30 komentarzy= kolejny w tym tygodniu, możliwie jak najszybciej
-Zayn, wiesz że cię kocham... -takie słowa z ust Harry'ego nigdy nie zapowiadały niczego dobrego. -ale to co robisz to kurestwo i nie chcę mieć tego cały czas na sumieniu.
Zayn oderwał się na moment od komputera, skupiając całą swoją uwagę na Stylesie. Zmarszczył brwi widząc mocną postawę mężczyzny, jednak jego zielone oczy wciąż wskazywało na to jak kruchy i niestabilny był w stosunku do swojego dawnego zauroczenia.
-Nie musiałeś się wtedy zgadzać. -przypomniał mu, jednak starszy szybko pokręcił głową sygnalizując tym że to nie o to mu chodziło.
-Chodzi mi o moment w którym mi o tym powiedziałeś. Chciałbym po prostu mieć w to wylane, ale nie umiem. Liam to najlepszy przyjaciel, prawie że brat mojego chłopaka i chłopak mojego najlepszego przyjaciela też prawie, że brata. Widzisz w jakiej chujowej sytuacji jestem? -przetarł twarz dłońmi, wzdychając głośno.
-Co zamierzasz z tym zrobić? -spytał niepewnie, bujając delikatnie swoim obrotowym fotelem.
-Ja nic, ale mam nadzieję że ty coś z tym zrobisz. Sam fakt, że...
-Liam ostatnio zasugerował, że powinniśmy razem zamieszkać.-przerwał mu, wyrzucając to z siebie na jednym wydechu.
-Zayn, czy to ma jakikolwiek sens? -brunet wyrzucił dłonie w powietrze, które opadając zderzyły się z jego udami. -Nawet jeśli pominiemy fakt, że ty czujesz się źle w tym związku, to wydaje mi się że Liam na to nie zasługuje.
-Nie czuję się źle w tym związku. -mruknął pod nosem unikając zielonych oczu.
-To dlaczego go zdradziłeś? -Harry czuł się bezsilny. Kiedy jego życie miłosne i zawodowe układało się naprawdę dobrze, to i tak miał na głowie masę problemów co powoli zaczynało go kurewsko męczyć. On naprawdę kochał Zayna i chciał dla niego jak najlepiej, ale czasami chciałby po prostu żyć jedynie swoim życiem.
-Zdjęcia będą gotowe jeszcze przed końcem tygodnia. -Malik wrócił do swojej pracy, kompletnie olewając pytanie Harry'ego na co ten zaśmiał się gorzko. Nie chciał wracać do tego tematu, wolał uciekać nawet jeśli to znaczyło że był tchórzem.
-To świetnie. -rzucił, wychodząc z pomieszczenia zamykając drzwi na tyle spokojnie, że te nie wydały z siebie nawet najmniejszego dźwięku. Zayn zdecydowanie wolał, aby nimi trzasnął.
___
-Przepraszam.
Zayn odwrócił się w stronę wejścia do swojej sypialni, a szklany słoiczek z kremem nawilżający który trzymał w dłoni o mało co nie wypadł z jego dłoni, gdy dostrzegł w dłoni Liama spory kolorowy bukiet skomponowany z różnych, ale pasujących do siebie kwiatów.
-Przepraszam, że podjąłem tę decyzję bez ciebie. Obiecuję, na życie naszych dzieci, że już nigdy nie zrobię czegoś takiego. Zawsze będę ustalał takie kwestie z tobą, nawet jesli moje wybujałe ego będzie uważać, że to ja mam rację. -Payne podszedł do wciąż zszokowanego bruneta, wyciągając z jego dłoni krem aby po odłożeniu go na komodę zostąpić go swoją dłonią. -I nie wiem dlaczego ostatnio tak bardzo się od siebie odsunęliśmy, ale zrobię wszystko żeby to zmienić, bo kocham cię. Kocham cię najmocniej na całym świecie Zaynie Javaddzie Malik.
Szatyn odłożył bukiet na komodę, gdy Zayn nie wykonał żadnego ruchu który miałby sygnalizować to, że przejmie od niego kwiaty. On jedynie stał, wpatrując się w Liama ze zamglonymi oczyma i niestabilnie bijącym sercem. Payne położył dłonie na talii ukochanego przysuwając go odrobinę bliżej siebie. Ich ciała nadal się ze sobą nie stykały, ale był w stanie wyczuć gorący oddech Zayna na swoich ustach.
-Mogę cię pocałować? -wyszeptał, przenosząc jedną dłoń na jego gładko ogolony podbródek. Naprawdę tego potrzebował.
-Dlaczego ty mi do robisz? -Malik pokręcił głową z niedowierzaniem, a westchnięcie przypominające bardziej coś na wzór nerwowego chichotu mimowolnie wydarło się spomiędzy jego warg. -Dlaczego jesteś dla mnie tak kurewsko dobry?
Liam mylnie odczytał to jako pozwolenie. Musnął jego usta w najdelikatniejszy sposób jaki tylko znał, czując się nareszcie spełnionym. Ich wargi nie zetknęły się ze sobą od niemalże trzech tygodni, co wydawało się być piekłem. Dopiero teraz mógł poczuć jak wszystkie zmartwienia go opuszczają. I w czasie kiedy Liam czuł się tak cholernie dobrze, Zayn poczuł się tak cholernie źle. Jego ciało zesztywniało, a ręce zaczęły drżeć z nadmiaru wrażeń i nawet on sam nie był pewien kiedy z jego oczu poleciały łzy. Usta Liama znajdowały się w miejscu,gdzie jeszcze tak nie dawno te stykały się z kutasem kogoś kompletnie innego i to było przytłaczające. Czuł gulę w gardle i ucisk w sercu na samo wspomnienie, ale to nie powstrzymało go przed tym żeby pogłębić to co szatyn zaczął.
Ułożył dłonie na jego karku, wzdychając kilka razy, próbując tym samym pozbyć się całego napięcia. Pogłębił to jeszcze bardziej, dodając do tego język i odrobinę zębów, ale nadal nie było to niechlujne czy agresywne. Malik pociągnął mężczyznę za kark, gdy szatyn przeniósł swoje dłonie w dole jego ud zachęcając go aby ten wskoczył na jego biodra i Zayn nie mógł nie wykorzystać tej okazji.
Byli zbyt zajęci sobą, żeby usłyszeć powiadomienia przychodzące właśnie na teflon Zayna. A nawet gdyby usłyszeli, to moment w którym Liam kładł ukochanego na łóżku wydawał się ważniejszy od dwóch, czy trzech smsów.
-Liam... -brunet odsunał twarz Payne'a, próbując uspokoić swój dążący oddech, co wydawało się niemożliwe gdy ten patrzył na niego w tak intensywny sposób. -Pamiętasz jak pieprzyliśmy się po raz pierwszy?
-Kochaliśmy. -wtrącił, opierając się na swoich ramionach, aby dosięgnąć czoła bruneta i złożyć na nim małego, motylego wręcz całusa.
-Nie, wtedy mnie pieprzyłeś. Mocno, długo i wiele razy... Zrób to znowu, pobij tamten rekord i pozwól mi dojść jeszcze więcej razy niż wtedy.
Liam nie mógł nie podjąć tej próby, skoro właśnie tego pragnął Zayn.
___
Jakieś odczucia? Czytanie waszych opinii jest dla mnie okropnie ważne i motywujące tbh
Wydaje mi się, że całościowo akcja tego ff mogłaby zostać podzielona na 3 części i to w pewien sposób jest właśnie 2, ale oficjalnie nie będę tego robić, taka o ciekawostka.
CZYTASZ
lonely dad || ziam ✔
Fanfictionmpreg! Zayn Malik to znany fotograf pracujący w najpopularniejszym magazynie modowym, którego właścicielem jest jego najlepszy przyjaciel Harry Styles. Mężczyzna wychowuje samotnie swojego sześcioletniego synka Alexandra, którego urodził w bardzo m...