Starsza kobieta o błyszczących, wręcz czarnych oczach oraz długich do pasa ciemnosiwych włosach, ujęła twarz swojego potomka w swoje pomarszczone dłonie, na których święciło wiele różnorodnych pierścieni. Utkwiła spojrzenie w równie ciemnych oczach swego wnuka, po czym powiedziała swoim melodyjnym głosem:
-Czeka cię wielkie, podwójne szczęście, Zayn. Twoje oczy wręcz o tym krzyczą.
-Babciu, wiesz, że w to nie wierzę. To jest głupie. -westchnął odsuwając się i siadając na krześle przy kuchennej wyspie.
-Nawet nie wiesz jak często to co wyczytuję się sprawdza.
-To są po prostu dziwne zbiegi okoliczności. Uwierzę, jeśli powiesz mi jakieś konkrety.
-To tak nie działa, Zee. Wiem jedynie to, co chcą przekazać mi twoje oczy.
Mężczyzna przewrócił jedynie oczami, po czym wziął łyk gorącej kawy, która miała w sobie więcej mleka niż faktycznie kawy. Był naprawdę zmęczony po dzisiejszym dniu w pracy, bo nie dość, że robił zdjęcia jakimś nowym modelkom, które nawet po dostaniu dokładnych instrukcji tego jak mają stać, nie potrafiły ustawić się dobrze, to dodatkowo jego nowy pomocnik, Mendes, zamiast faktycznie mu pomagać, cały czas pisał z kimś na telefonie. Teraz miał ochotę po prostu zabrać Alexa, wrócić z nim do domu po czym mocno przytulić i zasnąć wspólnie na jego dużym i wygodnym łóżku. Niestety wiedział, że jego syn na pewno nie będzie chciał iść spać o tak wczesnej porze, więc będzie musiał mu wystarczyć jedynie przytulas.
Był jeszcze jeden mały problem. Jego matka postanowiła, że zabierze małego na spacer, przez co Zayn musiał siedzieć w domu swojej rodzicielki i spędzać czas ze swoją babcią, co było ostatnią rzeczą której chciał. Ale to nie tak, że chłopak był złym wnukiem, bo on bardzo kochał swoją babcię, a rozmowy z nią to sama przyjemność, jednak od jakiegoś miesiąca kobieta jedyne o czym mówi to jego oczy i to co z nich wyczytuje.
-Babciu Farido! -usłyszeli słodki dziecięcy głosik, a po chwili w kuchni pojawił się sześcioletni chłopiec, który na widok swojego taty szeroko się uśmiechnął- Tatuś!
-Cześć kocie.
Mężczyzna rozłożył ramiona, a już po chwili drobny chłopiec mocno wtulał się w klatkę piersiową swojego ojca. Jego drobne rączki owinęły się wokół szyi bruneta. Wytatuowana dłoń mężczyzny gładziła długie i czarne włosy chłopca, które lekko zawijały się na końcach.
-Idziemy do domku? -zapytał chłopiec odsuwając się i kładąc swoje malutkie dłonie na zarośniętych policzkach Zayna.
-Tak, tylko dopiję kawę. Idź po swój plecaczek.
°°°
Po zrobieniu potrzebnych zakupów oraz wizycie w pobliskiej lodziarni, Malikowie wrócili do domu. Zayn wjechał na strzeżone osiedle, a następnie zaparkował swój samochód w podziemnym garażu. Gdy tylko wyłączył silnik, Alex odpiął swój pas i wyszedł z pojazdu, zaczynając biegać wokół niego, śpiewając pod nosem jakąś piosenkę, której niedawno nauczył się w przedszkolu.
Rozbawiony Zayn pokręcił głową, również wychodząc z samochodu ówcześnie jednak zabierając ulubiony plecak jego syna z tylnego siedzenia.
-Hej, kocie, a twój Timon? Zapomniałeś o nim? - podniósł plecak w kształcie surykatki do góry, a chłopiec zakrył sobie usta dłonią
-Przepraszam Timon!
Alex szybko podbiegł do swojego taty i zabrał od niego swojego futrzaka. Mocno przytulił go do siebie, co rozczuliło jego ojca. Mężczyzna naprawdę żałował, że nie może sprawić jakiegoś czworonoga swojemu synowi. Wiedział, że chłopiec mimo młodego wieku dałby sobie radę, w końcu przez ostatnie dziewięć miesięcy zajmował się swoim plecakiem tak, jakby faktycznie był on psem. Zayn jednak zdawał sobie sprawę z tego, że to on by nie podołał. Nie był w stanie wstawać rano jeszcze wcześniej, by wyprowadzić go na spacer, czy sprzątać dodatkowo porozrzucane psie zabawki.
Mężczyzna wyciągnął siatki z zakupami z bagażnika swojego samochodu, następnie zamykając auto za pomocą pilota przy kluczykach. Wspólnie z Alexem ruszyli do windy, by następnie wjechać na siódme piętro i wejść do mieszkania.
Zarobki Zayna były bardzo dobre, dzięki czemu mężczyzna mógł pozwolić sobie na duże mieszkanie blisko centrum. Kupując je nie pomyślał jednak o braku podwórka, co okazało się problemem. Gdy była ładna pogoda, a Alex chciał pobawić się na dworze, jedyną możliwością był taras. Zayn nie mógł pozwolić sobie na zbyt częste wyjścia do parku, czy na plac zabaw, a chłopiec był zdecydowanie za mały, by sam mógł się tam wybrać.
Alex zdjął swoje buty oraz cienką, wiosenną kurtkę i z plecakiem w ręce skierował się do salonu. Starszy w tym czasie zabrał zakupy do kuchni z zamiarem wypakowania ich, jednak przeszkodził mu w tym dzwoniący telefon. Sięgnął do tylnej kieszeni swoich spodni i odebrał połączenie, telefon kładąc na ramieniu i przytrzymując go głową, by w międzyczasie mógł rozpakować zakupy.
-Tak?
-Mógłbyś mi wyjaśnić dlaczego dostałem właśnie zdjęcie nagiego kolesia i czemu nazywał mnie on 'Zee'?
-Powinieneś mi dziękować. Masz szansę na sexting, czy to nie jest kuszące? -zaśmiał się do telefonu, wkładąjąc kartony z mlekiem do lodówki
-Błagam cię, powiedz mi co mam z tym zrobić. -Zayn co prawda nie mógł tego widzieć, ale wiedział, że jego przyjaciel właśnie skubie swoją dolną wargę
-Możesz skorzystać z okazji lub po prostu napisać mu prawdę. Cokolwiek, po prostu nie podawaj mu mojego numeru.
-No dobra, to kto to był?
-Ten szatyn z ostatniej sesji w bieliźnie.
-Liam Payne?
-Chyba tak. Nie pamiętam za bardzo nazwiska.
-Kurwa, Zayn. Jesteś fotografem w najbardziej znanym magazynie w Londynie, a nie znasz takich osób jak Payne?
-A powinienem? -westchnął, siadając przy wyspie kuchennej gdy wszystkie zakupy zostały już poukładane na swoich miejscach
-Chyba powinienem cię zwolnić.
-Nie zrobiłbyś tego. Za bardzo mnie kochasz.
-Dobra, masz rację. - na twarzy Malika pojawił się uśmiech
W tym samym momencie do kuchni wszedł Alex z lekko smutną minką. Od razu podszedł do swojego tatusia i usadowił się na jego kolanach, mocno się w niego wtulając. Zayn pocałował jego głowę, żegnając się z Harrym i odkładając telefon na blat.
-Co jest kocie?
-Zrobimy już obiadek? -zapytał spoglądając na Zayna swoimi dużymi, ciemnymi oczami
-Już jesteś głodny? Nie jadłeś obiadku u babci?
Chłopiec nieśmiało pokręcił główką na nie, po czym prawie szeptem wyznał
-Zupa była niedobra i ją wylałem.
Zayn zaśmiał się cicho, bo dobrze wiedział co to za zupa. Na sto procent była to ogórkowa. Mężczyzna sam zawsze ją wylewał, bo sam jej zapach sprawiał, że miał ochotę rzygać.
°°°
21.09.2017r
ZAYN.M.OFF : Mój cały sens życia ❤
Polubienia: 179.894
Komentarze: 27.188Gigihadid : 💞💞💞
Hazz.St : Mój ulubieniec
Candy.Mendy : Najładniejsze dziecko świata *-*
CZYTASZ
lonely dad || ziam ✔
Fanficmpreg! Zayn Malik to znany fotograf pracujący w najpopularniejszym magazynie modowym, którego właścicielem jest jego najlepszy przyjaciel Harry Styles. Mężczyzna wychowuje samotnie swojego sześcioletniego synka Alexandra, którego urodził w bardzo m...