Rozdział 11

3.2K 235 48
                                    

Zayn od samego rana biegał po mieszkaniu z szerokim uśmiechem na ustach. Jego jedna dłoń przez większość czasu spoczywała na odstającym brzuszku, gdzie znajdował się jego malutki skarb.

Jego dobry humor udzielał się również Alexowi, który skakał po całym salonie, cały w skowronkach. A to wszystko spowodowane było dzisiejszymi badaniami, na których lekarz powinien określić już płeć maleństwa.

Chłopiec miał nadzieję na to, że będzie miał brata z którym mógłby się bawić całymi dniami. Zayn za to, marzył o córeczce. O małej dziewczynce którą mógłby ubierać w różowe sukieneczki, ale która równie dobrze mogłaby w przyszłości grać w piłkę z Alexem.

-Tatusiu, a Liam chce żeby to był chłopiec czy dziewczynka? -zapytał zaciekawiony szesciolatek, podbiegając do swojego taty, który czekał już na niego na korytarzu

-Nie wiem kocie. -przyznał brunet, pomagając synkowi założyć jego małe, czerwone conversy

-A idzie z tobą do pana doktora? -zmarszczył swoje brwi, przechylając głowe, gdy spoglądał na swojego tatę

-Nie, a dlaczego miałby? -uśmiechnął się delikatnie, podając chłopcowi jego kurtkę basebollową- Ty idziesz ze mną, to mi wystarczy.

-Ale Liam jest tatusiem dzidzi. - Alex podrapał się po nosku, a po chwili zastanowienia dodał- Ja nie chcę iść.

Zayn zmarszczył mocno brwi, patrząc na swojego syna z zaskoczeniem.

-Dlaczego?

-On pewnie chce, żeby to jego tata tam był żeby to zobaczyć, a nie ja.

Mulat przyglądał się sześciolatkowi z delikatnym uśmiechem na ustach. Mężczyzna uwielbiał w swoim synku tą troskę o innych, tym bardziej jeśli rozchodziło się o tą małą istotkę, która rozwijała się pod sercem Malika.

-Ono chce żebyś tam był tak samo mocno, jak ja tego chcę. -zapewnił, całując czółko malucha

-Nie kłam tatusiu. Ja też bym chciał, żeby mój tata tam był, a nie jakiś tam brat. - wzruszył ramionami- Zadzwoń do Liama, a ja zostanę u wujka Harry'ego.

-Tak sobie postanowiłeś? -zaśmiał się Zayn, kręcąc głową z niedowierzaniem

-Tak.

°°°

To było takie inne dla Malika, który zawsze wszystko robił sam. Fakt, że w czasie badania była przy nim druga osoba, która stresowała się tak samo jak on, a może nawet bardziej, był dla niego wręcz abstrakcją.

Liam trzymał mocno mniejszą dłoń chłopaka, patrząc z wyraźnym zdenerwowaniem na poczynania lekarza. Zayn mimowolnie uśmiechnął się w stronę szatyna, lecz ten na szczęście tego nie zauważał.

-Jeśli maluch na to pozwoli, to już dzisiaj poznają państwo jego płeć. -oznajmił z uśmiechem mężczyzna w średnim wieku

-Mam nadzieję, że nie będzie tak jak w czasie pierwszej ciąży. Alex okazał sie być Alexem dopiero na ostatnim badaniu, wcześniej nie chciał się ujawnić. -zaśmiał się mulat, a ginekolog odwdzięczył mu się tym samym

Jedynie Liam siedział dalej przerażony, nie wypowiadając ani słowa.

Gdy lekarz zaczął wykonywać na Zaynie badanie USG, ten powstrzymywał się przed tym, aby nie zacząć nagle chichotać, co okazało się nie być wcale takie proste. Głowica jeżdżąca po jego brzuchu łaskotała go, jak przy każdym innym badaniu tego typu i właśnie w takich momentach Malik nienawidził siebie za te cholerne łaskotki, które miał dosłownie na całym ciele.

Z czasem chłopak zaczął przyzwyczajać się do tego dziwnego uczucia, dzięki czemu mógł się skupić na czarnobiałym ekranie, gdzie widoczne było jego dziecko. Na jego wargi ponownie wpłynął ogromny uśmiech, a w przypływie radości chwycił dłoń Liama, który przez cały czas stał obok.

Duża dłoń szatyna automatycznie zacisnęła tą mniejszą, należącą do ciężarnego chłopaka. Zayn postanowił jednak to tak zostawić. W tym momencie był tak bardzo szczęśliwy, że nie miał sił na udawanie bezuczuciowego dupka.

-Na szczęście maleństwo ułożyło się prawidłowo. -oznajmił lekarz - Są państwo pewni, że chcą już poznać płeć dziecka?

-Tak. - Zayn spojrzał z uśmiechem na szatyna, który odezwał się po raz pierwszy od dłuższego czasu

Lekarz jeszcze przez chwilę przyglądał się ekranowi, a Zayn czuł jak bicie jego serce przyspiesza.

-Gratulacje, spodziewa się państwo córki.

Szczęście wypełniło mężczyznę całkowicie, a uśmiech sam cisnął się na jego usta. Marzył o tym, by mieć córeczkę. Małą księżniczkę, która stanie się również oczkiem w głowie Aleca... ,to znaczy Alexa, którą będzie mógł w przyszłości chronić przed namolmymi adoratorami, czy wścibskimi koleżnkami.

-o mój boże. -Liam skapnął, a jego oczy gwałtownie się zeszkliły- To będzie mała dziewczynka. Moja córeczka.

°°°

Z.M_official

To już oficjalne, będę mieć córkę! 👸🏻

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

To już oficjalne, będę mieć córkę! 👸🏻

Polubienia: 400.991
Komentarze: 69.782

MandyCandy: O boziu 💝

LJP: 💕

Gigi.hadid: Jak ja się cieszę!

lonely dad || ziam ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz