i to on zazwyczaj miał rację.

Zayn
Tak. Mam się jakoś specjalnie ubrać?

Liam.H
W czymkolwiek nie przyjdziesz będziesz wyglądać pięknie, ale ja stawiam na garnitur, jeśli miałoby cię to jakoś ukierunkować. ;)

Zayn zarumienił się delikatnie, ponieważ od naprawdę długiego czasu nie otrzymał żadnego komplementu. Miał zamiar odpisać coś jeszcze, ale wtedy u góry ekranu pojawił się komunikat o nowej wiadomości.

Liam.P
Otworzysz mi drzwi?

Malik zmarszczył brwi spoglądając w stronę drzwi dziwiąc się, ponieważ nie słyszał aby dzwonił domofon. Podniósł się z kanapy mówiąc dzieciom, że zaraz wróci i odłożył telefon na stoliku. Podszedł do drzwi frontowych i przekręcił zamek, od razu potem je otwierając.

-Dzwonek wam nie działa. -tymi słowami powitał go Payne, stojący na korytarzu z dwoma pudełkami pizzy oraz dużą reklamówką w ręce.

-Tak wiem, ale otwieram drzwi gdy ktoś dzwoni domofonem. -oznajmił, wpuszczając mężczyznę do mieszkania.

Liam wszedł do środka i rzucił krótkie "cześć" do Lizzy oraz Aleca, którzy nawet nie zwrócili na niego zbyt wielkiej uwagi skupiając się na lecącej kreskówce. Szatyn zaśmiał się pod nosem bez słowa przechodząc do kuchni, więc Zayn ruszył za nim.

-Pamiętasz, że znam kod? -uniósł brew, a brunet musiał przyznać, że kompletnie o tym zapomniał. -Wyciągniesz szklanki i talerzyki do ciasta?

Recesyw nie zadawał zbędnych pytań i po prostu wykonał polecenie mężczyzny patrząc jak ten wyciąga z reklamówki napoje i papierowe pudełko. Otworzył je, a Zayn uniósł brwi z uznaniem widząc cztery różne kawałki ciasta. Duży kawałek ciasta czekoladowego, który był faworytem Aleca, ulubiony sernik Lizzy, szarlotka dla Liama i brawnie z fasoli które Zayn pokochał gdy po raz pierwszy zjadł je na wizycie w domu Payne'ów.

-Nałożysz to na talerzyki, proszę? -poprosił, podchodząc do zamrażalki z której wyciągnął foremki na kostki lodu.

-To wygląda jak pogotowie smutku i rozłączy. -przyznał, przekładając ciasto na naczynia.

-Bo tym w sumie jest. -wzruszył ramionami wkładając kostki do szklanek. -Tak dla pewności, brawnie to nadal twoje ulubiony słodycz? -spytał, spoglądając niepewnie na Zayna, który skinął głową z uśmiechem. -To dobrze.

-Jak było na spotkaniu? Lizzy zachowała się okej? -Malik przygryzł wargę, mając nadzieję, że dziewczyna zrobiła na nowej dziewczynie Liama dobre wrażenie. Chciał aby Payne w końcu ułożył sobie życie i był szczęśliwy, ponieważ właśnie na to zasługiwał.

-Było w porządku. Jak na nią to naprawdę dobrze. -zaśmiał się, a Zayn uśmiechnął się ciepło nie mając pojęcia, że Liam zataił to dlaczego Elizabeth zachowała się okej.

-Cieszę się.

___

Zostały mi dwa rozdziały Vas Happenin do napisania i po tym mogę albo coś zacząć nowego, albo wrócić do czegoś co jest zawieszone i mam dylemat

lonely dad || ziam ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz