20. 24.01.2020

93 5 0
                                    

Tobiash

Wróciłem po północy. W sypialni zajmowanej przez Nell świeciło się światło, więc wszedłem do niej wcześniej pukając do drzwi. Szafa stojąca prze drzwiach była otwarta, a na łóżku leżała walizka.

- Co ty robisz? – zapytałem i zagrodziłem jej drogę. Spojrzała w moje oczy, a w jej pojawiły się łzy.

- Wyjeżdżam do Stanów – odpowiedziała. I wyminęła mnie.

- Po co?

- Bo muszę! – krzyknęła i rzuciła we mnie koszulką.

- Nell, proszę porozmawiaj ze mną. Nie możesz od tak wyjechać... - złapałem ją za dłonie i posadziłem na łóżku. Usiadłem obok.

- Mogę. Właśnie to robię.

- On jest dupkiem. Nie zasługuje na ciebie.

- Może i jest dupkiem, ale to nadal ojciec mojego dziecka.

- No i? Wiesz ile jest samotnych matek. Będzie ci lepiej bez niego.

- Nie miałam ojca. Zawsze chciałam go mieć. Zawsze... nie chcę żeby moje dziecko też musiało o tym marzyć – wyjaśniła i rozpłakała się. Przytuliłem ją.

- On na was nie zasługuje... ale wiem, że i tak postawisz na swoim. Gdybyś czegoś potrzebowała albo gdyby coś się działo zawsze możesz na mnie liczyć.

- Dziękuję Toby – szepnęła i mocniej się we mnie wtuliła. 

Walka o MiłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz