-Tatusiu... - chłopiec szturchnął delikatnie ramię swojego rodzica, cały czas przytuljąc mocno swojego Timonka.
-Hm? - Starszy nawet nie otworzył oczu, będąc zupełnie nieświadomym otaczającego go świata, połowicznie wciąż tkwiąc w krainie snów.
-Mogę spać z tobą? -szepnął, na co starszy Malik jedynie przesunął się, podnosząc kołdrę, aby sześciolatek mógł się pod nią ukryć.
Brunet przytulił się do syna, powoli gładząc aksamitną skórę jego przedramienia, bo wiedział jak bardzo ten to kochał. Od tego zawsze zasypiał w przeciągu najbliższych pięciu minut, zaczynając cicho chrapać. I mimo ogromnego zmęczenia, Zayn nie potrafił zasnąć ponownie, powolutku rozbudzając się coraz bardziej, gdy minuty mijały, a jego mały chłopiec nie zasypiał.
-Wszystko okej? -wyszeptał w jego potarganą czuprynę, na co ten mocniej wtulił się w swojego tatę, przy okazji jeszcze zaciśniając swoje dłonie na surykatce.
-Miałem koszmar.
Zayn zmarszczył brwi, całując czubek jego głowy. Postanowił podnieść się i usiąść opierając się o zagłówek, wciągajać Alexa na swoje kolana.
-Jaki?
-Że jak dzidzia przyszła na świat zabrała mi ciebie i Liama. - serce Zayna posypało się na milion kawałków, gdy usłyszał jak chłopiec pociąga nosem zaczynając płakać. -Oddałeś mnie babci, bo Liam nie chciał mnie bo nie byłem jego nasionkiem, a ty wolałeś tamto dziecko.
-Kocie, kocham cię najmocniej na całym świecie.- sapnął,czując jak w jego oczach gromadzą się łzy. -A Liam cię uwielbia. Nigdy ale to nigdy przenigdy bym cię nie zostawił, za żadne skarby świata. Nigdy. Ty jesteś moim najcenniejszym skarbem.
-Wiem. -Zayn zaśmiał się przez łzy, otulając syna jeszcze mocniej, chcąc aby ten mógł poczuć to jak bardzo go kochał. -Ale dlaczego ona... -położył swój mały pulchny paluszek tuż nad pępkiem mężczyzny, sprawiając, że ten zachichotał- może mieć dwóch tatusiów a ja nie. Też chcę żeby Liam był moim tatą.
-Skarbie, to jest bardzo skomplikowane.
-To mi wyjaśnij! -malec spojrzał głęboko w niepewne oczy swojego taty. -Gdy mówię, że liczenie jest trudne to ty mówisz, że mi wyjaśnisz i przestanie być skompilikowane.
-Skomplikowane. -poprawił go będąc tak kurewsko bardzo zakłopotanym, chcąc uciec od tego tematu.
-No mówię, skompilikowane.
-Chodźmy spać, okej? -gdy ten już chciał odpowiedzieć, ewidentnie chcąc pociągnąć temat, Zayn wyciągnął kartę pułapkę. -Zrobimy jutro naleśniki. Z nutellą i bananem i kubkiem zimnego mleka.
-Okej.
___
I jak powiedział Zayn, tak też zrobił. Alex zapomniał o swoich wszystkich smutkach w momencie gdy mógł zajadać się swoim złożonym w trójkąt naleśnikiem pełnym nutelli i bananów pokrojonych w talarki. Harry siedzący obok sprawiał, że dla sześciolatka było to najsuperanckie śniadanie świata, jak sam stwierdził.
-Kto to Louis? - zagruchotał chłopiec, machając radośnie swoimi krótkimi nóżkami.
-A bycie ciekawskim nie jest fajne. -Harry wytknął język w stronę Alexa, zdając sobie sprawę, że mówienie o ostatniej randce w towarzystwie malucha nie było zbyt mądrym posunięciem.
-A wytykanie języka jest niegrzeczne!
Zayn zbliżył się do swojego przyjaciela na tyle blisko, aby być pewnym, że wypowiedziane przez niego słowa nie dotrą do ciekawskich uszu sześciolatka.
-Wtykanie języka też jest niegrzeczne. -wyszeptał z uśmieszkiem przypominając sobie telefon, który dostał w środku nocy od pijanego Harrry'ego, którego największą potrzebą w tamtym momencie było opowiedzenie swojemu przyjacielowi swojej cudownej randki z idealnym zakończeniem.
-Nie wolno szeptać w towarzystwie! -Alex fuknął, czując się wykluczonym.
-No już, nie denerwuj się.
Spędzili miło czas, jedząc naleśniki i rozmawiając, pozwalając najmłodszemu na opowiadanie o swoich ulubionych bajkach, tak długo aż Alexowi się to nie znudziło. Po jakimś czasie poszedł do pokoju zostawiając dorosłych samych, dzięki czemu mieli trochę czasu na rozmowę.
-Więc, Louis pierdolony Tomlinson. -Zayn zachichotał, pochylając się w stronę Harry'ego z zawadiackim uśmiechem.
-Yhym. -policzki bruneta pokryły się czerwienią czując się tak kurewsko niezręcznie i głupio ze względu na to, że powiedział Zaynowi o wiele o za dużo.
-Jak było?
-Dobrze.
-Tylko dobrze? -szturchnął jego ramię, czując się jak nastolatka
-Ponoć już wszystko ci opowiedziałem!
-Mówiłeś o rimmingu, palcówie i penetracji. -zaczął wymieniać, jednak widząc minę przyjaciela przestał. -Ale to był pijany Harry pomijając to jak tak naprawdę było.
-Okej, było bardzo dobrze. -wzruszył ramionami, na małą chwilkę odpływając w te strefy swojego umysły, które nigdy nie powinny zostać zwiedzone. -On jest serio świetny w każdym aspekcie.
-Tak bardzo się cieszę.
-I Louis proponował żebyśmy spotkali się w czwórke.- i okej, może jednak to wydawało się być nieco trudniejsze do powiedzenia niż opowiadanie o niesamowitym seksie. I zdecydowanie mina Zayna go w tym utwierdziła.
-Jakiej czwórce?
-Ja, Louis, ty i Liam. -zielonooki obserwował jak wyraz twarzy Zayna powoli przechodzi ze zdecydowania w irytację. -Louis mówił o podwójnej randce, ale możemy to nazwać po prostu wspólnym wyjściem.
-Nie Harry, nie zgadzam się na to.
CZYTASZ
lonely dad || ziam ✔
Fanfictionmpreg! Zayn Malik to znany fotograf pracujący w najpopularniejszym magazynie modowym, którego właścicielem jest jego najlepszy przyjaciel Harry Styles. Mężczyzna wychowuje samotnie swojego sześcioletniego synka Alexandra, którego urodził w bardzo m...