Rozdział 39

1.4K 158 25
                                    

Louis stwierdził, że tym czego potrzebuje Liam jest wolny wieczór i właśnie dlatego stali teraz w klubie, a Liam wypijał kolejnego już shota. Czuł się kurewsko źle w każdym możliwym aspekcie. Był wymęczona nie tylko psychicznie, ale i fizycznie przez co teraz jedyne o czym marzył to jakaś przytulna loża i nieograniczony dostęp do alkoholu, a Louis postanowił mu to załatwić.

-Przestań o nim myśleć, Zayn to pierdolony kutas i koniec tematu. -powiedział twardo niebieskooki recesyw, podając przyjacielowi butelkę wódki.- Przeleć kogoś, będzie ci lepiej.

Payne zaśmiał się gorzko, otwierając puszkę dobrze zmrożonego Red bulla. Nie zobowiązujący seks był w takim momencie ostatnią rzeczą o jakiej mógłby pomyśleć i to nawet nie ze względu na to jak bardzo nie miał na to sił, on po prostu wciąż kochał Malika. Jak bardzo by go nie skrzywdził i jak kurewsko by go w tej chwili nienawidział, on po prostu nie potrafił zmienić tego co czuł. Mieli wiele złych chwil, ale te wszystkie momenty się których po prostu byli, dla Liama były magiczne. Każdy pojedynczy dotyk, pocałunek czy nawet zwykle zdrobnienie jego imienia wywoływało u niego to dziwne, nastoletnie uczucie motylków w brzuchu. Nie powinien się tak czuć, skoro jest już dorosłym mężczyzną i to w dodatku ojcem, ale miłość była tą strefą życia w której nie miało się żadnej kontroli.

-Gdyby to było takie proste. -fuknął wlewając wódkę do połowy szklanki. -To nie jest tak, że nagle zapomnę.

-Wiesz co jest dla mnie najbardziej frustrujące? Jak bardzo nie miałbym ochoty go zajebać, to on zawsze będzie też w moim życiu. Ty masz z nim dziecko i czasami się czuję jakby Harry też miał. Cokolwiek by się nie działo, on zawsze wybierze jego.

To było jedną z największych obaw Louis'a. Wizja tego jak Harry zostawia go dla Zayn'a, a Liam z tego też powodu urywa z nim kontakt. Najgorsze w tym wszystkim było to, że ta wizja nie była wcale taka abstrakcyjna jak mogłoby się wydawać.

-Tylko ci się tak wydaje.

___

Alec podbiegł do Alice od razu rzucając się na jej szyję. Zayn chciał jakoś zrekompensować swojemu synowi ten ostatnio gorszy czas i właśnie dlatego po omówieniu wszytskich szczegółów z Gigi pojechał po dziewczynkę aby zabrać ją do siebie na cały tydzień wakacji. Miał nadzieję, że dzięki temu chłopiec zacznie się chociaż odrobinę częściej uśmiechać.

-Kto? -spytała Lizzy, pokazując na nieznaną jej dziewczynkę z długim blond warkoczem. -Mama, nie cę!

Zayn podniósł córkę, gdy ta chciała podejść do przytulającej się dwójki aby najprawdopodobniej odepchnąć Alice od jej brata.

-Ale! -spróbowała się wyrwać, więc mężczyzna postanowił wyjść z nią do innego pokoju, aby dać dzieciakom trochę prywatności.

-Nie wolno tak robić, bo to niegrzeczne. -wyjaśnił, stawiając ją na miękkim dywanie w jej pokoju, więc mała wykorzystał tę okazję i podbiegła do drzwi próbując się wydostać. -Chodź kochanie, pobawimy się.

-Nie, mama! -próbowała włożyć palec w framugę, tupiąc ze zdenerwowaniem nogą gdy jej się to nie udawało. -Tam!

-Zobacz, książeczka o zwierzątkach. -Zayn wyciągnął wspomnianą książeczkę ze skrzyni z zabawkami doskonale wiedząc jak bardzo Lizzy je kochała.

-Niha? -uniosła swoje brewki wyglądając na szczerze podekscytowaną, gdy biegła w stronę swojej mamy. -Mama, niha!

Wdrapała się na jego kolana dzięki czemu miała idelany widok na obrazki różnych zwierzątek. Wskazała na rysunek pieska leżącego w budzie z kością trzymaną w pysku.

-Oli! -ucieszyła się, ponieważ od kiedy Molly pojawiła się w ich domu, to praktycznie każdy piesopodobny zwierzak dostawał właśnie takie miano.

-Tak, to jest piesek. A jak robi piesek?

-Miaa.

-Nie, tak robi kotek. -wskazał na narysowanego kotka bawiącego się włóczką. -A jak robi piesek? Jak robi Molly?

Lizzy wystawiła język na brodę i zaczęła głośno dyszeć i Zayn nie był pewien czy powinien przyznać jej rację, czy może jednak drążyć do momentu aż ta nie powie tego cholernego "hau hau".

___

Ookej, jestem zarówno szczęśliwa i wkurwiona :)

Miałam już większość rozdziału kolejego napisane i chciałam dać wam dwa na raz, z racji że tak bardzo przebiliście ostatni próg, ale wattpad postanowił mnie wyrzucić, usunąć 400 słów i nie zapisać tego w historii zmian...

Tak też macie teraz jeden, a jutro dostaniecie drugi, ale tylko jeśli wejdziecie na " Vas Happenin" I zostawicie po sobie ślad 😳

Macie zwiastun, opowiadanie już dostępne na moim profilu!

Obiecuje, że następny rozdział zmiecie was z planszy, więc warto czekać! Ily 💞

lonely dad || ziam ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz